Syrop z młodych pędów sosny
Początek maja to najlepszy czas na wykorzystanie darów Matki Natury. Można wtedy wzbogacić domową apteczkę o takie rarytasy jak syrop z młodych pędów sosny, nalewkę na zielonych orzechach lub sok z młodej pokrzywy.
Kopalnią wiedzy w tej dziedzinie stała się dla mnie książka Łukasza Łuczaja – „Dzika kuchnia”. Książka fascynująca w swojej prostocie i zarazem zmuszająca do zastanowienia nad tym dlaczego w codziennym pędzie nie dostrzegamy, jak wiele bogactw mamy na wyciągnięcie ręki, a płacimy za nie niemałe kwoty w sklepach z tzw. zdrową żywnością.
Poniższy przepis, na ten doskonały na wszelkie przeziębienia i nieżyty górnych dróg oddechowych syrop, przygotowałam opierając się na poradach Łukasza Łuczaja.
Syrop ma działanie wykrztuśne i bakteriobójcze.
Dawkowanie syropu z pędów sosny
Profilaktycznie: 1 łyżeczka dziennie, najlepiej rano
Podczas choroby: 3 do 4 razy dziennie po jednej łyżeczce
Składniki
- 1 kg młodych jasnozielonych pędów sosny (zbieranych w maju)
- 5 dag białego cukru
- 5 dag brązowego cukru
Przygotowanie
Pędy bardzo drobno posiekać, wrzucić do dużego słoja słoika, przesypując kolejne warstwy cukrem i odstawić na tydzień, żeby pościły sok. Po tygodniu syrop odcedzić i rozlać do butelek.
Jeśli pędy sosny mają być przechowywane dłużej, trzeba je pasteryzować lub dosypać większą ilość cukru – do 20 dag. Można je też zalać alkoholem, najlepiej o stężeniu 70%.
Jak pisze w „Dzikiej kuchni” Łukasz Łuczaj „młode majowe gałązki sosny oraz młode męskie kwiatostany są pyszne na surowo. Zawierają bardzo dużo witaminy C. Można też dodawać je do zup i sosów. Nadają się również na sos do spaghetti, świetnie imitujący pesto Taki sos robimy zalewając drobno posiekane młode pędy oliwą i soląc do smaku (możemy też domieszać garść drobno zmielonych orzechów laskowych lub włoskich).”
Aleksandra Olczyk
Na podstawie książki „Dzika kuchnia”