Dziś zapraszamy was do przeczytania wywiadu innego niż zwykle. Od kiedy założyła bloga, jej życie zaczęło nabierać tempa. Własne projekty, blog, wychowanie córek to tylko niektóre z wyzwań, jakie na co dzień ma przed sobą ssHaDee czyli Honorata — autorka bloga sshadee.uchwycone-chwile.pl
Nazwa twojego bloga jest nietuzinkowa. Czym są dla Ciebie owe „uchwycone chwile”?
Swoimi wpisami, codzienną, czasami przyziemną tematyką, chcę pokazać, że warto zatrzymać się na chwilę nawet nad błahymi sprawami, które nas otaczają. Jedna chwila, jeden moment czy jedna przemyślana, bądź nawet nieprzemyślana decyzja może mieć nieodwracalny w skutkach wpływ nie tylko na nasze życie, ale też życie innych. Codziennie podejmujemy setki decyzji, ale jak często zastanawiamy się, czy są to dobre decyzje? Prawie nigdy, bo wydają się być tak błahe, że nie wymagają głębszego zastanowienia. Na blogu staram się przedstawić problemy, które mogą dotknąć każdego z nas, a nad którymi się nie zastanawiamy dopóki nas nie dotyczą.
Dużo miejsca na swoim blogu poświęcasz tematyce związanej z dziećmi. Inspiruje Cię tylko Twoje życie rodzinne?
Dzieci są ogromną inspiracją, nie tylko blogową.
W swoich postach wielokrotnie poruszasz trudne kwestie – aborcja, gwałt, czy śmierć. Jak wygląda rozmowa z osobą, która przeszła w życiu trudne chwile?
Czasami sama szukam kontaktu z osobami, których historia pasowałaby do tematu, który chciałabym poruszyć, często jednak jest tak, że otrzymuję maile od osób, które po przeczytaniu poprzedniego mojego wpisu chcą podzielić się własną historią. Skoro nie robią tego w komentarzu, tylko w prywatnej wiadomości, wiem, że jest im ciężko o tym rozmawiać, zwłaszcza publicznie. Są to zupełnie obce dla mnie osoby. Z maili można wyczytać wiele uczuć, mimo to często sprawia mi ogromną trudność ubranie w słowa odpowiedzi. Boję się, że moja wypowiedź zostanie źle odebrana, że nieświadomie zranię, bądź otworzę dawne rany. Nigdy nikogo nie oceniam. Nie wiem, co mnie w życiu spotka i jakie decyzje podjęłabym w podobnych sytuacjach. Zawsze upewniam się, że osoby, z którymi mailuję nie mają nic przeciwko, żebym wspomniała o nich w kolejnych wpisach, chcę by wiedziały, że nie traktowałam naszej rozmowy jako kolejnego materiału na chwytliwy tekst, a naprawdę chciałam poznać ich historię.
Wiele z Twoich artykułów zostało dostrzeżonych i opublikowanych przez ONET.PL. Jak wygląda współpraca z takim portalem? Możesz pochwalić się innymi sukcesami?
Tekst na głównej stronie Onet.pl to niesamowite wyróżnienie i ogromne blogowe możliwości. Po publikacji każdego wpisu otrzymuję po kilka ofert współpracy czy udziału w projektach. Prawie dwa lata temu dzięki Blog.pl trafiłam do zakładki Znani w kategorii Loża kultowa. Wiąże się to z dodatkową promocją wpisów. Ponadto piszę teksty dla portalu dla kobiet VitWoman.pl, a także rozwijam własny sklep internetowy.
Często poruszasz kwestie społeczne czy też te związane z polskimi realiami. Czym kierujesz się przy doborze tematu?
Pełna nazwa bloga to ssHaDee w sieci… czyli grafomania o absurdach i nonsensach. Poruszam tematy, które bliskie są nam wszystkim, z którymi stykamy się na co dzień. Przeżywam je na swój sposób, ale każdy może odnieść je do własnej sytuacji i wymienić się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami. Tematy pojawiają się same. Zwykła wizyta u lekarza czy zakupy w sklepie niekiedy stają się świetnym materiałem na wpis.
Jesteś pomysłodawczynią i współorganizatorką akcji charytatywnej ZWIERZAKI POCIESZAKI. Opowiedz nam coś o tym przedsięwzięciu.
Pomysł na zorganizowanie akcji zrodził się tuż po spotkaniu blogerek parentingowych w Kościelisku. Pierwszy raz brałam udział w spotkaniu blogerskim. Prowadziłam szkolenie na temat zarabiania w sieci. Dzieliłam się z uczestniczkami własnymi doświadczeniami w tym zakresie. Niektóre blogerki widziały się po raz pierwszy, znały się tylko ze swoich blogów, a miałam wrażenie, że przyjaźnią się od wielu lat. Zrozumiałam jak wielką siłę przyciągania ma blogosfera i postanowiłam wykorzystać ten potencjał. Poza tym każda blogerka marzy przecież o wydaniu książki. Uznałyśmy, że jednocząc siły możemy spełnić nasze marzenia niosąc tym samym pomoc potrzebującym. Zwierzaki Pocieszaki miały nieść radość i przywracać uśmiech na twarzach nie tylko podopiecznym z fundacji, którą wspierałyśmy, ale także wszystkim młodym czytelnikom, którzy sięgną po naszą książkę.
Doskonale łączysz pracę, pisanie bloga oraz pomaganie innym — jaka jest Twoja recepta na sukces i życiowe spełnienie?
Nie mam recepty. Często zarywam noce, chodzę przemęczona, na zmianę z mężem gotuję obiady. Ale robię to, co daje mi satysfakcję. Realizuję plany, o których jeszcze niedawno nawet nie miałam odwagi marzyć. Najważniejsze jest chyba to, by wierzyć w siebie i robić to co się kocha.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy ciągłych blogowych inspiracji!
Rozmawiała: Karolina Skoczylas
zobacz również: