Rozmowa z Anną Rybakiewicz, autorką powieści „Lekarka nazistów”
Z przyjemnością przedstawiamy Wam wyjątkowy wywiad z debiutującą pisarką – Anną Rybakiewicz, której powieść Lekarka nazistów ma premierę właśnie dziś. Nasza redakcja objęła tę powieść patronatem medialnym. Jesteśmy już po lekturze i gorąco polecamy Wam tę pełną emocji i zwrotów akcji historię!
Właśnie ukazała się Pani pierwsza powieść – „Lekarka nazistów”. Co sprawia Pani najwięcej przyjemności i satysfakcji w pracy pisarskiej?
Gdy siadam do laptopa i wystukuję kolejne zdania mojej powieści, całkowicie zatracam się w opisywanej historii. Przenoszę się do tamtych miejsc. Staję się swoją bohaterką. Spostrzegam świat jej oczami. Myślę i czuję jak ona. Dlatego też prowadzona przeze mnie narracja jest pierwszoosobowa. Umberto Eco stwierdził, że kto czyta książki, żyje podwójnie. Moim zdaniem, kto pisze książki, żyje podwójnie. Dzięki moim bohaterkom żyję wielokrotnie i to sprawia mi najwięcej przyjemności.
Z kolei satysfakcję odczuwam wtedy, gdy moja powieść jest w stanie wywołać u Czytelnika silne emocje. Niezależnie czy będą to łzy smutku, czy śmiech. Ważne, żeby uwierzył w to, co czyta. Jeżeli pokochał lub znienawidził moich bohaterów, to znak, że nie byli mu obojętni, a stworzone przeze mnie postacie są wyraziste i prawdziwe. Gdy słyszę, że ktoś czytał „Lekarkę nazistów” przez całą noc, bo po prostu musiał poznać jej zakończenie, czuję ogromną radość.
Akcja Pani debiutanckiej powieści rozgrywa się w okresie II wojny światowej. Pisanie o czasach tak odległych wymaga wiele pracy – szukania źródeł historycznych i zdobywania szerokiej wiedzy o danym miejscu i epoce. Skąd czerpała Pani informacje o wojennych realiach życia i ówczesnych sposobach leczenia?
Rzeczywiście opisywanie historii osadzonej w tak odległych czasach i to w realiach wojennych jest nie lada wyzwaniem dla autora. Nie można napisać takiej książki bez dogłębnego researchu. Od zawsze interesowałam się historią, zwłaszcza regionalną, więc tło historyczne „Lekarki nazistów” jest jak najbardziej prawdziwe. Opisując jej losy posiłkowałam się relacjami świadków i życiorysami osób, które przeżyły wojnę. Co ciekawe, te wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce, mogą wydawać się najmniej wiarygodne. Świadczy to o tym, jak niepojęta i szokująca jest dla nas wojenna rzeczywistość.
Jak sam tytuł wskazuje, moja bohaterka jest lekarzem, a dokładniej chirurgiem. Można by rzec, że wybierając jej zawód dołożyłam sobie jeszcze więcej pracy i tak rzeczywiście było, bo zanim przystąpiłam do opisywania przeprowadzanych przez nią zabiegów i stawianych diagnoz, przeczytałam kilkanaście książek medycznych z czasów przedwojennych i wojennych. Co interesujące na przestrzeni lat zmieniły się nie tylko sposoby leczenia (wojenne sposoby leczenia to całkiem odrębna kwestia), ale także nomenklatura leków, zabiegów, narzędzi medycznych czy samych chorób. Mam nadzieję, że udało mi się sprostać temu niewątpliwie trudnemu zadaniu, zwłaszcza że z wykształcenia jestem prawnikiem, a nie lekarzem.
Stworzyła Pani w tej powieści bardzo wyrazistą postać odważnej kobiety, która jako lekarka pomaga zarówno Niemcom, jak i Polakom. Czy ta postać ma swój pierwowzór w rzeczywistości?
Wykreowana przeze mnie postać Alicji Sambor jest fikcyjna, jednak inspiracją do jej stworzenia były sylwetki prawdziwych medyków. Jak już wspomniałam przeczytałam wiele książek napisanych przez lekarzy, dzięki czemu stworzyłam w głowie pewien ich obraz. To co łączyło wszystkich przedstawicieli medycyny to wielka odwaga i empatia. Każdy z nich pomimo trwającej wojny i nieustającego zagrożenia wciąż kontynuował swoją praktykę, często z narażeniem życia. Kiedy mówimy o II wojnie światowej, na myśl przychodzi nam obraz dwóch wrogich armii i walczących ze sobą żołnierzy. Widzimy mundury i nic więcej, a przecież los lekarza w czasie wojny był równie tragiczny. Był zawodem, który poniósł niepowetowane straty. Właśnie te okoliczności wpłynęły na wykreowaną przeze mnie postać głównej bohaterki.
Skomplikowane i kontrowersyjne relacje Polki i Niemca nadają tej powieści interesujący rys psychologiczny. Czy lubi Pani również czytać taką literaturę?
Z nieukrywaną przyjemnością sięgam po powieści obyczajowe z historią w tle. Akcja wielu z nich rozgrywa się w czasie II wojny światowej, a jednym z wątków niejednokrotnie jest zakazana miłość Polki i Niemca. Takie relacje zawsze wzbudzały i nadal wzbudzają kontrowersje. Przeróżne powody kierowały kobietami utrzymującymi kontakty z wrogiem. W swojej powieści chciałam pokazać jak może narodzić się uczucie pomiędzy ludźmi, którzy nie powinni do siebie czuć niczego poza nienawiścią. Moi bohaterowie powoli będą burzyć piętrzące się wokół nich mury, będą zdejmować narzucone przez wojnę maski, aż w końcu zobaczą prawdziwych siebie.
Jaki jest Pani „przepis” na ciekawą książkę?
„Lekarkę nazistów” pisałam dla siebie, nie patrząc na to, jakie tematy w świecie książek są akurat popularne, czy co się dobrze sprzedaje. Spędzałam z nią każdą wolną chwilę. To był mój czas relaksu. Tworzenie jej sprawiało mi autentyczną radość. Jeszcze wtedy nie przypuszczałam, że uda mi się ją wydać. Szczerze pokochałam swoich bohaterów. Nie czułam się narratorem, a uczestnikiem opowiadanych wydarzeń. Były momenty, że śmiałam się do ekranu laptopa lub ukradkiem ocierałam łzy. Gdy postawiłam w niej ostatnią kropkę, nie było dnia, żebym nie wracała myślami do postaci, które stworzyłam. Myślę, że tak właśnie powstają ciekawe książki.
Czy może nam Pani zdradzić także te nieco dalsze plany literackie?
Kolejna moja książka pojawi się już niebawem nakładem Wydawnictwa Filia. Będzie to również powieść z historią w tle, której akcja dzieje się w trakcie II wojny światowej. Główna bohaterka o przepięknym imieniu, którego zdradzić jeszcze nie mogę, będzie niezwykle wrażliwą osobą, która na swój specyficzny sposób będzie sobie radziła z otaczającym ją wojennym szaleństwem. Obecnie jestem w trakcie pisania kolejnej powieści, jednak nie będę zdradzać szczegółów, bo wciąż nie zdecydowałam, jak potoczą się losy moich nowych bohaterów.