„Remedium” – recenzja

30 grudnia 2016, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

„Nazywam się Quinlan McKee i jeżdżę zdezelowaną hondą…” – tymi słowami bohaterka mrocznej powieści Suzanne Young próbuje zachować poczucie tożsamości po każdej zrealizowanej misji. Quinlan jest sobowtórem, a jej zadanie polega na wcielaniu się w role innych ludzi i prowadzeniu przez jakiś czas ich życia. Nietypowość zawodu polega na tym, że ci ludzie nie żyją…

Pewien człowiek stworzył technikę terapeutyczną, wspomagającą przejście przez proces żałoby po utracie bliskich. Polega ona na podstawieniu w miejsce zmarłego jego sobowtóra, dzięki czemu rodzina ma szansę na pożegnanie, wzajemne wybaczenie sobie wszystkich krzywd, powiedzenie tego, czego nie zdążono powiedzieć. Sobowtór analizuje profil zmarłego, jego zachowania, upodobania, otoczenie, po czym naśladując głos, nawyki, przyjmując cechy wyglądu i charakteru spędza trochę czasu z rodziną, dając im szansę na domknięcie żałoby i świadome rozstanie, które uniemożliwiła nagła śmierć.

Jednym z warunków prawidłowo wypełnionego zadania jest brak zaangażowania ze strony sobowtóra. Nie zawsze jest to łatwe, zwłaszcza kiedy zaczyna się żyć życiem, o jakim się marzyło, w otoczeniu rodziny, której zawsze się pragnęło i chłopaka, który jest zakochany do szaleństwa. Zetknięcie z niezaspokojonymi potrzebami budzi w bohaterce pragnienie pozostania w nowej roli. Podczas realizacji jednego ze szczególnych zleceń nastoletnia Quinlan przeżywa głęboki kryzys tożsamości i zatraca się w nowym życiu, a to tylko początek komplikacji.

Powieść „Remedium” to kolejny tom cyklu zatytułowanego „Program”, jednak nawiązuje do wydarzeń sprzed części pierwszej i drugiej, stąd oznaczona została jako część 0 (kolejność: część 1 „Plaga samobójców”, część 2 „Kuracja samobójców”, część 0 „Remedium”, część 0,5 „Epidemia”).

Mimo mrocznej, nieco niepokojącej tematyki, nie należy obawiać się treści, ponieważ powieść ma jasny, czytelny i pozytywny przekaz podkreślający wartość zaufania, więzi rodzinnych, przyjaźni, a także uświadamiający zgubny wpływ wyparcia, konieczność przepracowania trudnych emocji, skorzystania z pomocy innych w złagodzeniu bólu i odpowiedniego wyboru powiernika, który przejmie na siebie część cierpienia poprzez swoją obecność i motywowanie do uporania się z przeszłością. Zdecydowanie zaznacza, że należy szukać rozwiązania swoich problemów i nie separować się z nimi. Z drugiej jednak strony podkreśla pewne dobre strony samotności, te, które pomagają poznać lepiej samego siebie. Wyraźnie też nakreślony został problem poszukiwania własnej tożsamości na etapie dorastania, zalety tworzenia osobowości w sposób niepolegający na naśladownictwie, ale doceniający indywidualność. Książka doskonale trafia w potrzeby zagubionej młodzieży zmagającej się z samotnością. W fabułę wpleciony został wątek miłosny, niepozbawiony wszystkich burzliwych emocji związanych z młodzieńczą miłością pełną wahań i niepokojów, ale też ideałów i tego szczególnego przywiązania do drugiego człowieka, które sprawia, że staje się całym światem.

Pomijając wszelką ukrytą treść, sama fabuła jest niezwykle wciągająca i trzymająca w napięciu, a zakończenie zaskakuje i każe sięgnąć po następny tom. Z całą pewnością nie można zarzucić jej przewidywalności, przez co utrzymuje ciekawość czytelnika do samego końca na wysokim poziomie.

Iwona

 

Książkę poleca Wydawnictwo Feeria – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja