Nie wyrzucaj liści kalafiora! Zrób z nich pyszną zupę krem

Avatar photo
7 lipca 2025,
dodał: Małgorzata Kopeć

Jeszcze kilka lat temu bez większego zastanowienia obierałam kalafiora z liści i wrzucałam je prosto do kosza. Nie przyszło mi do głowy, że właśnie pozbywam się czegoś, co ma nie tylko smak, ale i mnóstwo wartości odżywczych. Na szczęście dziś wiem już lepiej – i chętnie dzielę się tym odkryciem z innymi. Bo z liści kalafiora można przygotować obłędnie pyszną i aksamitną zupę, która smakuje lepiej niż niejeden klasyczny krem z warzyw.

Kalafior kojarzy się głównie z delikatnymi różyczkami, które świetnie sprawdzają się jako dodatek do obiadu, składnik zapiekanek albo baza do zupy. Ale jego liście – zazwyczaj ignorowane – wcale nie ustępują im wartościami odżywczymi. Zawierają błonnik, witaminy C i K, sporo przeciwutleniaczy, a także minerały takie jak wapń i potas. Są lekko ziemiste w smaku, przypominają nieco jarmuż, ale po ugotowaniu stają się miękkie, delikatne i świetnie komponują się z innymi warzywami.

zupa

Kiedy raz ugotowałam zupę z dodatkiem tych liści – przepadłam. Ich smak jest subtelny, a jednocześnie wnosi coś zupełnie nowego. A świadomość, że wykorzystuję cały produkt, daje dodatkową satysfakcję – bo nic się nie marnuje.

Mój sprawdzony przepis na krem z liści kalafiora

Zupa, którą przygotowuję, jest szybka, sycąca i kremowa. Idealna na chłodniejszy dzień, ale także jako lekka kolacja. Jej sekretem jest połączenie liści kalafiora z ziemniakami i śmietanką – i szczypta chili, która dodaje charakteru.

Składniki:

  • liście z jednego dużego kalafiora (umyte i posiekane),

  • 2 średnie ziemniaki (obrane i pokrojone w kostkę),

  • 1 mała cebula,

  • 1 ząbek czosnku,

  • 1 łyżka masła lub oliwy,

  • ok. 800 ml bulionu warzywnego,

  • 100 ml śmietanki 30% (lub roślinnej alternatywy),

  • sól, pieprz do smaku,

  • szczypta chili (opcjonalnie).

Przygotowanie:

  1. W garnku rozgrzewam masło i podsmażam posiekaną cebulę oraz czosnek, aż się zeszklą.

  2. Dodaję ziemniaki i liście kalafiora, mieszam i duszę przez kilka minut.

  3. Zalewam wszystko bulionem, doprowadzam do wrzenia, a następnie gotuję na średnim ogniu przez około 20 minut – aż warzywa będą miękkie.

  4. Całość blenduję na gładki krem.

  5. Wlewam śmietankę, doprawiam do smaku solą, pieprzem i szczyptą chili.

  6. Podgrzewam jeszcze przez chwilę, ale już nie gotuję.

Zupa wychodzi aksamitna, delikatna, ale z charakterem. Można ją podać z grzankami, pestkami dyni albo odrobiną sera feta – wszystko zależy od humoru i tego, co akurat mam w lodówce.

Dlaczego warto? Po pierwsze – oszczędzamy. Wykorzystując coś, co zazwyczaj ląduje w koszu, tworzymy pełnowartościowe danie praktycznie „z niczego”. Po drugie – dbamy o środowisko i uczymy się lepiej gospodarować tym, co mamy. Po trzecie – to naprawdę pyszna i zdrowa alternatywa dla klasycznych zup.

Z czasem zaczęłam dodawać do tej zupy inne „resztki”, które wcześniej traktowałam jako odpadki – twarde końcówki brokuła, zieleninę z marchewek czy liście rzodkiewki. Wszystko, co jadalne, może stać się podstawą nowego dania.

Zupa z liści kalafiora to dla mnie coś więcej niż tylko przepis – to symbol podejścia zero waste w kuchni. Przypomnienie, że smacznie i zdrowo nie zawsze oznacza drogo i skomplikowanie. Jeśli jeszcze nie próbowaliście, serdecznie polecam. Może tak jak ja, przekonacie się, że to, co kiedyś lądowało w koszu, może stać się królem stołu.



FORUM - bieżące dyskusje

Samotne wakacje - jak je spędzić?
Można też korzystać z hosteli i pokojów wieloosobowych. Tam płaci się za łóżko,...
Gry, zabawy, skecze w domu, na impr…
O jejku, jak dawno w to nie grałam. Na imprezę idealne, bo rozgrywki krótkie....
Problemy z roślinkami
Ciekawa kompozycja te dwa kwiaty razem. Nie pomyślałabym o tym, bo wydawać by...
horoskopy, wróżby
A to jest ciekawe, że nawet osoby, które nie wierzą w horoskopy, z ciekawości...