Nie tylko karkówka z keczupem. Mięso z ognia po gruzińsku i ormiańsku smakuje jak wakacje na Kaukazie

dodał: Małgorzata Kopeć
Jeśli ktoś myśli, że grill to tylko kiełbasa, karkówka i trochę keczupu, to znaczy, że nie próbował prawdziwego mccwadi lub khorovats — czyli mięsa z grilla w stylu gruzińskim i ormiańskim. To coś więcej niż jedzenie. To filozofia. Świętowanie. I aromat, który potrafi przywołać wspomnienia z letnich wieczorów spędzanych pod winoroślą, z winem w ręce i śmiechem w tle.
W Gruzji i Armenii grill to niemal rytuał. I wiesz co? Wcale nie trzeba się tam urodzić, żeby go odtworzyć. Wystarczą dobrej jakości mięso, kilka trików i dużo serca. Właściwie to wystarczą trzy klucze słowa: niewielki żywy ogień, szpady i dobrej jakości zamarynowane mięso. Mój przyjaciel z Gruzji zdejmuje kratkę z mojego grilla, aby przygotować obłędne soczyste mięso, ale można też kupić specjalny grill w sklepach ukraińskich w Polsce (widziałam taki grill bez rusztu właśnie w jednym z takich sklepów za około 300 zł).
Mięso ma znaczenie – i to nie byle jakie
Zamiast karkówki z promocji, wybierz łopatkę wieprzową albo jagnięcinę. Właśnie te części są najbardziej cenione w kuchni kaukaskiej. Dlaczego? Bo mają idealny stosunek tłuszczu do mięsa – co sprawia, że na ogniu nie zamieniają się w podeszwę. Soczystość gwarantowana.
A teraz uwaga – w Gruzji i Armenii rzadko dodaje się olej do marynaty. Mięso ma mieć kontakt z ogniem i jego własnym tłuszczem, a nie z tłuszczem roślinnym. To dlatego po upieczeniu jest tak intensywnie mięsne i aromatyczne.
Marynata? Królowa jest jedna – cebula
Brzmi prosto? Bo takie właśnie jest. Najbardziej klasyczna marynata to sól, pieprz, starta cebula i cierpliwość. Tak, dokładnie – mięso powinno poleżeć całą noc w cebuli, która nie tylko zmiękcza włókna, ale też nadaje lekko słodkawy smak i świetnie utrzymuje wilgoć. Nie dodaję też jogurtów, musztard ani ketchupów. Tylko natura i czas. A efekt? Mięso, które nie potrzebuje żadnych sosów – jest idealne samo w sobie.
Tradycyjnie mięso nadziewa się na długie metalowe szpady i piecze nad prawdziwym ogniem – żadnych brykietów z supermarketu. W Gruzji ogień musi być z drewna, najlepiej winorośli albo wiśni, co dodaje wyjątkowego aromatu. A obracanie? Ręczne. Co kilka minut, z czułością. Można je nabyć na aukcjach internetowych lub sklepach online za grosze. Nie używa się rusztu – mięso ma mieć kontakt z żarem, a nie kratką. To grillowanie ma swoją duszę.
3 przepisy, które rozkochają Cię w kaukaskim grillu
Klasyczny ormiański khorovats z wieprzowiny
Składniki:
-
1 kg łopatki wieprzowej
-
3 duże cebule
-
sól, pieprz
-
opcjonalnie: odrobina octu winnego lub soku z granatu
Przygotowanie: Mięso pokrój w duże kostki. Cebulę zetrzyj na tarce, połącz z mięsem i przyprawami. Marynuj w lodówce minimum 12 godzin. Nadziewaj na szpady i piecz nad żarem z drewna, często obracając.
Gruziński szaszłyk z jagnięciny z ziołami
Składniki:
-
1 kg jagnięciny (np. udziec)
-
2 cebule
-
2 ząbki czosnku
-
1 łyżeczka suszonego tymianku
-
sól, pieprz
Przygotowanie: Cebulę i czosnek utrzyj na pastę, dodaj przyprawy. Mięso pokrój i wymieszaj z marynatą. Zostaw na noc. Piecz na ogniu jak najbliżej żaru. Podawaj z chlebem lawasz i surową cebulą.
Wieprzowina z kolendrą i sokiem z granatu
Składniki:
-
1 kg łopatki
-
2 cebule
-
2 łyżki świeżej kolendry (lub natki)
-
3 łyżki soku z granatu
-
sól, pieprz
Przygotowanie: Mięso pokrój, cebulę zetrzyj, kolendrę posiekaj. Wszystko połącz z sokiem z granatu i przyprawami. Marynuj przez noc. Grilluj tradycyjnie na szpadach, aż mięso będzie lekko przypieczone z zewnątrz, a miękkie w środku.
Na koniec – kilka porad od serca
-
Nie spiesz się. Kaukaski grill to slow food. Im wolniejszy ogień, tym lepsze mięso.
-
Nie przesadzaj z przyprawami. Sól, pieprz, cebula – tyle wystarczy.
-
Nie przykrywaj smaku. Niech mięso będzie gwiazdą – nie sosy czy dodatki.
-
Podawaj z winem. Najlepiej czerwonym, wytrawnym. W Gruzji wino to nie dodatek – to partner dania.
Czy da się to wszystko zrobić w Polsce, na działce albo balkonie? Jasne, że tak! Wystarczy metalowy szpikulec, otwarty grill i trochę pasji. A potem tylko chwila, żeby się zamknąć i cieszyć się tym jedynym, niepowtarzalnym aromatem. Gruzińsko-ormiański grill to więcej niż jedzenie. To smak wspomnień, których jeszcze nie zdążyłeś mieć – ale już wiesz, że chcesz je powtarzać.