Czy nie byłoby cudownie wyglądać lepiej, promieniować blaskiem, mieć wygładzone zmarszczki i skórę bez napięć? Czy nie byłoby wspaniale móc zaserwować sobie kurację dzięki której znajome będą się pytały co zrobiłaś, że tak świetnie wyglądasz, że odmłodniałaś? Brzmi zbyt pięknie aby było prawdziwe? Obawiasz się, że to tani spam, w którym ktoś będzie próbował sprzedać Ci cudowny krem za „trylion” złoty. Zapewniam, że nie, czytaj dalej.
Zanim Ci zdradzę z jakiej firmy jest ten „kosmetyk” i czy Cię stać na niego, pozwól mi mi zaprezentować jego plusy.
Po pierwsze: możesz go stosować codziennie, o każdej porze dnia i nocy bez żadnych ograniczeń
Po drugie: nie ma efektów ubocznych, tzn że nie uszkodzi Ci wątroby, nerek ani nie nabierzesz extra kilogramów
Po trzecie: odmładza, spłyca zmarszczki, dodaje energii i chęci do życia
Po czwarte: nie był testowany na zwierzętach
Po czwarte: nie był testowany na zwierzętach
Po piąte: działa długofalowo, pozytywne efekty widoczne są przez lata, wręcz im dłużej „po” -tym lepsze skutki
Po szóste… tak, tak, wiem, masz dość powodów, chcesz wiedzieć co to jest i co masz zrobić, aby to dostać!
Odpowiedź jest irytująco prosta – poszukiwanie najlepszej wersji samej siebie. Zanim uznasz, że w sprytny sposób próbowałam Cię przekonać do czegoś co według Ciebie nie ma nic wspólnego z dobrym wyglądem kilka „oczywistych oczywistości”… Jak według Ciebie wygląda osoba niepewna siebie, kompletnie nie wierząca w swoją wartość? A zestresowana? A nosząca w sobie niewybaczone tematy z przeszłości, złość, urazy? Czy ktoś kto siebie nie lubi może emanować naturalnym pięknem? Czy osoba udająca kogoś innego (lęk przed byciem sobą) może wyglądać jak okaz zdrowia?
Przykłady mogłabym mnożyć, bo każdy zaniedbany temat, wymagający użycia naszego „kosmetyku” przekłada się na emocje, na fizyczne zmiany, które są zauważalne gołym okiem. Nie wierzysz mi, uważasz, że przesadzam? Rozejrzyj się więc wśród swoich koleżanek. Przygladając się ich zmarszczkom, napięciom w twarzy, w ciele, extra kilogramom, które w większości przypadków są zajadanymi emocjami odpowiedz sobie na pytanie – czy kremy, fluidy i pudry są w stanie zakryć ich „niezałatwione tematy? Ile warstw będzie potrzebnych w przyszłości aby zamaskować coś, co można załatwić poprzez zadbanie o siebie od innej strony, od strony emocji, od strony rozwoju osobistego…
Wszystko zaczyna się w naszych głowach, w tym co i jak myślimy, jak postrzegamy same siebie i przekłada na nasz wygląd i nasze działania. Dlatego właśnie „od głowy” trzeba zacząć, od zmiany sposobu myślenia. Dlatego właśnie dla kobiety takich jak Ty, które szukają sposobów, aby dobrze wyglądać i być naprawdę szczęśliwą w swoim życiu powstał Kobiecy Punkt Widzenia.
Mam nadzieję, że to inne spojrzenie na temat wyglądu zaciekawiło Cię i dało do myślenia. Mam nadzieję, że właśnie w tym momencie podjęłaś decyzję o zadbaniu o swój wygląd, zrzuceniu emocjonalnych kilogramów, pozbyciu się zmarszczkowych zmartwień i dodaniu sobie wewnętrznego blasku…
Ania Witowska
Kobiecy Punkt Widzenia