Każda z nas która przynajmniej raz próbowała się odchudzać doskonale wie, jak ciężko jest stracić kilka zbędnych kilogramów. Zaczynamy od zwiększenia aktywności fizycznej, dobieramy odpowiednie menu, rezygnując z tzw. „pustych kalorii” a mimo to efekty często są mizerne.
Jedną z przyczyn tego, że nie chudniemy, mogą być zgromadzone w ustroju toksyny. Mimo iż trwamy na niskokalorycznej diecie nie ubywa nam kilogramów. Nie zdajemy sobie sprawy, że pierwszym krokiem do odchudzania powinno być gruntowne oczyszczenie organizmu np. z wykorzystaniem mieszanki odpowiednio dobranych ziół, które pozwolą wypłukać toksyny z naszego układu pokarmowego, wszystkich narządów i komórek. Tylko oczyszczony organizm jest w stanie odpowiednio zareagować na niskokaloryczną dietę i pozwolić by przyniosła oczekiwane rezultaty.
Dopiero po oczyszczeniu organizmu powinnyśmy przystąpić do zmiany naszych nawyków żywieniowych i skomponowania właściwego jadłospisu.
Dobierając zdrowe menu powinnyśmy szczególną uwagę zwrócić na produkty, które mają się w nim znaleźć. Choć producenci obiecują wiele, to pozornie zdrowe jedzenie kryje w sobie wiele pułapek.
Oto niektóre z nich:
Płatki śniadaniowe – bogate w błonnik, pochodzące z pełnych ziaren zbóż, a do tego wzbogacone witaminami. Wszystko to oczywiście ma znaczenie dla naszej diety i zdrowia. Niestety równie często są dosładzane cukrem, wzbogacane o suszone owoce, czekoladę, orzeszki, które mimo iż zdrowe to podnoszą kaloryczność całego produktu. Dodatkowo jeśli połączymy je z pełnotłustym mlekiem, posiłek na pewno nie będzie bez znaczenia dla naszych bioder.
Ciemne pieczywo – powszechnie wiadomo, że jest zdrowsze oraz zawiera mniej kalorii niż białe, pszenne. Jednak różnica jest nieznaczna. I tak 100 g chleba żytniego razowego zawiera 198 kalorii a 100 g pieczywa pszennego ma ich 217. Dlatego odchudzając się dobrze jest zrezygnować lub ograniczyć do minimum spożywanie zarówno chleba jak i bułeczek.
Wafle ryżowe – nie są tuczące gdyż nie zwierają tłuszczu ani cukru, jednak w tym przypadku pułapka tkwi gdzie indziej: nie są sycące, nie mają żadnych składników, które zmniejszają uczcie głodu, co oznacza, że chrupiąc wafle ryżowe nabieramy apetytu na coś pełnowartościowego, dostarczając sobie wcześniej pewną porcję zbędnych kalorii w postaci właśnie skonsumowanych wafli.
Soki – uważa się, że są zdrowe i prawie tak wartościowe jak same owoce. Dodatkowo producenci przechwalają się, że nie zawierają konserwantów ani białego cukru. To prawda, ale w sokach zamiast białego cukru czyli sacharozy używa się powszechnie fruktozy lub glukozy. Jest to w prawdzie cukier prosty, łatwiej rozkładany przez organizm, ale nie pozostaje bez znaczenia dla kaloryczności soku. 1 litr soku ma w sobie aż ok.110 g węglowodanów, to tyle co 10 kromek chleba, a za sprawą słodkiego smaku pragnienie gasi stosunkowo na krótko.
Sałatki i surówki – w prawdzie warzywa są mało kaloryczne i dostarczają cennych wartości odżywczych oraz witamin, jednak zazwyczaj gubi nas łączenie ich z różnego rodzaju sosami oraz dresingami na bazie śmietany lub majonezu (sosy vinegret mogą być równie tuczące). Często też urozmaicamy je sobie dodatkowymi składnikami w postaci startego żółtego sera, orzechów, grzanek lub groszku ptysiowego. Stają się wtedy bardziej sycące ale również szybko odkładają się w postaci wałeczków na naszym brzuchu.
Suszone owoce – są znacznie bardziej kaloryczne niż ich surowe odpowiedniki, dlatego, że są pozbawione wody i bardziej „zbite”. Dodatkowo niektórzy producenci, by podkreślić ich smak do procesów suszenia dodają cukru. I tak pół szklanki np. rodzynek zawiera 5x więcej kalorii niż taka sama porcja świeżych winogron.
Czekolada i batoniki typu „light” – producenci zapewniają, że słodycze light zawierają zdecydowanie mniej cukru. To prawda jednak wpływ na kaloryczność czekolady lub batonika ma nie tylko zawarty w nich cukier ale również tłuszcz, którego jest tam aż ok.8% więcej niż w standardowych produktach tego rodzaju. Dzięki większej ilości tłuszczu czekolada nadal pozostaje smaczna, a my wpadamy w pułapkę Pt. „light” i sięgamy po kolejną porcję bez wyrzutów sumienia. Dlatego właśnie słodycze light przyczyniają się do odkładania się dodatkowych fałdek na biodrach. Na domiar złego zawarty w nich cukier pobudza wydzielanie się insuliny co sprawia, że szybko stajemy się głodni.
Jak zatem ustrzec się niechcianych kalorii, by szybko i skutecznie pozbyć się fałdek i oponek tłuszczu deformujących naszą sylwetkę? Rada jest prosta: przed zakupem jakiegokolwiek produktu, o którym myślisz, że jest zdrowy i niskokaloryczny zapoznaj się z jego etykietą. Są tam ujęte wszystkie niezbędne informacje takie jak składniki, konserwanty, substancje uzupełniające. Wielu producentów podaje również kaloryczność produktu a także wskaźnik RDS mówiący o tym w jakim stopniu dany produkt zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na konkretne składniki odżywcze i mineralne.
dla portalu www.urodaizdrowie.pl – artykuł przygotowała www.ananda.pl
Zobacz również:
- Najlepsze spalacze tłuszczu
- Jajka w dietach odchudzających
- Popijać czy nie popijać?
- Lista najbardziej szkodliwych potraw
- Zadaj pytanie dietetykowi: dyskusja