Każdemu z nas zdarza się mówić do siebie, a gdy zostaniemy na tym przyłapani zmieszani mówimy „przepraszam”, tak jak byśmy robili coś złego i bardzo wstydliwego. Jednak czy mówienie do siebie jest czymś niestosownym? Tak naprawdę pod tym pozornie złym nawykiem kryje się sporo zalet.
W naszym mózgu z reguły kłębi się labirynt myśli. Sposobem na znalezienie wyjścia z tej plątaniny, jest właśnie nadanie myślom głosu. Jak to działa? Zanim wypowiemy coś na głos, rozważamy treść komunikatu, selektywnie dobieramy słowa, które następnie weryfikujemy po tym jak je usłyszymy pod kątem spełnienia naszych oczekiwań względem tego, co chcieliśmy przekazać.
Mówienie do siebie to także dobry sposób nauki. Stosując tą metodę z jednej strony możemy sprawdzić to, co zapamiętaliśmy z treści danej regułki, a z drugiej strony wypowiadając ją na głos dodatkowo uczymy się ze słuchu i utrzymujemy w ryzach swoją koncentrację na danym temacie.
Co ciekawe, mówienie na głos bywa pomocne także w sytuacji, gdy szukamy zguby np. kluczyków do samochodu. Wypowiadając na głos nazwę poszukiwanego przedmiotu zaczynamy go sobie wizualizować. Przypominamy sobie jego kolor, kształt i sytuacje w czasie, których ostatnio mieliśmy z nim styczność. Dzięki temu analizując czynności wykonywane w ciągu dnia możemy łatwiej odtworzyć swoje kroki w odniesieniu do poszukiwanego przedmiotu i szybciej go odnaleźć.
zobacz również:
- Najdziwniejsze fobie świata
- Największe lęki studentów – nawyki i fobie XXI wieku
- Najdziwniejsze fobie kulinarne – lęk przed jajkiem sadzonym…
- Najdroższe przekąski świata