Naukowcy szukają nowych sposobów na epidemię otyłości. Teraz chcą tworzyć inteligentną żywność, którą będziemy oszukiwać nasze organizmy. Czy moda na smart food ma szansę rozwinąć się? Czy kontrola apetytu ma szansę zapoczątkować rewolucję żywieniową?
Urząd Statystyczny Uni Europejskiej Eurostat alarmuje: Europa tyje! Wielka Brytania to kraj, w którym ponad 60% społeczeństwa przyznaje się do zbyt małej ilości ruchu. Za Brytyjkami ze względu na liczbę nadmiarowych kilogramów sytuują się kolejno: Maltanki, Litwinki i Estonki. W tych krajach średnio co piąta kobieta jest otyła. Do pierwszej dziesiątki trafiły także Polki. Prawie 16% rodaczek ma problem otyłości, co daje nam dziewiąte miejsce w rankingu na Europejki o najbardziej obfitych kształtach. Cięższe od nas poza wyżej wymienionymi są jeszcze tylko Węgierki (ok. 19% otyłych kobiet), Czeszki (ok. 18%), Greczynki (ponad 17%) i Słowenki (ok.16%). Słowaczki natomiast zamykają żeńskie zestawienie z wynikiem tylko niezncznie niższym od Polek (15.7% otyłych pań). Poza rankingiem, ale wciąż z niepokojącym wynikiem, sytuują się Niemki (z odsetkiem otyłości 15%). Szczuplejsze okazały się zarówno Francuzki (prawie 13% otyłych kobiet), jak i Włoszki (ponad 9%). Eksperci twierdzą, że niesprzyjająca sytuacja na rynkach finansowych i związana z nią mniejsza zasobność portfeli Europejczyków może przyczynić się do pogorszenia sytuacji i dalszego tycia kontynentu. Uważają, że wiele osób może nie być stać na kupowanie zdrowszej żywności ze sprawdzonych źródeł. Przypuszczają , że wiele osób może zastapić ją przetworzonymi produktami bogatymi w cukry i tłuszcze. A nadwaga czy otyłość to przecież nie tylko nadmiar kilogramów, a zwiększone ryzyko wielu chorób, tj. schorzenia układu krążenia czy cukrzyca. Eksperci za przyrost masy Europejczyków obwiniają energetycznie gęstą żywność, zbyt mało ruchu i złą politykę w kwestii nadmiernej konsumpcji. Apelują, aby wprowadzić nie tylko podatek od niezdrowej żywności, ale także zakaz reklam niezdrowych produktów skierowanych do dzieci. Edukacja powinna być kluczem do walki z grożącą nam epidemią otyłości – twierdzą.
Nawet powszechnie uważani za otyłych i mało ruchliwych Amerykanie częściej uprawiają sport, nieaktywnych obywateli USA jest około 40%. Polacy też nie mają się czym chwalić. Według danych z Eurobarometru na temat sportu i aktywności fizycznej, 49% z nas nie uprawia sportu, a 24% robi to rzadko, czyli do trzech razy w miesiącu lub jeszcze rzadziej. Brak aktywności fizycznej to jedna z dwóch głównych przyczyn otyłości. Drugim czynnikiem jest przekarmianie, czyli spożywanie zbyt dużej ilości pokarmu, którego wartość energetyczna znacznie przekracza normalne zapotrzebowanie.
Jeżeli nic się nie zmieni w zakresie walki z otyłością, choroba ta może w przyszłości przybrać rozmiary światowej epidemii. Najpierw był „fast food”, potem „slow food”, a teraz na scenę wkracza „smart food”. Na czym polega najnowsza rewolucja żywieniowa?
Naukowcy z University of Aberdeen w ramach projektu Full4Health starają się znaleźć sposób na oszukanie ludzkiego mózgu, abyśmy już po kilku kęsach swojej ulubionej potrawy czuli się najedzeni. Uczucie sytości pojawiałoby się więc znacznie szybciej niż obecnie, co miałoby zniechęcać do dalszego jedzenia. Badaczom udało się już zidentyfikować w żołądku cząsteczkę chemiczną, która oddziałuje na partie mózgu odpowiedzialne za apetyt. Jest to peptyd GLP-1 (ang. glucagon-like peptide-1), który informuje nasze ciało, kiedy należy skończyć posiłek. Gdy odpowiednia ilość pożywienia znajdzie się w żołądku, ten wysyła do mózgu wiadomość, że można już przestać jeść. Niestety, człowiek do pewnego stopnia jest w stanie ignorować te sygnały, czego skutkiem może być otyłość. Dzięki pierwszym wynikom badań przeprowadzonych w ramach projektu Full4Health wiadomo, że wystarczyłoby do mózgu przesłać wiadomość o sytości trochę wcześniej, aby kontrolować apetyt.
Naukowcy pracują nad precyzyjnym opisaniem mechanizmu, który kontroluje wytwarzanie GLP-1, co pozwoli na stworzenie leku imitującego naturalne sygnały przesyłane z organów wewnętrznych do mózgu. Przy projekcie Full4Health pracują przedstawiciele świata nauki i przemysłu z całej Europy, a ich celem nie jest wynalezienie zwykłych tabletek na otyłość, a specjalnej formy pokarmu, określanej jako „smart food”, który informowałby, kiedy przestać jeść. Aby go stworzyć, należy zbadać, co konkretnie odpowiada za wytworzenie sygnału o sytości. Z pewnością produkty spożywcze w różny sposób oddziałują z systemem, a duży wpływ na proces przesyłu informacji mogą mieć konkretne składniki odżywcze w nich zawarte. Głównym atutem projektu jest jego interdyscyplinarny charakter. O ile bio- i neurochemicy są w stanie zidentyfikować fizjologiczne procesy towarzyszące przejadaniu się, o tyle czynniki psychologiczne pozostają dla nich tajemnicą. Dlatego psychologowie starają się określić, dlaczego (oprócz potrzeby zaspokojenia głodu) człowiek przyjmuje pożywienie. Okazuje się, że niektóre smakołyki mają właściwości nagradzające, co pozwala na tłumienie przesyłanych z żołądka do mózgu sygnałów na temat sytości. Niestety nie są to zazwyczaj produkty o zbilansowanej zawartości składników odżywczych i rzadko ich wpływ na dietę jest pozytywny. Badania w laboratorium mają przybliżyć tajniki jedzenia dla przyjemności.
Członkowie zespołu z Aberdeen zakładają, że uda im się stworzyć smaczne i zdrowe produkty spożywcze, które będą jednocześnie zaspokajały fizjologiczne i psychologiczne potrzeby naszych organizmów. Projekt spotkał się jednak także z krytyką ze strony części środowisk naukowych, które zarzucają mu, że „smart food” może stać się tylko doraźnym środkiem walki z otyłością. Biorąc jednakże pod uwagę listę schorzeń będących skutkiem tej choroby oraz kompletny brak skuteczności kampanii społecznych i apeli lekarzy o zmożenie aktywności fizycznej społeczeństw, każda próba zapobiegania nadchodzącej epidemii wydaje się być uzasadniona.
Produkty smart food (z angielskiego smart – mądry, food – żywność) pojawiły się na rynku stosunkowo niedawno, są one określenie jako „inteligentna żywność”. W odróżnieniu od zwykłych produktów spożywczych „inteligentna żywność” – to nie tylko zbiór składników odżywczych, jest to „zarządzająca informacja”, pozwalająca organizmowi włączać system samoregulacji. Do produkcji smart fFood, opracowane zostały wyjątkowe formuły i dobrane najlepsze składniki z ekologicznie czystych regionów świata. Głównym know-how laboratorium jest szerokie zastosowanie nanotechnologii, które mogą regulować strukturę produktu na poziomie cząsteczkowym. Skład inteligentnej żywności to wyłącznie naturalne składniki, bez zastosowania sztucznych środków konserwujących.