Kiedy ból głowy staje się tak bardzo dokuczliwy, że domowe sposoby zawodzą, warto zwrócić się o pomoc do lekarza, który doradzi najskuteczniejszą strategię. Migrenę można okiełznać skutecznie nawet na bardzo długi czas. Spośród wielu cieszących się coraz większą popularnością metod wybraliśmy dla Was kilka, na które warto zwrócić uwagę.
Gdy winę za nasze złe samopoczucie ponoszą chore zatoki, ulgę przyniesie zabieg z użyciem balonika. To skuteczny, prosty, trwający do półtorej godziny, choć niezbyt komfortowy sposób, który udrożni zatkane zatoki i wyeliminuje ból głowy, często towarzyszący przy pochylaniu lub ujawniający się podczas zmiany ciśnienia. Na początku pacjent zostaje znieczulony za pomocą leków uspokajających i zapada w półsen. Przez jego otwór w nosie zostaje wprowadzony niewielkich rozmiarów cewnik z balonikiem. Następnie laryngolog pompuje balonik, a wzrost ciśnienia sprawia, że pochłania on płyn. Dzięki temu zalegająca w zatokach wydzielina zostaje usunięta wraz z balonikiem. Koszt zabiegu wiąże się z wydatkiem ponad 5000 zł. Metoda wykonywana jest w klinikach laryngologicznych.
Napięciowy ból głowy potrafi uprzykrzyć życie, zwłaszcza, że nie pojawia się sporadycznie tylko lubi powracać w najmniej oczekiwanych momentach. Atakuje czoło i skronie, sprawiając, że czujemy się w walce z nim bezsilni. Ukojenie może przynieść elektroakupunktura. Jeden zabieg kosztuje ok. 80 zł. Aby zapomnieć o przykrej dolegliwości musimy liczyć się z kosztem aż 10 zabiegów, które wyeliminują ból na kilka lat. Na naszym karku, dłoniach oraz głowie znajdują się kanały energetyczne. Miejsca te zostają przez lekarza nakłute specjalnymi igłami, przez które przepłynie prąd o niskim natężeniu. Po kwadransie organizm zostaje na tyle pobudzony, byśmy odczuli wyraźną ulgę.
Botoks kojarzy nam się przeważnie z wypełnianiem zmarszczek i powiększaniem ust. Jednak specjaliści odkryli jego inne oblicze, które pomaga uśmierzyć migrenowe bóle. Chociaż w przypadku tej metody mamy zaledwie 50% szansy na jej skuteczny efekt, czasami warto zaryzykować. Najnowsze wyniki badań potwierdzają, że ostrzykiwanie skóry głowy botulinową toksyną poraża mięśnie, które bezpośrednio oddziałują na nerwy, będące przyczyną bólu. Przeciwnicy tej metody zarzucają jej, dyskomfort jakim jest całkowity zakaz pochylania się oraz układania ciała w pozycji poziomej, czas oczekiwania na wyraźnie odczuwalną ulgę przedłużający się do tygodnia oraz konieczność powtarzania nierefundowanych przez NFZ zabiegów co kwartał, oraz wysoki koszt- od 1000zł za serię.
Kiedy dostępne w aptece leki przegrywają walkę z nerwobólem nerwu trójdzielnego, atakującego połowę twarzy lub występującego punktowo, w sytuacji, gdy cierpiąca osoba nie może przyjmować medykamentów ulgę przynieść może termolezja. Skierowanie do odbycia takiego zabiegu wydaje lekarz pierwszego kontaktu. Jego wykonania podejmuje się w Polsce zaledwie 200 specjalistycznych poradni leczenia bólu. Na drażnienie nerwów za pomocą odpowiednio dobranej igły musimy wydać aż 2500zł. Jednak przy odrobinie szczęścia zabieg ten może zostać pokryty z NFZ. Na sali operacyjnej pacjent poddany jest miejscowemu znieczuleniu. Do jego ciała zostaje wprowadzona igła, pełniąca funkcje elektrody. Pod wpływem prądu nerw, będący przyczyną dyskomfortu, zostaje w pewnym stopniu uszkodzony, dzięki czemu, w czasie jego regeneracji ból odchodzi w zapomnienie. Po zabiegu wymagana jest zaledwie dwugodzinna hospitalizacja.
Zobacz również:
- Migrena – objawy i leczenie
- Zapalenie zatok – domowe sposoby leczenia
- Kiedy boli głowa: zbadaj zatoki!
- Dlaczego kołacze nam serce?