Maniakalna, obsesyjna miłość do gwiazd i celebrytów – czym się może skończyć?
Publiczne osoby często ponoszą wysoką cenę za bycie znanym. Większość z nich nie ma nawet spokoju w życiu prywatnym. Nierzadko muszą oni gubić za sobą ogon paparazzi, którzy czekają tylko na ich potknięcie. Często także nie mogą wydostać się z tłumu swoich wiernych fanów. Wśród których nie brakuje osób ogarniętych maniakalną obsesją na punkcie swojego idola. Niekiedy nawet przeobrażają się one w niebezpiecznych prześladowców, co może skończyć się tragicznie.
Miłość do czarującego amanta z ekranu nie jest niczym nowym, gorzej jak to uczucie stanie się na tyle silne, że przerodzi się w chorobliwą obsesję. W literaturze nazywa się ją syndromem Clerambault’a. Po raz pierwszy został on opisany na początku XX wieku przez francuskiego psychiatrę, Gaeten de Clerambault. Dolegliwość ta zaliczana jest do grupy zaburzeń powiązanych z erotomanią, ponieważ ma ona związek zwłaszcza z miłością, emocjami oraz erotyką. Przypadłość ta polega na tym, że chory człowiek jest przekonany, że inna osoba jest w nim zakochana. Jego obiektem są najczęściej osoby znajdujące się na wyższym szczeblu w hierarchii społecznej, takie u których nie ma on żadnych szans na odwzajemnienie gorącego uczucia.
Człowiek z syndromem Clerambault’a na początku nie jest nawet świadomy, że się w kimś zakochał. Stopniowo jednak próbuje nawiązać kontakt z wybraną osobą. Zaczyna ją śledzić, wysyłać do niej listy, a nawet nękać telefonami. Chory jest przede wszystkim przekonany, że jego obiekt westchnień kocha go bardziej, co daje mu ogromną satysfakcję. Jest on również przeświadczony, że wybranek serca nie okazuje publicznie uczuć z takich chociażby powodów jak rodzina czy pozycja zawodowa. To jednak może być niebezpieczne dla osób trzecich, które przebywają w towarzystwie ofiary, ponieważ przez chorego mogą one być odebrane jako przeszkody w spełnieniu się wielkiej miłości.
Jednym z najbardziej znanych przypadków tego typu jest John Hinckley, którego obiektem zainteresowań była aktorka Jodie Foster. W dowód jej oddania i miłości w 1981 r. John postrzelił nawet prezydenta Ronalda Reagana. Znacznie gorzej ucierpiał na tym jego rzecznik prasowy Jim Brady, który przypłacił to kalectwem, spędzając resztę życia na wózku inwalidzkim. Z kolei Hinckley został w ostateczności uznany za niepoczytalnego i zamknięty w zakładzie psychiatrycznym.
Syndrom Clerambault’a może ujawnić się w każdym wieku, najczęściej objawia się w późnej dorosłości. Przeważnie cierpią na niego osoby introwertyczne, samotne, izolujące się od świata. Zespół ten można jedynie leczyć psychoterapią oraz lekami antypsychotycznymi. Jednak w 50% przypadków następuje nawrót choroby.
Choć syndrom Clerambault’a może mieć różne odmiany, to chociażby wyżej wymienione przypadki oraz akta brytyjskiej policji świadczą, że jest to dość poważny problem i wcale sporadycznie nie występujący. W latach 1988-93 zarejestrowano ponad 20 tysięcy takich przypadków, z czego aż 8 tysięcy osób ma swoje teczki w archiwach policyjnych. Większość z nich około 80% cierpiało na psychiczne zaburzenia urojeniowe, a to oznacza, że sławne osoby nierzadko mogą być w niebezpieczeństwie. Zwłaszcza w czasach kiedy ich prywatność pokazywana jest na co dzień w tabloidach oraz na internetowych portalach, z których znamy nawet ich słabości i sekrety. To może jednak sprawiać mylne wrażenie, że są one nam bliższe niż kiedyś.
Źródło: www.psychika.eu, www.tajemnicemedycyny.pl
Zobacz również:
- Model Zombie robi karierę
- Królowe i największe fanki botoksu
- Fryzury emo czy to styl dla ciebie?
- Prawdy i mity na temat tatuażu