Arabia Saudyjska jest jednym z najbogatszych i najszybciej rozwijających się krajów świata. Królestwo umiejscowione w Zatoce Perskiej, dzięki złożom ropy naftowej posiada wysoki status gospodarczy na arenie międzynarodowej. Na jego terytorium znajduje się Mekka, co zwiększa także znaczenie religijne. Państwo, które jest pod wieloma względami niezwykle postępowe, o czym może świadczyć na przykład bezpłatna opieka medyczna, wysokie PKB czy nieoprocentowane pożyczki dla obywateli, jest jednocześnie bardzo tradycjonalistyczne. Nie wzbudzałoby to zapewne żadnej opozycji, gdyby nie fakt, że tradycje te dopuszczają łamanie najbardziej podstawowych praw człowieka. W tym patriarchalnym społeczeństwie mężczyźni cieszą się niemal nieograniczoną swobodą, kobiety zaś postrzegane są jako niegodne tych samych praw. O ich losie decyduje prawny opiekun, którym zwykle jest ojciec, mąż, brat lub najstarszy syn i którego woli podporządkowana jest każda dziedzina życia kobiety: od pozwolenia na wychodzenie z domu, uczęszczanie do szkoły lub podjęcie pracy, wybór małżonka, po zgodę na założenie konta bankowego, wyjazd za granicę czy zabieg chirurgiczny, nawet ten ratujący życie. Saudyjskim kobietom nie wolno prowadzić żadnych pojazdów (nawet rowerów), pokazywać publicznie twarzy, a w przypadku rozwodu mężczyzna może uzyskać wyłączne prawa do opieki nad dziećmi tylko na podstawie własnego żądania. Pobicia i gwałty to codzienność. Mężczyzna może odebrać życie kobiety należącej do jego rodziny bez ponoszenia większych konsekwencji. W niektórych regionach, mimo oficjalnego zakazu, praktykowane jest obrzezanie.
W ciągu ostatnich lat doszło do wielu przemian społecznych, jednak Arabia Saudyjska wciąż pozostaje miejscem, gdzie organizacje walczące o prawa kobiet i dzieci usiłują ograniczyć rozmiar tragedii, jaka każdego dnia odgrywa się w arabskich domach.
Jedną z osób, dla których życiowym celem stało się wyzwolenie spod jarzma zabobonów i skrajnego fanatyzmu religijnego, jest przedstawicielka rządzącej dynastii Saudów – księżniczka Sułtana.
„Łzy księżniczki” to prawdziwa opowieść Sułtany. To historia walki o wolność i godność, spisana ręką Jean Sasson, Amerykanki, która przez 12 lat mieszkała w Arabii Saudyjskiej. Pracowała jako koorynatorka ds. medycznych w jednym ze stołecznych szpitali. Nie jest to jedyna jej książka, ukazująca rzeczywisty los kobiet na Bliskim Wschodzie. Jean Sasson opisała m.in. historię żony Osamy bin Ladena, inwazję na Kuwejt, życie irakijskich kobiet, a współpraca z księżniczką Sułtaną zaowocowała aż czterema książkami.
Sułtana, jako członkini rodziny królewskiej, posiada znaczące wpływy oraz fundusze, z których postanowiła uczynić główne narzędzia walki o lepszy los dla ciemiężonych kobiet i krzywdzonych dzieci. W książce dzieli się z nami tragicznymi losami swoich podopiecznych, a także historiami, które stanowią dowód na to, że walka jest potrzebna i przynosi efekty. Wraz z innymi osobami zaangażowanymi w sprawę dociera do tych, którzy potrzebują pomocy. Wierząc, że „powszechna edukacja to pierwszy wielki krok w walce z dyskryminacją płci”, umożliwia ubogim kształcenie, wspiera finansowo chorych i biednych, ułatwia wyrwanie się z piekła przemocy domowej.
„Wierzę w wartość otwartego dialogu i wiem, że żaden kraj nie może się rozwijać, jeśli nie zapewni swoim obywatelom wykształcenia i prawa do godnego życia.” – Sułtana Al. Su’ud
„Łzy księżniczki” to opis dramatycznych historii, które wydarzyły się naprawdę i wieloletnich zmagań z konserwatywnym społeczeństwem, w którym same kobiety często nie wykazują woli walki o lepszy byt. Przemoc i dyskryminacja, ograniczanie prawa do nauki i pomocy medycznej, krzywdzenie nieletnich to problemy, z którymi trudno jest walczyć samodzielnie.
Prawa człowieka to standardy, które wywalczyć musimy wspólnie, podejmując temat w publicznej debacie, lecz także reagując na krzywdę innych w naszym otoczeniu, do czego żarliwie nawołuje księżniczka Sułtana.
Iwona
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja