Leczenie transgraniczne zaćmy

16 kwietnia 2018, dodał: Małgorzata Kopeć
Artykuł zewnętrzny

Według Światowej organizacji Zdrowia (WHO) zaćma jest jedną z najczęstszych przyczyn utraty wzroku. Jest też jednym z najczęściej spotykanych przez okulistów schorzeń narządu wzroku. Nic więc dziwnego, że w obliczu utraty jednego z najcenniejszych zmysłów, pacjenci poszukują szybkiej pomocy. Także poza granicami naszego kraju.

Zaćma, nazywana również kataraktą, to choroba polegająca na nabytym lub postępującym zmętnieniu soczewki – dyskowatej struktury znajdującej się w środku oka. Jej elastyczność i przejrzystość warunkuje prawidłowe widzenie, ale z wiekiem traci ona swoją przezierność, przybierając żółtą lub brunatną barwę. W wyniku tego u pacjentów obserwuje się pogorszenie ostrości wzroku, któremu towarzyszą również inne objawy, m.in. matowe postrzeganie barw, problem z zauważeniem otaczających przedmiotów czy kształtów, szybsze niż zwykle męczenie się oczu, dwojenie obrazu w jednym oku (polyopia), łzawienie, zaburzenia oceny odległości, przeszkadzające jasne światło czy trudności z dobraniem odpowiednich okularów. Okuliści zgodnie podkreślają, że zaćma ma podstępny charakter – nie powoduje dolegliwości bólowych i nie daje żadnych chorobowych oznak. Nie można jej w żaden sposób zapobiec, a u każdego pacjenta jej proces postępowania przebiega inaczej: niekiedy rozwija się ona kilka miesięcy, czasem wiele lat. Choć ta choroba zazwyczaj spotykana jest u osób po 60 roku życia, dziś coraz częściej diagnozuje się ją u osób ok 40. roku życia, a nawet u dwudziestolatków.

Na świecie na zaćmę choruje 65 mln osób. W Polsce zachorowalność sięgnęła już miliona. Niestety na operację, która poprawia nie tylko komfort widzenia osoby chorej, ale również jej stan psychiczny, w Polsce czeka się średnio 2 lata. To niezwykle długi okres sprawiający, że osoba w zaawansowanym stadium choroby, często pozostaje zdana jedynie na pomoc innych ludzi, ze względu na brak możliwości samodzielnego poruszania się.

„Jeżeli zaćma pogarsza jakość widzenia to powinno się ją operować jak najszybciej.  Nie należy czekać na zestarzenie się tzw. „dojrzewanie” zaćmy, ponieważ z upływem czasu wzrasta ryzyko wystąpienia powikłań podczas operacji. Zaćma nie tylko obniża komfort życia pacjenta, ale również jest przyczyną nerwic i depresji. Ponadto u pacjentów z zaćmą znacznie częściej dochodzi do urazów, oparzeń, wypadków, a także chorób układu krążeniowo-oddechowego związanych z długotrwałym unieruchomieniem wynikającym z braku możliwości swobodnego poruszania się” – tłumaczy dr. n. med. Wojciech Kołodziejczyk z kliniki Provisus.

Zaćmę należy leczyć więc jak najszybciej. Jedynie w nielicznych przypadkach można zaczekać na operację nieco dłużej. Jednak w takiej sytuacji konieczne jest kontrolowanie postępu choroby. „W wyjątkowych przypadkach niewielka zaćma w jednym oku niedająca istotnego pogorszenia widzenia upoważnia do czekania i obserwacji. Jeśli jednak podczas wizyty kontrolnej lekarz stwierdzi pogorszenie widzenia i rozwój zaćmy, należy bezzwłocznie poddać się operacji” – dodaje dr. n. med. Wojciech Kołodziejczyk.

Eksperci podkreślają, że zabiegu usunięcia zaćmy nie należy odwlekać. Niestety długi czas oczekiwania na operację w Polsce wymaga od pacjentów uzbrojenia się w cierpliwość. Nic więc dziwnego, że coraz częściej decydują się oni na operacje w prywatnych placówkach. Tu odstraszające są jednak koszty, gdyż kwota zabiegu może wynosić od 2200 zł do nawet 3000 zł. Z pomocą przychodzi dyrektywa dotycząca leczenia transgranicznego. Zgodnie z nią Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje koszty świadczeń, które udzielone zostały poza granicami kraju. W praktyce oznacza to, że operacje mogą być refundowane w 100%, a  ich rzeczywisty koszt może wynosić zaledwie ok. 500 zł. Doskonałym rozwiązaniem dla pacjentów, którzy nie mogą, bądź nie chcą czekać w Polsce na operację usunięcia zaćmy są też kliniki okulistyczne znajdujące się w Czechach. Zaledwie 500 m od przejścia granicznego w Czeskim Cieszynie zlokalizowana jest placówka PROVISUS, która tak jak wiele innych, oferuje swoim pacjentom profesjonalne leczenie zaćmy. Kwalifikacje do zabiegu przeprowadzane są w licznych w ośrodkach w Polsce, na miejscu natomiast pacjent może liczyć na opiekuna, polski personel medyczny, leki osłonowe w cenie zabiegu, ubezpieczenie medyczne oraz dokumentację w języku polskim. Niewątpliwą zaletą jest czas usługi – operację usunięcia zaćmy czeskie kliniki wykonują nawet w 2 tygodnie od wizyty kwalifikacyjnej.

Jak to wygląda w praktyce? Zorganizowanie operacji zaćmy poza granicami kraju, wbrew pozorom nie jest skomplikowane. Przede wszystkim należy zdobyć skierowanie na operację. Wizyty kwalifikacyjne odbywają się w wielu ośrodkach w Polsce. Na wizytę taką pacjent powinien się stawić z kompletem wyników badań laboratoryjnych, takich jak morfologia, cukier, elektrolity oraz ogólne badanie moczu, a także z zaświadczeniem od lekarza pierwszego kontaktu o możliwości przebycia operacji w znieczuleniu. Sama operacja zaćmy, która odbywa się już w Czechach, trwa zaledwie kilkanaście minut. Po zabiegu pacjent kierowany jest na krótki odpoczynek w sali pooperacyjnej, a następnie wypisany do domu. Na koniec pozostaje nam jedynie skompletowanie dokumentów i złożenie wniosku o zwrot kosztów leczenia za granicą w NFZ.

Mimo ogromnych zalet leczenia poza granicami kraju, wciąż wielu pacjentów boi się wyjazdów i czeka w absurdalnie długich kolejkach na termin operacji zaćmy w polskich szpitalach. Skąd ten opór? Przede wszystkim boimy się zabiegu w obcym kraju. I niesłusznie. Placówki zagraniczne dysponują luksusowym zapleczem medycznym, część czeskich klinik okulistycznych pracuje na naszych rodzimych standardach leczenia, a w zespole lekarzy czy pielęgniarek znajdziemy doskonałych, polskich specjalistów. Dodatkowo ośrodki zagraniczne starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom pacjentów i organizują cały proces tak, aby zapewnić pełen komfort, włącznie ze zorganizowaniem pacjentowi dogodnego transportu na zabieg. Inną przyczyną obawy przed wyjazdem na operację do Czech jest nasza świadomość dotycząca choroby. Wiele osób uważa, że zaćma to choroba starcza, która musi być częścią życia seniora. Duży odsetek chorych nie widzi wręcz konieczności poddania się operacji, bądź nie wierzy w jej skuteczność. Warto jednak pamiętać, że nieważne z jakim rodzajem zaćmy mamy do czynienia. Każda jej postać jest w pełni  uleczalna, niezależnie od wieku pacjenta.

„Wiedza na temat nowoczesnych metod leczenia zaćmy jest w Polsce odwrotnie proporcjonalna do stopnia ich rozwoju oraz zaawansowania. Szczególnie dotyczy to osób starszych, dlatego tak ważne jest, aby uświadomić naszym najbliższym, że kłopoty ze wzrokiem nie oznaczają końca radości z życia czy konieczności rezygnacji z dotychczasowych aktywności życiowych, które do tej pory sprawiały im przyjemność.” – wyjaśnia dr. n. med. Wojciech Kołodziejczyk.