Kurczak bez antybiotyków – błahostka czy poważna sprawa?
Kurczak bez antybiotyków to tylko zabieg marketingowy? Na pewno nie, problem nieuzasadnionego podawania zwierzętom hodowlanym antybiotyków jest dość poważny.
Mimo rygorystycznych przepisów ilość zużywanych antybiotyków do hodowli zwierząt z roku na rok rośnie w zastraszającym tempie. Zwierzęta tak jak i ludzie zapadają na choroby a do ich leczenie używa się antybiotyków. Leczenie zwierząt powinno odbywać się pod kontrolą lekarza weterynarii. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie fakt notorycznego naginania przepisów. Okres leczenia jest sztucznie przedłużany. Ponadto przy jednostkowych zachorowaniach wdraża się profilaktyczną terapię w całych stadach. Co zyskują dzięki temu hodowcy? Leki dodawane do paszy sprawiają, że zwierzęta nie tylko zdrowieją i rzadziej chorują, ale również szybciej rosną. Podawanie antybiotyków powoduje szybszy przyrost masy mięśniowej co dla hodowców oznacza czysty zysk.
Dlaczego warto jeść kurczaka bez antybiotyków
Jedzenie kurczaka bez antybiotyków to ważny element zdrowego odżywiania. Czy spożywanie szczątkowych ilość antybiotyków w produktach spożywczych wpływa negatywnie na nasze zdrowie? Oczywiście. Mimo obróbki termicznej do żołdaków konsumentów trafiają śladowe ilość antybiotyków i produkty ich rozpadu, które mogą uszkadzać nerki, wywołać reakcję alergiczne czy negatywnie wpływać na skład flory bakteryjnej jelit co jest przyczyna wielu chorób autoimmunologicznych. Wzrasta również ryzyko rozwoju nowotworów. Jest to szczególnie niebezpieczne dla dzieci do 3 roku życia, u których może prowadzi do poważnych zaburzeń w rozwoju. Ponadto efektem stosowania antybiotyków jest gwałtowny wzrost antybiotykooporności bakterii. Prowadzący do potrzeby stosowania coraz większych dawek leków oraz ciągłego wymyślania nowych antybiotyków, na które bakterie nie nabyły jeszcze odporności.
Czy można kupić kurczak bez antybiotyków?
W Polsce sytuacje jest niepokojąca, ale nie jest na tyle zła jak np. u naszych zachodnich sąsiadów- Niemców. Dzieje się tak, gdyż w naszym kraju hodowla przemysłowa nie jest jeszcze tak rozwinięta i wciąż dominują małe i średnie hodowle. Polskie produkty są też zdecydowanie lepszej jakości niż te sprowadzane z Rosji czy Chin gdzie nie obowiązują żadne przepisy regulujące podawanie antybiotyków zwierzętom hodowlanym. Nie oznacza to jednak, że polskie mięso jest wolne od antybiotyków. W naszym kraju proceder ten odbywa się na mniejszą skalę. Co robić? Wyjścia są dwa: całkowita eliminacja mięsa z diety i przejście na weganizm lub kupować mięso pochodzące z hodowli ekologicznych takich jak: http://www.farmio.com/kurczak-babuni