Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy czujesz że stoisz w miejscu i/ lub przestałaś się rozwijać?
Czy chciałabyś dokonać zmian w swoim życiu?
Czy szukasz inspiracji, motywacji, bodźca do działań?
Jeśli tak, to stwórzmy tu wsparcia dla kobiet! Nasze rozmowy będą nas wzajemnie motywowały do wprowadzenia zmian. Będziemy też rozwiązywać nasze problemy - razem na pewno coś wymyślimy!
U mnie chciałabym zmienić organizację czasu., często nie mogę podołać obowiązkom, bo za długo odwlekam ich wykonanie. Macie jakieś mobilizujące triki dla mnie? 
Passiflore, ja mam tak samo. Wiesz co? Może Ty za mnie odłóż na ostatnią chwilę to, co mam zrobić, a ja odłożę na ostatnią chwilę to, co Ty masz zrobić. Skoro już odkładanie mamy zaplanowane, to teraz weźmy się za robotę 
Zafiro, świetny wątek 
Podoba mi się bardzo
Większość rzeczy w życiu można osiągnąć mniejszą lub większą pracą. Chcesz schudnąć? Zacznij ćwiczyć, jedz mniej. Chcesz się nauczyć angielskiego? Idź na kurs. To wszystko zdaje się mieć sens. Tym bardziej, że człowiek podejmując jakiś wysiłek ma poczucie, że przybliża się do swojego celu. I tego Wam życzę:)
Ja osiągnęłam polowe tego co chce teraz dopiero kiedy mam więcej czasu dokańczam wszystko to na co wczesniej nie mogłam sobie pozwolić , nie miałam czasu badz chęci
Ostatnio edytowany przez Sasetka26 (2015-09-23 12:54:58)
A ja jestem proszę Was, na zakręcie... I naprawdę nie wiem co wybrać...:)
Czy lepiej mieć, czy być?
Trochę mieć i trochę być, to jest moja recepta.. Nie tracić z oczu tego, co ważne w pogodni za pieniędzmi...
Sama mam inny problem, jesienne smutki i brak motywacji, im mniej słońca, tym mniej się chce...
Kasia01... niech słońce będzie z Tobą!
Sasetko, gratulacje Oby do przodu, zaradna dziewczyna
Zofya - mieć tyle, żeby być? Być ponad to, co się ma? 
A z Kalinką nie mogę się nie zgodzić.
Ja przez długi czas byłam przyblokowana pielęgnowaniem emocji, które wiązały się ze zgorzknieniem, przeszłością. To bardzo przeszkadza w osiąganiu czegokolwiek, a nawet w samym planowaniu. Teraz ruszam śmiało mimo przeszkód, a są... oj są i okazało się, że to wcale nie jest takie trudne W dodatku generuje dodatkową energię, a wydawać by się mogło, że będzie jedynie kosztować ogromne jej ilości
Dedykuję wszystkim nam (sobie też ) piosenkę Myslovitz [url=https://www.youtube.com/watch?v=VCnPe5bBnAU]"Mieć czy być"[/url]
A tu na moim blogu antyporadnik, z przymrużeniem oka, ironiczny tekst dla osób, które chciałyby coś zmienić, a nie zmieniają: [url=http://lakierowana-sowa.blogspot.com/2015/03/antyporadnik.html]Antyporadnik[/url]
A jeśli ktoś ma problem z wprowadzaniem zmian, to jest całkiem fajna metoda mininawyków, która przestraja mózg i służy do wprowadzania trwałych zmian: [url=http://urodaizdrowie.pl/mininawyki-malymi-krokami-do-sukcesu-recenzja]"Mininawyki. Małymi krokami do sukcesu" - Stephen Guise[/url]
Moje nawyki (zwłaszcza te negatywne) są dużo większe niż mini i dlatego niektóre ciężko zmienić...
Muszę sobie wprowadzić taki nawyk codziennych ćwiczeń, bo coraz więcej jem przez tą jesień, a wredny tłuszczyk nie śpi i zaraz się będzie odkładać
Na początek chcę trochę zdrowiej się odżywaić, ograniczyć mięso i fastfoody...
Outside, taki sam mam plan i nawet mi to wychodzi powoli. Myślałam, że to będzie trudniejsze, że nie zniosę poczucia odmawiania sobie, a okazuje się, że czuję coraz większą niechęć do tego, co mi szkodzi.
Doszłam do wniosku, ze kiedy czułam się źle, wtedy sięgałam po niezdrowe rzeczy, tak jakbym chciała się może nimi pocieszyć czy coś. Kiedy jednak pozwolę na to, aby inne czynniki wprawiały mnie w dobry nastrój, nie potrzebuję już niezdrowego jedzenia. Nie potrzebuję się nim pocieszać, mam więcej entuzjazmu i chętniej poświęcam czas na to, żeby sobie coś przygotować, mam więcej energii w sobie do tego, żeby nie iść na łatwiznę sięgając po byle co.
W zmianie swojego życia może też pomóc [url=http://www.parasfera.pl/artykuly/431/przepowiednie-wrozki-dlaczego-warto-w-nie-uwierzyc] astrologia, tarot [/url] czy właśnie usługi wróżki.
Nie wiem tego z doświadczenia, ale widzę że wiele moich znajomych korzysta z usług wróżki i są bardzo zadowoleni.
A też nie oszukujmy się, czasami potrzebujemy takiego kopa, żeby odżyć:)
Dziewczyny... co zrobić, żeby się lepiej zorganizować?
Macie jakieś porady, znacie jakieś sztuczki, wiecie czego należy unikać?
Chyba w życiu każdego człowieka przychodzi taki okres, że chce coś zmienić.
Ja od ponad roku czuję, że się wypaliłam. Dlatego myślę o zrobieniu kursu wizażu i zmianie pracy. W przyszłości chciałabym mieć własny salon kosmetyczny, ale do tego jeszcze dużo czasu. Póki co chcę postawić na rozwój i spełnianie marzeń. Muszę znaleźć swoje miejsce na ziemi
Dobrze jest wyznaczać sobie nowe cele, nawet jeśli nie tyle chcemy coś zmieniać, co poprawiać:) Ja chcę do końca roku schudnąć 6 kg, poprawić swoją przemianę materii i ograniczyć słodycze:)
Ja zaczynam zmiany od porządków wokół, sama nie wiedziałam ile mam niepotrzebnych rzeczy, zanim nie zabrałam się za sprzątanie...
Haha Znam to Przy każdym sprzątaniu coś takiego znajduję. Stopniowo się tego pozbywam, a i tak nie zauważam, żeby zrobiło się więcej wolnego miejsca.
Dla jednej osoby mniej rzeczy jest potrzebne, niż dla całej rodziny... ja chętnie bym coś wyrzuciła, ale wiadomo, trzeba liczyć się z tym, że komuś to się jeszcze przyda...
Mieszkam w takim magazynie "komuś kiedyś może", bo moi rodzice gromadzą kolosalne ilości śmieci i od kogóż innego ja się tego nauczyłam, jeśli nie od nich? Ten dom przypomina już kontener na rzeczy zbędne, które dawno powinny zostać wyrzucone.
powiem Ci, e to jest chyba wspólna cecha ludzi wychowanych w PRL-u, tylko trzeba uświadomić sobie, że to co wokół nas, to też bałagan w naszej głowie, więc uporządkowanie przestrzeni bardzo posłuży psychice domowników...
Niechcemisie, nie zwalaj winy za swoje czyny na rodziców Masz już swój dorosły rozum i umiesz z niego korzystać, prawda?...
Niby mam Ok, nie będę Ale mam też niektóre pomieszczenia wspólne i przeraża mnie przebywanie w nich.
Ogranicz przebywanie tam do minimum... Sama mam w rodzinie kogoś takiego i wizyta w jego mieszkaniu to jest dla mnie koszmar, ciągle próbuje sprzątać, tj. przestawiać to co ma, w inne miejsce, ale to nic nie daje, bo gratów przecież nie ubywa...
Dokładnie 
Wiem, że nie tylko ja mam ten problem - dwie z koleżanek odpowiadały mi o tym, jak ich ojcowie ciężko rozstają się ze zbędnymi przedmiotami, a właściwie... rozstają się z nimi tylko wtedy, kiedy ktoś je wyrzuci pod ich nieobecność.
Nie potrzebuję jakiejś wielkiej przestrzeni, lubię otaczać się przedmiotami, tylko... lubię też, kiedy te przedmioty są ładne, niezniszczone i nadające się do użytku.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
