Tak, bo zakładając w ciągu dnia można sobie zaszkodzić.
Działanie tych rajstop, pończoch i podkolanówek opiera się na stopniowanym ucisku. Najsilniejszy jest przy kostce, słabnie w stronę kolan, a na udach jest najsłabszy. Ma to na celu zapobieganie zastojowi krwi w żyłach, bo przy żylakach utrudniony jest przepływ krwi w górę. Dlatego właśnie zaleca się leżenie z nogami uniesionymi ponad poziom serca, żeby wspomóc odpływ z dolnych części.
Ucisk niższych partii nóg zmusza krew do przemieszczenia się do głębiej położonych żył, tych sprawnych, bo jak wiemy żylaki to te wypukłe żyły powierzchniowe. Przy zakrzepicy żył głębokich nie można stosować terapii uciskowej.
Kiedy leżymy (śpimy) krew nie ma takich trudności z przepływem z dolnych części ciała jak wtedy kiedy stoimy, czy w ciągu dnia, gdy utrzymujemy pozycję pionową i krew ochoczo spływa w dół naszego ciała, a już trudniej jej idzie w górę. Wtedy możemy mieć obrzęki na nogach i jak w takim stanie nałożymy uciskowe rajstopy, to dolegliwości mogą się pogłębić.
Dla mnie osobiście zakładanie takich rajstop natychmiast po przebudzeniu jest praktycznie niemożliwe, bo potrzebuję wziąć prysznic rozpoczynając swój dzień.
Jeśli ktoś nie ma większych problemów z żylakami, to podobno wystarczy, że przez kilkanaście minut poleży z nogami uniesionymi w górę (tak całkowicie w górę), żeby krew spłynęła (oczywiście to takie nieprecyzyjne sformułowanie, bo krew przez cały czas jest w żyłach) i wtedy założy rajstopy.
Dużo mówi się o tym, że obcisłe ubrania są niewskazane, że prowadzą do powstawania żylaków itd. a tu nagle mamy do czynienia z metodą, która polega właśnie na uciskaniu. O co chodzi? O to, że rajstopy, pończochy i podkolanówki przeciwżylakowe mają odpowiedni ucisk ulokowany w odpowiednich częściach ciała, nie jak spodnie rurki 
Poza tym stopień ucisku dobiera się indywidualnie - inny jest profilaktyczny, inny przy małych żylakach, inny po operacji.