Odp: kochanek
Były dookoła nas - i mojego faceta też w nie wliczam... Można powiedzieć, że plażowanie to taka "gra zespołowa"... I trudno określić, kto wygrywa, bo jak to ocenić? Na ilość przyciągniętych spojrzeń?
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 14 15 16 17 18 … 21 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Były dookoła nas - i mojego faceta też w nie wliczam... Można powiedzieć, że plażowanie to taka "gra zespołowa"... I trudno określić, kto wygrywa, bo jak to ocenić? Na ilość przyciągniętych spojrzeń?
Kocie, Kocie - Wszyscy walczymy o ilość przyciągniętych spojrzeń...
Kto przyciągnął ich najwięcej w Twoim przypadku? Opisz personę i jej szczególne zalety.
Tylko nie mów, że własny facet!
Przecież np. wchodząc do sklepu z torebkami nie oglądasz chyba tylko tej, z którą weszłaś? Właściwie w ogóle jej nie oglądasz.
Jak odniosłabyś się z tamtym przypadkiem do tej metafory?
To już prawie 7 miesięcy:) Ciekawe jednak, że nie konfrontowałam go z moim "ideałem", bo takiego nie mam ustalonego... Raczej odnosiłam się sceptycznie do idei związku na odległość
Na powyższe pytanie nie odpowiem, za wiele chcesz wiedzieć... Zresztą u nas była taka odległość czasowa między spotkaniami, że to w ogóle należy inaczej rozpatrywać
To widziałaś go statystycznie... 28 razy, odejmijmy święta, wyjazdy rodzinne, Twoja menstruację, jego pilne obowiązki. Daję 20 spotkań, a skoro napisałaś, że nie odpowiesz, to oznacza, że masz to za sobą. Szybko - nie czujesz się "Ździrą"?
P.S. Wiem, że się nie obrazisz. Trochę mnie zjadłaś, więc wiesz, jak się nie zadławić!
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-25 17:01:37)
A Twoim męskim zdaniem powinnam czekać do setnego spotkania?!? Umartwianie się nie leży w mojej naturze, jednak nie zostanę zakonnicą...
A Twoim męskim zdaniem powinnam czekać do setnego spotkania?!? Umartwianie się nie leży w mojej naturze, jednak nie zostanę zakonnicą...
Moim męskim zdaniem powinnaś zostać zakonnicą i cierpieć...
Nie no - na drugim albo trzecim. Nie jest to jeszcze puszczalstwo, ani już sromotna cnota.
Naprawdę wierzycie, że zakonnice sobie nie używają? Przecież też są tylko ludźmi...
Wiem tylko, że jakoś dziwnym trafem 100 % z nich jest paskudna, tj. brzydka.
Nigdy nie widziałem takiej zakonnicy, której z chęcią uniósłbym habit...
To już bardziej księdza...
A miałeś kiedyś takie ciągotki do ładnych chłopców...? Tak szczerze...?
Nie.
Lubię natomiast ich uwodzić, bo w tej konfiguracji to zawsze ja jestem "nią".
Miałem szefa geja i podejrzewam, że mój obecny kolega to gej. Z oboma się droczyłem w ich "języku".
Coś na zasadzie "chodź pokażę Ci moje jiu-jitsu" hehehe.
A Ty do kobiet? Co jak co - w kobiecych układach więcej jest... sztuki.
U facetów jakieś to wszystko takie... zapychane.
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-28 13:07:13)
Nie miałam, nie mam i nie planuję
Gdybyś był wyposzczony to zgasiłbyś światło i do dzieła
Coś Ty Ksymena - nie lubię lodów typu "Nogger" uaaa! :]
Wiesz, jaką te lody mają skórkę, nie?
36, ale już na trójeczkę na pewno byś poszła - pytanie czy 2 + 1, czy 1 + 2? Tzn. na pewno byś o niej pofantazjowała, a zapewne neo-zaściankowe wychowanie, jakie wszystkie otrzymałyście, nie pozwoliłoby Ci tego "zrobić fizycznie"...
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-07-17 10:36:42)
Pofantazjować można prawie o wszystkim, ale z realizacją gorzej i wcale nie o wychowanie tu idzie, a o pewną "kompatybilność" uczuć i czynów. Gdybym kochała dwóch naraz i nie mieliby nic przeciwko, to byłoby możliwe.
Wszyscy w jakimś tam stopniu kochamy dwóch-dwie naraz. Są tacy co mają całą kolejkę do kochania...
A co powiedziałabyś na koleżankę do pary na porządnego ogiera?
Nie zgodzę się z tym, że wszyscy... Poza tym brakuje odpowiednich egzemplarzy.
Tak już mam, że nie toleruję konkurencji
Czyli nie wszyscy, lecz Ty tak, choć materiału brakuje.
Spodziewałem się też tego dodatku na końcu o nietolerowaniu konkurencji.
Takie już jesteście Dziewczynki (my członkowie zresztą też) - na kolejkę chętnych na siebie żadna narzekać nie będzie, ale już kolejka po partnera - śmiertelne zagrożenie...
Oj, manipulujesz językiem i faktami... Nie wybaczam takich przekłamań
W końcu jesteśmy częścią przyrody, więc i prawa nami rządzą podobne.
Czemu tak mówisz, Reprezentantko takiej płci, która czasem chce usłyszeć kłamstwo, by dobrze się poczuć?
Wybaczysz, wybaczysz, wybaczysz, zaprawdę powiadam Tobie! Jeszcze na drinka zaprosisz!
[quote=incognito]Wszyscy w jakimś tam stopniu kochamy dwóch-dwie naraz. Są tacy co mają całą kolejkę do kochania...
A co powiedziałabyś na koleżankę do pary na porządnego ogiera?[/quote]
Jakiś zapas trzeba przecież mieć, na tzw. wszelki wypadek, o!
Ksymena - noooo - widzę, że nie tylko ja żyję z powodzeniem w XXI wieku. Tyle, że u mnie ostatnio w kolejce... ZERO.
Nawet ta od listu na drzwiach wzgardziła?... Bo tej od wyrw to się nie dziwię...
Tej tam nie widziałem od czasu listu, a to dziwne, bo mieszka tak blisko.
Akurat ta jedna jedyna - ta od wyrw - pozostała na placu boju i biedna musi brać na siebie całą moją zawziętość.
Jest - przypominam - lato, dziewczę ma dużo testosteronu do obsługi.
Ale poza nią... zero.
A Ty? Jak sobie radzisz z Maciejem? Radzisz sobie z kimś jeszcze?
[quote=incognito]Czemu tak mówisz, Reprezentantko takiej płci, która czasem chce usłyszeć kłamstwo, by dobrze się poczuć?
Wybaczysz, wybaczysz, wybaczysz, zaprawdę powiadam Tobie! Jeszcze na drinka zaprosisz! [/quote]
Żebyś miał wyrzuty sumienia...
Na drinka? Mój drink Ci przecież nie smakuje.
Strony Poprzednia 1 … 14 15 16 17 18 … 21 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź