Szanowna Przedmówczyni,
Ja podchodzę do ojcostwa inaczej - chcę być ostoją finansową i psychiczną dla mego syna niezależnie od jego wieku i stanu cywilnego.
Po drugie widzę, że ominęły Ciebie lekcje prawa. Otóż ojciec ma OBOWIĄZEK płacić uczącemu się dziecku do 24 roku życia tegoż dziecka. W moim przypadku dzięki urwanym alimentom musiałem przerwać studia, by Ona mogła je dokończyć. Na dwa kierunki byśmy nie uzbierali.
Wychodzi zatem, że mogłem go nawet pozwać, a Ty wmawiasz mi, że mam od niego nie wymagać sentymentów?
Poza tym jaka to jego własna rodzina? Nowa żonka od dwóch lat wraz z jej dwoma pocieszkami to nowa rodzina?
Zostawia się tylko starą-złą żonę czy od razu całe pokosie? Widać Ty wybrałabyś wariant drugi...
Wydaje mi się zatem, że nie masz jeszcze nic wspólnego z posiadaniem rodziny, z troską o kogoś "po Tobie" (niezależnie od wieku tej osoby).
Alternatywnie lub uzupełniająco do powyższego Twoja rodzina czyli rodzice i rodzeństwo musicie być sumą osób na metrażu, a nie jednym zgranym organizmem.
Przedstawiasz cytowane wielokrotnie przez mego ojca stanowisko, zgodnie z którym 18 lat, obrazek od komunii, walizka i nara.
Ostatnio edytowany przez incognito (2012-06-28 12:07:54)