Odp: młodszy? starszy?
Mój facet też, 2 miesiące ale zawsze:)
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 22 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Mój facet też, 2 miesiące ale zawsze:)
Psy się o lata nie biją, jak mawia moja babcia;) A mężów miała trzech i za czwartym się rozgląda:)
A któryś był młodszy?!?
W tym miesiącu moja siostra wyszła za mąż za faceta młodszego od siebie o pięć lat. O jego wieku dowiedzialam się jakieś dwa tygodnie temu. Ona nie wygląda na swój, jest drobna, delikatna i wesoła jak nastolatka, więc zawsze wydawało mi się, ze to on jest starszy. Są ze sobą szczęśliwi odkąd się poznali
Przecież nie wiek jest najważniejszy tylko wzajemne dopasowanie
Oczywiście
A zresztą bywają ludzie zbyt poważni jak na swój wiek i zbyt dziecinni, młodzi duchem w starszym wieku albo i wyglądem.
Znam i takich, którzy są zarazem zbyt dorośli w jednych sprawach, a dziecinni w innych...
36 - to ja się polecam, skoro już takich znasz...
Znam takiego, który mimo 25 lat na karku uwielbia bawić się z dziećmi - i to nie swoimi. Sam faktycznie ma w sobie dużo z dziecka, choć jest już też mężem i ojcem - dwie natury w nim drzemią. Odpowiedzialność i pewna beztroska zarazem.
Ale masz pewność, że nie ma dziwnych skłonności?
[quote=Ksymena]Odpowiedzialność i pewna beztroska zarazem.[/quote]
Fajne połączenie, cenione.
A jakie rzadkie...
Mogę powiedzieć na własnym przykładzie choć pewnie zaraz zostanie zwrócona mi uwaga że jestem za młoda żeby wyrażać swoje zdanie w tej kwestii Byłam kiedyś z chłopakiem starszym o niecałe 7 lat obecnie jestem z kimś w zbliżonym wieku i na przestrzeni czasu widzę ogromną różnicę. Zdecydowanie teraz jestem szczęśliwsza kiedy o tym myślę to dociera do mnie że z tamtym chłopakiem nie mieliśmy prawie w ogóle wspólnych znajomych dlatego że albo tego nie akceptowali albo któreś z nas bało się opinii innych, przez to właściwie byliśmy "skazani" na siebie gdyż wspólnych wyjść było bardzo niewiele. Ponad to nie ukrywajmy poglądy i oczekiwania sporo się różnią u ludzi w różnym wieku.
Kiedy miałam 17 lat związałam się z gościem 8 lat starszym i to był totalny niewypał. M.in. dlatego, że on myslał o stabilizacji, rodzinie, małżeństwie. (poza tym był p[sychopatą, ale to nie ma nic wspólnego z wiekiem)
Teraz jestem z kiimś 7 lat starszym, z tym że jest to osoba młodsza i duchem i ciałem od metryki i szczerze powiedziawszy nie odczuwam tej różnicy wieku ani trochę.
Myślę że akurat różnica wieku to sprawa drugorzędna w związku. Ważna jest wspólnota oczekiwań i zrozumienie
Do 30-tki starszy. Między 30, a 50 - młodszy. Powyżej 50 - żywy.
Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyy co ja gadam! Przecież Wy będziecie młodziutkie, pachnące i... pracujące do 67 roku życia.
Poprawka:
Powyżej 70 - żywy!
Już po 65. trudno o żywego w pełnym znaczeniu tego słowa...
[quote=incognito]Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyy co ja gadam! Przecież Wy będziecie młodziutkie, pachnące i... pracujące do 67 roku życia.[/quote]
Albo umrzemy młodo, na stanowisku pracy...
36 - też nie widzę siebie w wieku 65 lat i nadal "na baczność".
Kalinka01 - to nie lepiej kradnąc miliony i nie płacąc podatków? Jeśli młodo, to przynajmniej z pompą.
Może wymyślą taką "viagrę" dla pracujących i będą oni stale "na baczność" w pracy?
To ja wolę młodo, bez specyfików...
To wcale nie od wieku zależy tylko od podejścia...
Miliony bezdzietnych par chyba temu przeczą
Raczej potwierdzają masowość aborcji, nadużywanie tabletek antykoncepcyjnych i wpływ stresu oraz tempa życia... Znam więcej młodych bezdzietnych par niż takich koło 40.
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 22 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź