Odp: Sylwester :)
Mój się pytał:"Poszlibyśmy gdzieś na sylwestra?" Ale odparłam:"Chcę w domu." Jakoś tak nie mam ochoty na ludzi. Niby do tego czasu może mi się odmienić, ale wątpię w to. Chcę romantico we dwoje w domowym zaciszu. Niedługo zacznie się okres wykombinowywania powodów do odmowy. Na pewno jego koledzy przyjadą zza granicy i będą chcieli coś organizować, zapraszać itd., a przecież nie powiem im wprost:"Nie lubię was".
Nie będę patrzeć na człowieka, którego zdradę widziałam na własne oczy, ani na jego kobietę, która jest nie lepsza i w dodatku mizdrzy się do mojego faceta, a jak to robi mam ochotę jej powiedzieć:"Sorki, że ci wtedy cześć nie powiedziałam, wtedy na takiej a takiej imprezie, ale nie poznałam cię, miałaś większe cycki, blond włosy, inną fryzurę, a przez to wszystko twoja twarz wydawała mi się jakaś obca, ale ty też mi cześć nie powiedziałaś". Nie będę patrzeć na ich samotnego przyjaciela, któremu z litości sprowadza się koleżankę, ze względu na którą mam ochotę krzyczeć:"To jest ta wasza przyjaźń? Że podsuwacie mu kobietę, która zniszczyłaby mu życie gdyby coś do niej poczuł?" Nie będę patrzeć na frajera, który niemalże zapomniał jakiej jest narodowości, tak go zagranica zmieniła, który na oczach żony lizał się z jakąś pindą, a żona...cóż, nie będę komentiwać, bo na wierność nie zasłużyło żadne z nich. Nie lubię tych ludzi. Niestety oni wszyscy znają się od gówniarza i nie próbuję nawet ingerować w ich relacje, tylko po prostu ich unikam.