51

Odp: nasza szkoła

Nie. Wszystko ogólnie. Jedne się rozwijają inne rozpadają.

52

Odp: nasza szkoła

Znam taki portal, którego założyciel naiwnie myślał, że tylko zrobi stronkę, a dalej ona sama będzie się rozwijać, aktualizować, a reklamodawcy pchać drzwiami i oknami. No i się przeliczył, bo od kilku miesięcy ma odwiedzalność dzienną: kilkanaście osób (pewnie rodzina i znajomi), a tematy te same od 2 miesięcy wiszą na czołówce...

53

Odp: nasza szkoła

Słabiutko. Ja przestałam odwiedzać jeden z portali dlatego, że bardzo ciężko chodził, długo się wczytywało, nie działała poczta wewnętrzna itd., ale od czasu remontu zaglądam tam z powrotem.

54

Odp: nasza szkoła

Po prostu jak we wszystkim trzeba zaangażowania a nie wiary w cuda smile

55

Odp: nasza szkoła

No tak, założyciel leniwie uznał, że niby sami odwiedzający rozkręcą interes za niego?

56

Odp: nasza szkoła

Widocznie tak. Nieźle się zapowiadało, ale niestety ciągu dalszego chyba nie będzie...

57

Odp: nasza szkoła

Konkurencja też jest ogromna w internecie.

58

Odp: nasza szkoła

Na naszym forum też - czasami wink

59

Odp: nasza szkoła

Heh he, ale forum bezkonkurencyjne za to big_smile

60

Odp: nasza szkoła

kontakty- wszyscy mówili będziemy się spotykać i wogóle.... a teraz smile kurczee nawet nie łaska cześć na ulicy powiedzieć.. to jest okropne jak to wszytko zanika... a tyle dni wspólnych się przeżyło smile)
źle wspominam geografie i angielski.... masakryczne przedmioty smile) najgorsze chyba gimnazjum :)m

61

Odp: nasza szkoła

Tak, miało być tak pięknie... Do szkoły średniej się chodzi krócej, a więcej znajomości zostaje mimo wszystko.

62

Odp: nasza szkoła

Miałyście kiedyś tak, że nie chciałyście wakacji? Ja mam sad
Gdybym jeszcze załapała się do jakiejś dorywczej pracy to ok, ale tak, to zupełnie nie będę miała co zesobą zrobić.

63

Odp: nasza szkoła

ja kiedyś to tak się męczyłam przez te dwa miechy smile)) w gimnazjum pamiętam to był koszmar nic nie można było z ciałem zrobić a dusza już z nudów odpłyneła smile))

64

Odp: nasza szkoła

Najgorzej tak. No cóż, wysłałam podanie i czekam. Zajęcie dorywcze, ale zajmujące.

65

Odp: nasza szkoła

NAUCZYCIELE Z PRAWDZIWEGO POWOŁANIA

1. moja wspaniała "Pani od polskiego z podstawówki"
władała prawdziwą niczym nie skalną polszczyzną, miała wspaniały charakter pisma - do dziś mam jej pięknie wykaligrafowany wpis w pamiętniku i była przesympatyczną starszą panią smile
zaraziła mnie miłością do książek i pisania!

66

Odp: nasza szkoła

2. Moja Pani od matematyki z podstawówki
Wszelkie prawa, twierdzenia przy jej tłumaczeniu były banalne ! smile Nawet jak chodziłam do niej na korepetycje w LO to potrafiła mi tak to wytłumaczyć, że zastanawiałam się jak mogłam tego nie rozumieć...

67

Odp: nasza szkoła

Moja pani od polskiego mówi "rok czasu" i w ironiczny sposób komentuje czyjeś potknięcia językowe. Poza tym ma wadę, której najbardziej nie lubię u nauczycieli:
Osobiste antypatie mają wpływ na ocenę ucznia.
  Miałam kiedyś nauczyciela matematyki, który tępił palaczy, ponieważ uważał się za obrońcę zdrowia. Ufff... naturalnie miałam problemy z tym panem, bo na przykład na sprawdzianie przy całej klasie powiedział, że mam napisać na trójkę i żebym nie ważyła się inaczej. Tak więc zrobiłam tyle zadań, żeby zgodnie z punktacją dostać ocenę 3 i oddałam mu kartkę. Wydarł się, że nie zrobiłam wszystkich zadań i kazał mi wracać do ławki i dokończyć. Bądź tu człowieku normalny jak cię uczą takich rzeczy w szkole. Ze zdenerwowania pomyliłam się, nie zdążyłam poprawić, ale dostałam 4 wtedy.
Za to pani, która mnie uczy historii wykazuje pełen profesjonalizm. Jako sąsiadki nie lubiłyśmy się bardzo swego czasu. Zrobiło mi się słabo, kiedy się dowiedziałam, że będzie mnie uczyć i co się okazało? Zachowywała się względem mnie jak nauczyciel względem ucznia, ja jak uczeń względem nauczyciela. Czym to zaowocowało? Tym, ża autentycznie ją w tej chwili lubię smile

68

Odp: nasza szkoła

[quote=justyna]NAUCZYCIELE Z PRAWDZIWEGO POWOŁANIA

1. moja wspaniała "Pani od polskiego z podstawówki"
władała prawdziwą niczym nie skalną polszczyzną, miała wspaniały charakter pisma - do dziś mam jej pięknie wykaligrafowany wpis w pamiętniku i była przesympatyczną starszą panią smile
zaraziła mnie miłością do książek i pisania![/quote]
To dlaczego nie zdołała nauczyć Cię, że "nieskalany" pisze się razem?!?

69

Odp: nasza szkoła

może dlatego, że akurat nie było mnie na tej lekcji? big_smile

w Twojej wypowiedzi także jest błąd... wink

70

Odp: nasza szkoła

Jak sobie zaczniemy wypominać różne potknięcia, to się do polityków upodobnimy, a tego byśmy chyba nie chciały?
Chyba że któraś startuje w wyborach, przyznać mi się tu zaraz...

71

Odp: nasza szkoła

ja na pewno nie wink ale wytłumaczyć się z błędu wypadało, skoro ktoś mi go wytknął ... może jakąś komisję powołam "Dlaczego zawsze mam problem z pisownią "nie" z innymi częściami mowy?" główną podejrzaną będzie moja pani od polskiego big_smile

72

Odp: nasza szkoła

Mnie mama uczyła takich rzeczy, bo na nauczycielce zbytnio polegać nie można bylo.

73

Odp: nasza szkoła

Nie każda mama ma na to czas i wiedzę...

74

Odp: nasza szkoła

Wiedzę zawsze można nabyć, ale z tym czasem to jest różnie. Moja mama zrezygnowała z pracy po urodzeniu dziecka, jak z siostrą podrosłyśmy wróciła do czasu następnego dziecka.

Najgorsze jest jednak to, że ludzie, którzy biorą za to pieniądze, czyli nauczyciele, nie potrafią dziecka nauczyć zasad pisowni i wielu innych rzeczy, których powinni. Nauczanie początkowe u nas leży.

75

Odp: nasza szkoła

To były inne czasy - dziś coraz częściej po 2 latach nie ma dokąd wrócić...
Nie zawsze chcieć to móc.