Odp: Wymarzone Walentynki
nie, jakoś nigdy z jedzeniem nie próbowałam. Póki co nie muszę stosować żadnych sztuczek na niego
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
nie, jakoś nigdy z jedzeniem nie próbowałam. Póki co nie muszę stosować żadnych sztuczek na niego
my powiem szczerze raz próbowaliśmy z czekoladą, ale jakoś nam się nie spodobało, może za 20 lat się to zmieni - oby jak najdłużej się nie zmieniało
czekoladę wolę chyba jeść ...
[quote=agf]czekoladę wolę chyba jeść ... [/quote]
no właśnie ja też, teraz już wiem to w 100%
ale eksperyment był
UWAGA!!! Piszę, bo może ktoś jeszcze tego nie wiedzieć, choć większość pewnie wie: We wszystkich zabawach ze słodkościami oral zakazany!!! Powód: słodkie na dole może spowodować grzybicę.
[quote=Kolorowapani]Moje Walentynki: pobyt w luksusowym SPA z pysznymi daniami, wieczorem disco a w nocy - ostre co nieco[/quote]
super!!!
[quote=eva45][quote=Kolorowapani]Moje Walentynki: pobyt w luksusowym SPA z pysznymi daniami, wieczorem disco a w nocy - ostre co nieco[/quote]
super!!![/quote]
High life! Ach , to byłoby fajne. tylko nie wyobrażam sobie żeby jakaś pani miała robić w spa masaż mojemu facetowi - jestem potwornie zazdrosna.
[quote=niechcemisie][quote=eva45][quote=Kolorowapani]Moje Walentynki: pobyt w luksusowym SPA z pysznymi daniami, wieczorem disco a w nocy - ostre co nieco[/quote]
super!!![/quote]
High life! Ach , to byłoby fajne. tylko nie wyobrażam sobie żeby jakaś pani miała robić w spa masaż mojemu facetowi - jestem potwornie zazdrosna.[/quote]
Ale jak się za bardzo najecie i zmęczycie na parkiecie, to w nocy może być krucho z kondycją... Wszystko z umiarem!
Przede wszystkim te wszystkie super drinki. Tutaj umiar wskazany najbardziej.
Tak, bo facet po nich raczej będzie do niczego...:(
Niewskazane też żeby za często podchodził do baru. Kuszące barmanki i samotne panie przy barze rozglądające się kto by im postawił Cosmopolitana. Żartuję.
Zakochany takich rzeczy nie widzi,mówię wam...
Jedni mówią że ni widzi, inni, że wzrok faceta widzi wszystko co nazywa się kobieta: człowieka, zdjęcie, obrazek, głos, elementy garderoby itd.
Znam takiego co jak był z żoną szczęśliwy to jakoś mu w oko nie wpadłam, a jak się z nią rozwiódł to przejrzał na oczęta... Szkoda że tak późno
A może to lepiej? Może by nie docenił aż tak, może by się nie dowiedział do końca jaka była tamta i później w przyszłości mógłby się zastanawiać, czy oby dobrze się stało, że się rozstali? A tak na pewno żałował nie będzie.
Cóż, może i tak... Ale jakoś mojej samoocenie nie sprzyja taka sytuacja...
Dlaczego? Przecież jeśli dobrze zrozumiałam, to on zostawił pewną panią, bo okazało się, że nie jest taka fajna jak mu się wydawało. Jaki to ma negatywny wpływ na Twoją samoocenę?
No taki, że jakoś wcześniej nie zwracał uwagi, a potem tak nagle? Podejrzane to trochę i tak myślę czasem, że może wcale tak bardzo mu się nie podobam, jak mówi, tylko teraz jest "na głodzie"... Pokręcone, nie?
Nie. Tak samo miałam. Mężczyzna, z którym jestem nie zwracał na mnie wcześniej aż takiej uwagi, ja na niego też. interesował się moją koleżanką, potem inną. Ja romansowałam również z innymi. Dopiero jak się poznaliśmy bliżej i zaprzyjaźniliśmy odmieniło nam się.
Ja też miałam podobne obawy co Ty, zwłaszcza w kwestii jego byłej żony. Musisz zwrócić uwagę na to jaki on ma do niej stosunek w tej chwili, to będzie dla Ciebi podpowiedzią czy Twoje obawy są słuszne, czy też nie. Byłam w podobnej sytuacji.
Niby jest to wyjście, ale jednak niesmak pozostanie...
Tak, moja psychika jest skomplikowana dla mnie samej, a co dopiero dla takiego prostolinijnego goscia jak on...
Wybadaj jaki ma do tamtej stosunek.
A czy Wy zaczęliście kęcić ze sobą zaraz po ich rozstaniu?
Nawet jeszcze przed rozwodem, z tym ze ich małżeństwo zaczęło się sypać głównie przez nią
On twierdzi że ze względu na dzieci nigdy nie będzie z nią "na stopie wojennej". Niby dobrze, ale coś mi tu nie gra...
Wiesz co, my też zaczęliśmy się spotykać przed rozwodem. Byli wtedy w separacji. Chciał ze mną być tak oficjalnie, ale ja się nie zgodziłam. Dopiero rok po, wszem i wobec ogłosiliśmy się jako para, choć i tak każdy uważał nas za parę od dawna. I on też nie mógłby być z nią na stopie wojennej, bo zawsze jak jej coś nie pasuje to wiesz co się dzieje - utrudnia kontakty z dzieckiem.
Bolało mnie na początku takie ukrywanie się, bo szalała choć była z innym i zrobiła z dziecka kartę przetargową. Musi być dla niej miły itd.No i samo to, wiesz pewnie jak to jest, że widując się z dzieckiem widuje ją. A ona lubi stosować sztuczki. To pozbawiona skrupułów kobieta i wiem to od niego. jedno mnie za to bardzo pociesza, jestem młodsza od niej o 6 lat. Kiedyś jak mnie z nim zobaczyła na mieście, nawet "cześć" mu nie powiedziała. Musiało się jej głupio zrobić, bo nie dość, że młodsza jestem to jeszcze młodziej wyglądam, tak na mnie popatrzyła jakoś.
Jak Twój chłopak się wyraża o niej - olewka, żal czy złość. W moim przez długi czas było pełno złości do niej i to nie było zbyt fajne, bo jakby nie było wzbudzała silne emocje - gniew itd. Ale teraz już ją olewa na ogół, co biorę za dobrą monetę.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 10 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź