Drożdżowe zawijasy z cynamonem
Z drożdżowego ciasta można wypiec wiele fantazyjnych słodkości. Dobrze wyrobione ciasto można formować na wiele sposobów – jakie tylko podpowie nam wyobraźnia. Drożdżówki o różnych kształtach, plecione chałki, rogaliki, bułeczki i… zawijasy, do których dzisiaj właśnie zachęcam. Wymagają naprawdę minimum pracy, a zajada się je z przyjemnością!
Składniki:
- 500 g mąki pszennej (typ 550 lub 650),
- 30 g świeżych drożdży,
- 150 ml pełnotłustego mleka,
- 1 jajko,
- 100 g masła lub margaryny,
- 65 g cukru,
- dwie łyżki cynamonu.
Przygotowanie:
Zaczyn sporządzamy z drożdży, cukru i dwóch łyżek mąki (podebranych z odważonej porcji podanej w składnikach), wymieszanych z ciepłym, ale nie gorącym mlekiem. Odstawiamy go w ciepłe miejsce, przykryty bawełnianą ściereczką, na około 15 minut. W tym czasie rozpuszczamy na ogniu masło. Do zaczynu dodajemy mąkę i jajko, i mieszamy dokładnie składniki, aż powstanie rwące się ciasto. Dopiero wtedy wlewamy tłuszcz i zaczynamy wyrabiać ręką. Wyrabiamy, aż będzie gładkie, jednolite, dające się łatwo formować. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy, mniej więcej na szerokość wałka. Wygodniej będzie podzielić je na pół i zająć się najpierw jedną, następnie drugą połową. Rozwałkowaną powierzchnię zasypujemy cynamonem, zostawiając krawędź dłuższego brzegu. Zwijamy w roladę wzdłuż dłuższej krawędzi tak, aby niezasypana cynamonem powierzchnia zwinęła się na sam koniec. Chodzi o to, by skleiła całość. Można posmarować ją białkiem dla lepszej przyczepności.
Rolady tniemy na szerokie krążki. Z całego ciasta powinno ich wyjść 12- 24, w zależności od tego, jak grubo wałkowałyśmy ciasto. Układamy na blasze do pieczenia ciast w równych odstępach, stroną z nadzieniem do góry. Pozwalamy im chwilkę podrosnąć, można też posmarować je z wierzchu roztrzepanym białkiem, a następnie pieczemy przez 20-25 minut w nagrzanym do 180-190 stopni piekarniku. Bułeczki rosnąc skleją się ze sobą i powinien wyjść z nich „rwaniec”.
Próbowałyście upiec je z dżemem, makiem lub innym nadzieniem?