Znacie już powieści Agnieszki Krawczyk? Jeśli nie, to szybko powinnyście nadrobić tę czytelniczą zaległość!
Oto niedawno trafiła do księgarń najnowsza powieść tej autorki – jest to kontynuacja sagi Uśmiech losu, której tom pierwszy nosił tytuł: Kamienica pod Szczęśliwą Gwiazdą. Pierwszą powieść przeczytałam jednym tchem i wiadomość o tym, ze będzie mi dane poznać dalsze losy sympatycznych bohaterów, przyjęłam z wielką radością, tym bardziej, że wieczory coraz dłuższe i perspektywa spędzenia któregoś z nich pod kocykiem i z ciepłą herbatką, w towarzystwie ciekawej książki to teraz dla mnie bardzo kusząca perspektywa…
Powieść zachęca do lektury już samą oprawą graficzną – gdyż okładka prezentuje iście wiosenny pejzaż kojarzący się z domową atmosferą, lokalnym kolorytem i wszystkim, co bliskie sercu i przyjemne:) A ja czekam niecierpliwie na wiosnę, więc taka jej namiastka sprawia, że od razu robi się bardziej ciepło. A tytuł sugeruje również samo dobro, jakby wbrew współczesnej cywilizacji, w której przeważają jednak te złe uczynki i złe wiadomości…
I od takiej wiadomości zaczyna się książka, bo oto jedna z bohaterek budzi się w szpitalu po operacji... Na szczęście potrafi nawet w takiej sytuacji zachować dystans i humor, bo przecież wiadomo, że ludzie pozytywnie nastawieni do życia szybciej zdrowieją. Jest zresztą pod opieką życzliwej i bliskiej sobie lekarki, więc sytuacja zwiastuje pozytywny przebieg zdarzeń. Oczywiście fabuła powieści jest podobna do tego, co spotyka i nas w życiu – wiadomo więc, że jest się raz na wozie, raz pod wozem. Dlatego nadzieja na wygraną z rakiem patronuje Helenie, a jej inne, nieco skomplikowane sprawy zawodowe oraz rodzinne są tutaj ciekawym tłem dla rozwoju wydarzeń. To kobieta, której się kibicuje, bo ciężkie przeżycia nie tak łatwo ją mogą złamać… A na dodatek na jaw wychodzi skrywany rodzinny sekret, który ma istotny wpływ na dalsze jej życie – same sprawdźcie, jaki:)
To książka o sile kobiecości, o zmaganiu z losem i życiowymi przeciwnościami, które wbrew pozorom tylko tę siłę wzmacniają… A kiedy człowiek nie jest sam ze swoimi kłopotami i przemyśleniami, to wiele można znieść i znaleźć wyjście z sytuacji… Mamy okazję tu się przekonać, że prawdziwa przyjaźń i życzliwi ludzie wokół są nie do przecenienia – nawet w naszym zbyt zmaterializowanym świecie. A gdy los uśmiechnie się jeszcze bardziej i ześle miłość – to do pełni szczęścia już niewiele brakuje…
Agnieszka Krawczyk po raz kolejny zaprasza swe czytelniczki do świata zróżnicowanych emocji i zwrotów akcji, które sprawiają, że nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy jej bohaterów, ale w każdym z nich jest wiele życiowej prawdy i doświadczeń, które często zdarzają się i nam lub komuś, kogo znamy. Ta książka uczy, że trzeba mierzyć się z wyzwaniami, by nasze życie było pełniejsze. Dlatego jej bohaterowie nie są postaciami jednoznacznymi, często poddają się emocjom – ale w codziennym zabieganiu nie zapominają, że pełnia człowieczeństwa to harmonia między ludźmi, a w ich jedności – siła…
Polecam Wam tę książkę także jako antidotum na nasze zwyczajowe narzekanie – czasem gdy poczytamy o problemach, jakie przytrafiają się innym, nasze kłopoty jakby maleją i zaczynamy doceniać dobre zdrowie czy spokój w rodzinie…
Jola
Książka jest dostępna TUTAJ