Czy pracodawcy bardziej cenią szczupłe osoby?

30 listopada 2017, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Jak wynika z ankiety, którą przeprowadziła PBS DGA*, prawie trzy czwarte Polek uważa, że szczupła sylwetka może pozytywnie wpłynąć na rozwój ich kariery zawodowej. Podobny związek widzi nieco mniej mężczyzn – „tylko” 62%. Według badanych poza rozmową kwalifikacyjną szczupła sylwetka bardzo pomaga w kontaktach z przełożonymi i klientami.

Potwierdzają to specjaliści od zarządzania zasobami ludzkimi. To bardzo delikatny temat – mówi menedżer działu kadr w międzynarodowej korporacji. – I niepoprawny politycznie, dlatego nie chcę się wypowiadać oficjalnie. Ale tusza często ma znaczenie i w czasie rekrutacji, i w czasie przebiegu kariery zawodowej.
W Stanach Zjednoczonych obliczono, że kobiety nawet z lekką nadwagą zarabiają o 6% mniej niż ich szczupłe koleżanki. U otyłych pracownic ta różnica jest jednak znacznie większa – wynosi 24%. Za to u mężczyzn nadwaga nie ma wpływu na wysokość płacy. Dopiero otyłość zmniejsza ich zarobki, ale zaledwie o 2,3%. Poza tym osoby otyłe, zdaniem amerykańskich badaczy, mają też mniejsze szanse na podwyżkę i częściej są zwalniane. Uprzedzenia pracodawców mają swoje powody. Jak policzyła Conference Board (organizacja zrzeszająca największych pracodawców w USA), otyłość pracowników kosztuje amerykańskie firmy 45 mld dolarów rocznie – to koszty dodatkowej opieki medycznej i strat wydajności. Jednak wydatki to niejedyny powód dyskryminacji osób z nadwagą. „Żyjemy w społeczeństwie mającym obsesję na punkcie wyglądu” – pisze Martin M. Antony, psycholog z Uniwersytetu Ryerson w Toronto, który od lat bada zjawisko perfekcjonizmu. W książce „Kiedy doskonałość nie wystarcza” opisuje problemy związane z postrzeganiem otyłości w zachodnich społeczeństwach. „Kultura postawiła znak równości pomiędzy szczupłym ciałem a pięknem, a nawet sprawiła, że taki wygląd zaczęto kojarzyć z pozytywnymi cechami charakteru. Otyłość jest uważana za wadę i kojarzy się ze złymi cechami charakteru. Od najmłodszych lat dzieci dyskryminują otyłych rówieśników i podobnie dzieje się w życiu dorosłym, kiedy w wielu sferach życia ludzie z nadwagą są dyskryminowani” – pisze dalej. Dlatego jesteśmy w stanie zrobić bardzo wiele, żeby za otyłych nie uchodzić. Szacuje się, że Amerykanie wydają więcej pieniędzy na książki, kasety wideo i leki związane z odchudzaniem, niż rząd amerykański przeznacza łącznie na edukację, zatrudnienie i opiekę społeczną. Jak podaje Antony, w 1994 roku w USA 40% kobiet i 24% mężczyzn deklarowało, że są na diecie. To ogromna zmiana w porównaniu z 7% mężczyzn i 14% kobiet odchudzających się w roku 1950. Presja na dobry wygląd sprawia, że od wielu lat stale rośnie zainteresowanie różnymi zabiegami modelującymi sylwetkę – mówi dr Piotr Osuch, konsultant chirurgii plastycznej w szpitalu klinicznym w Warszawie. Według American Society for Aesthetic Plastic Surgery w USA w 2008 roku wykonano ponad 340 tys. zabiegów liposukcji, czyli odsysania tłuszczu. W Polsce jest to jeden z najczęściej wykonywanych zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej.
Zdrowotne konsekwencje nadwagi i otyłości zaczynają też dostrzegać pracodawcy. Nie mówi się otwarcie o zagrożeniach wizerunkowych wiążących się z nadwagą pracowników, bo to temat dość drażliwy – mówi dr Osuch. Wiadomo jednak, że rubensowskie kształty nie kojarzą się już z dobrobytem i bogactwem. W świecie biznesu otyli pracownicy mogą być postrzegani jako osoby niezdarne, ospałe, schorowane i mało wydajne w pracy, co może niekorzystnie wpływać na całościowy wizerunek firmy. Dlatego w Polsce powoli kształtuje się trend inwestowania w działania profilaktyczne, które mają pomóc pracownikom utrzymać sylwetkę fit. Trend oczywiście idzie z Zachodu. Obok typowych działań, np. karnetu na siłownię, firmy coraz częściej oferują pracownikom kompleksowe programy wellness zachęcające do zrównoważonego stylu życia albo dają możliwość konsultacji z lekarzem czy dietetykiem na terenie zakładu pracy. Np. w słynącej z dbałości o pracowników firmie Mars kantyna codziennie wydaje posiłki przygotowane na podstawie zaleceń zbilansowanej diety oraz przygotowuje stolik ze zdrową żywnością dostępną za darmo dla wszystkich pracowników. Wszystkie posiłki zawierają też informacje o wartości energetycznej i GDA (wskazanym dziennym spożyciu). Eksperci Conference Board potwierdzają słuszność tego trendu i mówią, że każdy dolar wydany na taki program zwraca się nawet pięciokrotnie. Ideą programu Mars Wellness jest przede wszystkim zmiana postawy – mówi Przemysław Duchniewicz, kierownik ds. zdrowia w Mars Europa Centralna, z zawodu lekarz. Pokazujemy, jak z pozoru małe zmiany w codziennym trybie życia – zarówno w pracy, jak i poza nią, mogą przynieść w dalszej perspektywie bardzo korzystny wpływ na jakość życia. Każdy ma u nas dostęp między innymi do warsztatów z zarządzania energią życiową czy konsultacji ze specjalistą do spraw żywienia. Wiemy, że osoby, które są zdrowe, wypoczęte, u których zachowany jest właściwy work-life balance, są zdecydowanie bardziej efektywne i zaangażowane.
Jednak są też inne tendencje. Niektóre firmy nie zamierzają męczyć pracowników, którzy być może nie chcą wcale schudnąć. Kto powiedział, że piękno ma 20 lat, atrakcyjność fizyczną i rozmiar 36? – pyta retorycznie Weronika Kozak, menedżer HR z Perfumerie Douglas. Podczas rekrutacji szukamy w kandydatach przede wszystkim odpowiedniej osobowości, czyli zamiłowania do pracy z ludźmi, inteligencji sprzedażowej, zaangażowania i zainteresowania światem kosmetyków. W naszych perfumeriach w całym kraju są osoby w różnym wieku od 20 do 60 lat, w różnych rozmiarach i o różnorodnym typie urody. Ważne jest dla nas tylko to, żeby nasi konsultanci byli zadbani i mieli ładny makijaż.
Jedno jest pewne – lepiej, żeby pracownik nie został ogarnięty obsesją własnego wyglądu. Bo wtedy dopiero może sprawić szefowi kłopot. Jak pisze M.M. Antony: „Jeśli wygląd jest dla ciebie szczególnie ważny, może się okazać, że przesadnie pochłaniają cię pewne czynności, do tego stopnia, że zaczynasz odczuwać ich skutki finansowe (kosmetyki, usługi w salonach piękności, operacje plastyczne są dość kosztowne), zabierają ci czas (poświęcanie paru godzin dziennie na uzyskanie perfekcyjnego wyglądu sprawia, że niewiele czasu zostaje ci na inne sprawy), stanowią zagrożenie dla zdrowia (niedowaga może być niebezpieczna) lub dla równowagi emocjonalnej (wycofanie się z życia towarzyskiego i tym samym pozbawienie się części przyjemności, które mogą cię spotkać w życiu)„. Psycholog podaje też kilka przykładów perfekcjonistycznych zachowań dotyczących wizerunku, które mogą bardzo przeszkadzać w pracy. Jest to np. – częste sprawdzanie i dokonywanie pomiarów (patrzenie w lustro, ważenie się – strata czasu w pracy), przesadna pielęgnacja (nieustanne poprawianie włosów), unikanie kontaktu z ludźmi (ponieważ obawiasz się odrzucenia ze względu na swój wygląd – co ze spotkaniami służbowymi?), nadmierne zainteresowanie utratą wagi (np. odchudzanie, ćwiczenia, zażywanie środków przeczyszczających i tabletek odchudzających – a to powoduje złe samopoczucie w czasie pracy), czytanie i poszukiwanie informacji (np. lektura czasopism o modzie i urodzie albo przeglądanie stron internetowych – znów strata czasu). Może więc lepiej zatrudnić kogoś zadowolonego z siebie, choć z lekką nadwagą?
* Badanie „Chitinin Extra. Lżej w pracy” przeprowadziła PBS DGA 19-21.03.2010 na reprezentatywnej, losowej 1107-osobowej grupie Polaków w wieku 15 lat i więcej.
http://gazetapraca.pl.

Przeczytaj również: