Bananowe brownie bez mąki i cukru – deser, który rozpieszcza i nie tuczy

Avatar photo
17 lipca 2025,
dodał: Małgorzata Kopeć

Mam słabość do słodkości, przyznaję się bez bicia. I choć od lat słyszę, że „jeśli chcesz być fit, musisz pożegnać się z ciastem”, ja się na to nie godzę. Bo kto powiedział, że deser musi być grzeszny? W mojej kuchni króluje pewien sprytny przepis, który pozwala mi mieć ciastko i zjeść ciastko – dosłownie i bez wyrzutów sumienia. Mowa o brownie, ale nie takim klasycznym, ciężkim i słodkim aż do przesady. To jest brownie w wersji fit – bez mąki, bez cukru, bez jajek, za to z bananami i masłem orzechowym. Szybkie, proste, a do tego… uzależniająco pyszne.

Słodycz, która nie potrzebuje cukru

Czy można upiec ciasto, które jest słodkie, choć nie wsypało się do niego ani grama cukru? Można. I to właśnie ten przepis udowadnia, że natura wie najlepiej, jak dogodzić naszym kubkom smakowym. Banan – szczególnie ten mocno dojrzały, z ciemnymi plamkami na skórce – to prawdziwy słodki skarb. Nie tylko nadaje ciastu delikatności i wilgotności, ale też odpowiada za jego naturalną słodycz. Dzięki temu nie potrzebujemy dodatkowych słodzików, syropów ani sztucznych zamienników.

brownie z masłem

Ale sekretem tego brownie jest także masło orzechowe. To ono sprawia, że ciasto ma cudownie aksamitną konsystencję i lekko orzechowy posmak, który idealnie komponuje się z kakaem i czekoladą. A skoro już o kakao mowa – nie żałujmy go! To właśnie ono nadaje brownie tego charakterystycznego, głębokiego aromatu, który kojarzy się z prawdziwym deserem dla koneserów.

Składniki, które zawsze mam pod ręką

Do przygotowania mojego ekspresowego brownie potrzebujesz naprawdę niewiele:

  • 3 dojrzałe banany (im bardziej miękkie, tym lepiej)

  • 130 gram masła orzechowego (może być z orzeszków ziemnych, ale ja lubię czasem zaszaleć z migdałowym lub z nerkowców)

  • 2 łyżki kakao – najlepiej gorzkiego i dobrej jakości

  • 1/3 tabliczki gorzkiej czekolady – drobno posiekanej

  • owoce, orzechy, wiórki kokosowe do dekoracji

To wszystko. Bez miksera, bez sterty naczyń do mycia. Wystarczy widelec i chwila cierpliwości.

Jak przygotować fit brownie?

Zaczynam od rozgniecenia bananów widelcem – to mój ulubiony moment, bo zapach dojrzałego banana przywołuje na myśl lato i błogie lenistwo. Do tej masy dodaję masło orzechowe i kakao. Mieszam do połączenia składników – nie musi być idealnie gładkie, odrobina grudek tylko doda całości uroku.

Masę wylewam do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. Na wierzchu rozsypuję posiekaną gorzką czekoladę, orzechy albo żurawinę – co akurat mam w kuchennej szafce. Czasem układam plasterki banana, czasem dorzucam maliny albo borówki – to już zależy od fantazji i pory roku.

Piekarnik nastawiam na 180 stopni, a brownie piekę przez około 30 minut. Zapach unoszący się w kuchni sprawia, że trudno wytrzymać, ale warto dać mu chwilę, by przestygło – wtedy najlepiej się kroi i smakuje jeszcze lepiej.

Z czym podać bananowe brownie?

Choć to ciasto samo w sobie jest pyszne, lubię serwować je w wersji nieco bardziej „na bogato”. Plasterek brownie, porcja skyru albo jogurtu greckiego i kilka świeżych owoców – to mój sposób na zdrowy, a jednocześnie pełnoprawny deser. Skyrowi zawdzięczamy dodatkową porcję białka, a owoce dodają świeżości i koloru na talerzu.

Czasem na wierzch dodaję jeszcze odrobinę miodu albo syropu klonowego – szczególnie wtedy, gdy brownie serwuję komuś, kto nie jest przyzwyczajony do mniej słodkich wypieków.

Dlaczego warto sięgać po takie desery? Bo jedzenie to nie tylko kalorie, ale też emocje i przyjemność. A ja wierzę, że można połączyć jedno z drugim. Brownie z bananów to dla mnie dowód na to, że kuchnia fit wcale nie musi być nudna i pełna wyrzeczeń. Wystarczy odrobina kreatywności i otwartość na nowe smaki.

Poza tym bananowe brownie ma jeszcze jedną przewagę nad klasycznym – nie obciąża żołądka, nie powoduje skoku cukru we krwi i daje długotrwałe uczucie sytości. To zasługa błonnika, zdrowych tłuszczów z orzechów i naturalnej słodyczy owoców.

Moja rada?

Zrób od razu podwójną porcję. Serio. To ciasto znika szybciej niż się piecze. Świetnie się też przechowuje – w lodówce wytrzyma kilka dni, a pokrojone na kawałki można nawet zamrozić. Dzięki temu zawsze mam pod ręką coś słodkiego, kiedy najdzie mnie ochota na małą przyjemność.

I choć nie twierdzę, że fit brownie zastąpi klasyczne czekoladowe ciasto, to w codziennej diecie sprawdza się doskonale. I nie oszukujmy się – świadomość, że deser jest zdrowy, sprawia, że smakuje jeszcze lepiej.

 



FORUM - bieżące dyskusje

Samotne wakacje - jak je spędzić?
Można też korzystać z hosteli i pokojów wieloosobowych. Tam płaci się za łóżko,...
Gry, zabawy, skecze w domu, na impr…
O jejku, jak dawno w to nie grałam. Na imprezę idealne, bo rozgrywki krótkie....
Problemy z roślinkami
Ciekawa kompozycja te dwa kwiaty razem. Nie pomyślałabym o tym, bo wydawać by...
horoskopy, wróżby
A to jest ciekawe, że nawet osoby, które nie wierzą w horoskopy, z ciekawości...