„Bądź swoim szczęściem” – recenzja

13 kwietnia 2022, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

„Podjęłam decyzję, że reszta życia będzie najlepszym czasem w moim życiu.” – te słowa mogłyby by wstępem do książki, o której chcę opowiedzieć, choć są jedynie przytoczoną w niej wypowiedzią Louise Hay, jednym z wielu motywujących cytatów, które odnajdziemy w duchowej autobiografii Tiny Turner.

„Bądź swoim szczęściem” to książka niezwykła, inna niż typowa autobiografia, bo skupiona nie na ukazywaniu historii życia czy kariery autorki, ale na dzieleniu się swoim duchowym doświadczeniem. Tina Turner – nazwisko znane chyba każdemu. Mocny, wspaniały głos, ogromny talent i sceniczna charyzma zapewniły jej miejsce w gronie najbardziej docenionych artystów w historii muzyki. Życie gwiazdy nie było jednak pasmem samych sukcesów. Doświadczyła braku miłości, przemocy, niskiej samooceny, cierpienia, a także dyskryminacji. Piętrzące się trudności i bezsilność doprowadziły ją nawet do próby samobójczej. A potem jej życie się zmieniło.

Miała już ponad trzydzieści lat, kiedy zetknęła się z buddyzmem, który praktykuje do dziś. W jej życiu dokonała się wielka rewolucja, która sprawiła, że Tina odnalazła swoją drogę i uwolniła się od cierpienia. A teraz jej misją jest inspirować innych, bo bez względu na to, w jakim momencie życia jesteśmy i jaki ciężar niesiemy, możemy doświadczyć takiej samej przemiany jak ona.

Książka Tiny Turner to swego rodzaju wezwanie, nawoływanie, w jej odczuciu również nauczanie i przede wszystkim odsłonięcie bardzo intymnej części jej życia, poprzez którą daje świadectwo, że prawdziwe poczucie szczęścia jest dla nas osiągalne. To zaproszenie do świata, w którym wszystko wygląda inaczej, do pewnej wspólnoty dusz, mistycznego kręgu, w jakim od ponad czterdziestu lat autorka znajduje ukojenie i chce, byśmy również je odnaleźli. Tina obdarowuje czytelników niezwykłą energią. To odczuwalne podczas czytania, bo każde zdanie emanuje entuzjazmem osoby, która nieustannie doświadcza tego, o czym pisze. Nie jest to jednak narzucanie buddyzmu, ani w ogóle narzucanie czegokolwiek i zupełnie nie o to chodzi w tej historii. Błogosławieństwo przemiany to zmiana nastawienia. To odrzucenie myśli i przekonań, przez które stajemy się więźniami negatywnych schematów i złych doświadczeń z przeszłości. Techniką, która pozwala osiągnąć oczyszczenie z tego uciążliwego balastu jest czantowanie – rodzaj mantrowania, aktywnej medytacji, pobudzania wibracją słów. Odkąd Tina czantuje, zbiera w sobie siły, odpiera ataki negatywnego myślenia, wypełnia swoje życie dobrą energią, a to owocuje pozytywnymi zmianami.

„Zakończ historię, która Cię ogranicza. Zacznij nową historię, którą chcesz tworzyć.” – Oprah Winfrey (cytat z książki)

Czyta się z niemalejącym zainteresowaniem. Tina nie unika trudnych tematów, z odwagą i szczerością opowiada o bolesnych sytuacjach, które doprowadziły ją do załamania. Może zadziwiać, jak bardzo świat artystów i show biznesu ograniczony jest schematami. Szokuje, że w kraju znanym nam dzisiaj z bardzo liberalnego podejścia jeszcze nie tak dawno był prawnie usankcjonowany podział klasowy, czego Tina doświadczała w młodości. Z radością i ogromną wdzięcznością opisuje natomiast wydarzenia i ludzi, którzy pokazali jej wyjście z poczucia beznadziei. Pisząc tę książkę spełnia wewnętrzną potrzebę przekazania tej wiedzy dalej i nauczania, co było jednym z jej wcześniej niespełnionych marzeń. Marzeń, których spełniła w swoim życiu już wiele.

Książka nie jest receptą na życie bez problemów. One są i będą. Uczy natomiast, jakie podjąć działania, aby móc stawić im czoła, przejść przez nie i nie pozwolić, aby odebrały nam poczucie szczęścia. I o tym, jak to szczęście zacząć budować.

Iwona

Książkę poleca Studio Astropsychologii – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja