Katastroficzna wizja końca świata.
Ziemię atakują maszyny wydobywające się spod ziemi. Zabijają ludzi paląc ich na pył lub wysysając z nich krew. Tom Cruise poza kataklizmem musi uporać się jeszcze z dwójką dzieci swojej byłej żony. Zbuntowany nastolatek i przewrażliwiona dziewczynka dają mu popalić nie gorzej niż zabijające wszystko na swojej drodze maszyny z kosmosu.
Film nie jest najlepszą produkcją Stevena Spielberga, nie jest też najlepszym filmem w historii Toma Cruise’a. Dostał on zresztą nominację do Złotej Maliny za tę właśnie rolę. Moim zdaniem słusznie. Film zdecydowanie polecam miłośnikom gatunku SF.