Agnieszka Lis: Czcij ojca swego

Avatar photo
2 września 2021,
dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Agnieszka Lis ponownie wciąga czytelnika w wir koszalińskich intryg w serii Spadek

Zaskakuje, ale też porusza wiele istotnych tematów, takich jak relacje rodzinne czy poczucie własnej wartości.

Bożenę – błyskotliwą dziennikarkę, upartą i przenikliwą, nie dającą sobie w kaszę dmuchać, która kiepsko radzi sobie z nastoletnią córką, choć świetnie zna wychowawcze teorie – albo pokochasz albo znienawidzisz…

Czy żałowała? Tego, że mieli córkę? Tego, że wzięli ślub? Że poczęli ją w szale beztroskiej młodzieńczej naiwności, że nie widzieli poza sobą świata, że oddychali jednym rytmem, a jak zaczęli się nienawidzić, to z równą mocą i namiętnością? Czy żałowała? Absolutnie. To było najpiękniejsze, co mogła sobie w życiu wyobrazić.

W ekskluzywnym domu opieki umiera mężczyzna. To teoretycznie smutne, ale nikt się nie martwi.
Rybak był domowym tyranem, nie stronił od alkoholu, a rodzina truchlała przed jego ciężką ręką. Czy to jednak oznacza, że ktoś pomógł staruchowi przenieść się na tamten świat?

Tylko Bożena, wścibska i wybitnie błyskotliwa dziennikarka, jest zdania, że stary Rybak został zamordowany. Tylko że podobnie jak rok wcześniej – w związku ze śmiercią Maleny Fabiańskiej – teraz też nikt nie traktuje jej poważnie.
Jednak gdy zostaje zasztyletowany chłopak jej przyjaciółki, robi się naprawdę niebezpiecznie

Czy ktoś uwierzy Bożenie? Gdzie krzyżują się te oczywiste i te całkiem tajne interesy? I co może łączyć całkowicie niepowiązane wydarzenia? Właściwie nic. Oprócz…

To skąd panujący w naszej zawodowej jaskini delikatny odór dekadentyzmu przełamanego tęsknotą za czystym, nieskalanym horyzontem wolności i swobody ducha?

Agnieszka Lis. Wielbicielka słowa pisanego, uzależniona od czarnej herbaty i butów na obcasie, niezmiennie od zbyt wielu lat zakochana w swoim mężu. Z wykształcenia pianistka i chociaż nie koncertuje, to wykonuje swój zawód, ucząc gry na fortepianie w szkole muzycznej. Studiowała także dziennikarstwo i z tego za wiele jej nie pozostało, choć podobno w życiu nie wolno mówić, że czegoś „nie było warto”. Z poglądów życiowa optymistka. Jak u każdego, tak i u niej zdarzają się ciemniejsze dni, wtedy jednak zerka w niebo i mówi do siebie: „Gdzieś tam jest słońce”. Wydała już blisko trzydzieści powieści, choć nie umiałaby powiedzieć, kiedy to się wydarzyło. Jakoś tak mimochodem. Może dlatego, że jest uzależniona od pisania i pisze codziennie? Otrzymała kilka nagród i wyróżnień, o nich można poczytać w oficjalnych biogramach. Ona sama najbardziej ceni sobie uznanie, jakim cieszy się w Stowarzyszeniu Autorów Polskich, gdzie w oddziale II warszawskim pełni rolę sekretarza.
Za najważniejszą swoją rolę uważa po prostu bycie kobietą.

Fragment:
Miesiąc wcześniej
Paulina Michalska odbębniała rutynowy przedwieczorny obchód pacjentów. Podawanie leków, zamykanie okien, otulanie dodatkową kołdrą, „bo przecież dzisiaj tak okropnie wieje”, i uspokajanie rozwibrowanych całodziennych emocji, z których najsilniejszą zwykle była reakcja na kłótnię pacjenta spod dwójki.Właśnie tego pacjenta, do którego teraz wchodziła.
Staruch nie robił już na niej wrażenia. Ot, zgorzkniały, domagający się uwagi zgred, żenujący w udawaniu ważnego. Paulina widywała wielu takich. Niepewnych siebie, zakompleksionych domowych dyktatorów, małych zwykle nie tylko duchem. Ot, kurduple przewrażliwione na własnym punkcie, tak o nich myślała. Na swój użytek twierdziła także, że Napoleon, August Sas Mocny i Hitler nie przez przypadek czynili wszystko, by zasłużyć na miano wielkich. Po prostu tacy nie byli.Jako doświadczona pielęgniarka w domu opieki zajmowała się już legionem takich Napoleonów, choć nie pracowała przecież w wariatkowie. Dlatego wybryki także i tego pacjenta kwitowała zwykle wzruszeniem ramion lub co najwyżej zmęczonym westchnieniem.
Otworzyła drzwi wyuczonym ruchem i wprowadziła wózek z lekami, wchodząc do pokoju tyłem. Ledwie omiotła wzrokiem ściany, codziennie myte, a i tak zasyfione. Pacjent, choć dyrekcja ośrodka oficjalnie preferowała określenie „pensjonariusz”, znowu rzucał jedzeniem. Dzisiaj miał ku temu szczególnie malownicze i sprzyjające okoliczności. Spaghetti bolognese daje wybitnie ekspresyjne możliwości. Właściwie te naścienne mazaje przy odrobinie intelektualnego wysiłku i dobrej woli można by nazwać artystycznymi. Rozkładały się szeroko niczym tęcza na niebie, panoramicznie jak w sześćdziesięciocalowym telewizorze. Większość na ścianach, trochę na drzwiach do łazienki, odrobinę na zasłonach.
„Te ostatnie będzie trudno usunąć” – pomyślała Paulina Michalska i to była jej ostatnia racjonalna myśl tego wieczoru. A może przedostatnia.Bo właśnie wtedy odwróciła się i uświadomiła sobie – i to zapewne było ostatnie rozumne spostrzeżenie – co widzi. A także, że nie zapomni tego do końca życia, choć wcześniej widziała już naprawdę wiele. Miłość dziewięćdziesięciolatków, których należało z siebie zdejmować, bo wprawdzie zdołali odbyć pełnowymiarowy stosunek, ale na zejście z łóżka żadnemu nie starczyło już sił. Sikanie do porcelanowych kubków, bo ściany łazienki okazywały się za łatwe. Dzwonienie o czwartej nad ranem do prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo przecież on musi pomóc odnaleźć zaginioną siedemdziesiąt lat wcześniej siostrę. Paulina Michalska była w stanie sobie poradzić z tym wszystkim bez mrugnięcia okiem. Teraz jednak poczuła, że jej granice zostały przekroczone.
Goła dupa pensjonariusza odbijała światło ledowej żarówki niczym księżyc w pełni. Upierdliwy staruch niczego sobie nie odmawiał, więc każda część jego ciała wyglądała dostatnio. Tyłki zaś, z natury przecież zaoblone, wypięte stają się po prostu okrągłe niczym hula-hoop.

Książkę poleca Wydawnictwo Purple Book






FORUM - bieżące dyskusje

jaki nastrój macie dziś...?
Oj, ból głowy potrafi uprzykrzyć dzień. Coś o tym wiem, niestety.
Black Friday
Fakt, można trafić świetne okazje przy likwidacji. Jak tam dziewczyny, skorzystałyście na tegorocznym Black Friday?
Wędkowanie
To rzeczywiście może być trudne, choć podobno ta "cisza" natury ma relaksujące działanie.
Pochwalcie się ostatnimi zakupami :…
Brzmi jak coś milutkiego i ciepłego. Jaki kolorek tego zestawu?

Preferencje plików cookies

Inne

Inne pliki cookie to te, które są analizowane i nie zostały jeszcze przypisane do żadnej z kategorii.

Niezbędne

Niezbędne
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania strony. Te pliki cookie zapewniają działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny. Anonimowo.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookie są stosowane, by wyświetlać użytkownikom odpowiednie reklamy i kampanie marketingowe. Te pliki śledzą użytkowników na stronach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.

Analityczne

Analityczne pliki cookie są stosowane, by zrozumieć, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki pomagają zbierać informacje o wskaźnikach dot. liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Funkcjonalne

Funkcjonalne pliki cookie wspierają niektóre funkcje tj. udostępnianie zawartości strony w mediach społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcjonalności podmiotów trzecich.

Wydajnościowe

Wydajnościowe pliki cookie pomagają zrozumieć i analizować kluczowe wskaźniki wydajności strony, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia dla użytkowników.