Justyna Typańska: Zaczynam od listu, kochanie – recenzja

6 sierpnia 2019, dodał: Marta Dasińska
Artykuł zewnętrzny

Justyna Typańska:

Zaczynam od listu, kochanie – recenzja

Spotkanie dwojga ludzi, ich przemiana, życie na przekór przeciwnościom, o które potykają się na swojej drodze. Współczesna historia dziewczyny, która marzy o miłości, ale się jej boi. I list, który uwodzi…

A później już scenariusz życia. Trudne relacje, dziecko, smutek i ucieczka, strata najlepszego przyjaciela, pomoc terapeuty, jako droga do wyjścia z problemów i radzenia sobie z trudnościami. A także obsesja, prześladowanie, miłość bezwarunkowa oraz miłość, która budzi się z letargu…

Ciekawie skonstruowana powieść obyczajowa z elementami romansu. Dobry pomysł na stworzenie historii, perspektywa kilku osób, różne spojrzenia, wiele wątków. Niezbyt prosta miłość, czyny, które mają swoje konsekwencje. Wybory. Problemy i happy end. Smacznie i z gustem.

Książka smutna, ale lekka, okraszona pozytywnym zakończeniem. Przyjemna, ale także głęboka. Ujmujący przekaz, drugie dno. Pozytywnie wciągająca, romantyczna i pełna namiętności. Cudnie relaksująca. Idealna dla wszystkich wrażliwych romantyczek.

Polecam kobieco.

Wydawnictwo Oficynka

Od Wydawcy:

Wzruszająca historia pewnej miłości

Łucja o wielkiej miłości czytała jedynie w romansach. Pewnego dnia w drzwiach do mieszkania dostrzega niebieską kopertę. Zaintrygowana, otwiera ją i przekonuje się, że jest obiektem czyjegoś zainteresowania. Nieznany wielbiciel prosi ją o odpowiedź. Łucja nie wie, co zrobić, ale w końcu rozpoczyna korespondencję z tajemniczym nieznajomym. Dokąd zaprowadzi ją ta wymiana listów? Czy Łucja ma szansę na uczucie?

Justyna Typańska – szczęśliwa żona i mama. Wychowała się w leśniczówce, a las i jego mieszkańcy są stałą częścią jej życia. Uwielbia sowy, ich tajemniczość i magię. Lubi też wędkować, uspokaja ją woda. Dużo czyta, zwłaszcza książki obyczajowe oraz romanse.