Długie wylegiwanie się na słońcu niestety przyspiesza proces starzenia się skóry. Jest to przyjemne, ale bez filtra na plażę ani rusz! Chroni on naszą skórę przed nadmiernym działaniem słońca.
Oprócz stosowania filtrów (na całe ciało oraz osobne na twarz) pamiętajcie o nawilżaniu skóry balsamami, noszeniu kapeluszy oraz nawadnianiu ciała od środka, czyli piciu wody. Korzystajcie ze słońca, ale rozsądnie. Kilkunastominutowy spacer każdego dnia jest wręcz niezbędny, aby dostarczyć witaminy D. Bez filtra, zamiast lekko brązowej opalenizny, będziecie czerwoni, a ”spalone” miejsca będą Was piekły.
Filtry dzielą się na mineralne i chemiczne. Działają na zasadzie odbijania światła od skóry. Używa się ich też w kosmetyce kolorowej. Filtry mineralne wytwarzają na skórze białą maskę i mocno się błyszczą, przez co nie są zbyt lubiane. Dodatkowo zapychają pory, ale są na tyle bezpieczne, że można je stosować również u niemowląt. Działają cały czas obecności na skórze, więc nie trzeba dokładać produktu.
Filtry chemiczne działają na zasadzie pochłaniania. W przeciwieństwie do mineralnych nie bielą, nie przetłuszczają i znacznie lepiej chronią przed UVA. Trzeba je jednak dosmarowywać. Nie barwią skóry, ale plamią za to ubrania, te z poliestru- trwale.
W tej chwili najwyższą protekcję oznacza się 50+. Filtr nie jest normalnym kremem, gorzej się wchłania, bo w sumie o to chodzi, by pozostał na skórze.