Żyjemy w świecie, w którym biznes jest dla większości z nas czysto ekonomicznym pojęciem. Przy takim podejściu zarówno nasz wkład w życie zawodowe, jak i korzyści z niego płynące, rozpatrujemy jako liczby, statystyki, zjawiska ekonomiczne nie wykraczające poza sferę materialną. Człowiek jest wówczas niczym więcej jak elementem zmechanizowanym, zaprogramowanym na osiąganie celów, z którymi często nawet się nie utożsamia. Konsekwencją takiego postrzegania i prowadzenia interesów jest bezduszny biznes pełen wypalonych korpozombie, którzy biją rekordy osiągania zysków kosztem własnego zdrowia i szczęścia osobistego. Zupełnie tak, jakby zamiast umowy o pracę podpisali cyrograf.
Czy współczesny biznes może być bardziej ludzki? Czy w interesach można dążyć do czegoś więcej niż wysoki poziom materialny życia, oceniany według zgromadzonych na koncie środków, marki samochodu, wygodnego domu? Czy naprawdę za komfort, z którego nawet nie potrafimy w pełni korzystać, musimy płacić tak wysoką cenę, jaką jest wyłączenie się z prawdziwego życia na te kilka, kilkanaście lat, podczas których cel jest jeden – zawodowy (i wyłącznie zawodowy) sukces?
Na te i wiele innych pytań odpowiedział Robert Zagożdżon, biznesmen i coach, założyciel European Energy Center, Investment Union, Soul of Business, Fundacji Terapii i Rozwoju Człowieka Osheanic. Człowiek obecny także w wielu innych przedsięwzięciach i dziedzinach działalności. W książce „Bogiem a prawdą” (pełny tytuł: „Bogiem a prawdą, czyli spójrzmy prawdzie w oczy jak używamy serca i umysłu w życiu i w biznesie”) odkrywa przed czytelnikami drogę jaką przebył, aby pogodzić ze sobą dwie pozornie odrębne sfery życia, jakimi są efektywne prowadzenie biznesu i szczęście osobiste wraz z rozwojem duchowym. Udziela też ważnych wskazówek, jak można przeprowadzić podobną zmianę we własnym życiu.
Udowadnia, że istotą prawdziwego sukcesu jest integracja dwóch płaszczyzn, materialnej i duchowej, oraz osiągnięcie właściwych proporcji pomiędzy ich elementami, a więc życiem duchowym, rozwojem, kształtowaniem charakteru, odnajdywaniem swojej drogi, szczęściem osobistym, a życiem zawodowym, dążeniem do zaspokojenia materialnych potrzeb, angażowaniem się w przedsięwzięcia wymagające ogromnych ilości naszego czasu i energii. Wielu ludzi uważa, że nie da się pogodzić jednego z drugim. Są to osoby, które osiągają wiele, ale jeszcze większym kosztem, zatracając po drodze samych siebie i ulegając wypaleniu zawodowemu.
„Sam szczyt nie jest celem, bo z niego droga prowadzi tylko w dół” – R. Zagożdżon
Prawdziwy biznes to zdaniem Zagożdżona coś o wiele więcej niż zyski finansowe. To wizja, pasja, kultura, idea, która może nieść ze sobą korzyści równoległe dla wartości duchowych, a nie przeciwstawne. Temu służy marketing zaufania, autentyczność liderów, zarządzanie ludźmi w oparciu o szacunek i odpowiedzialne podchodzenie do ich potrzeb, motywowanie i wydobywanie z człowieka tego, co najlepsze, poprzez wspomaganie jego rozwoju, samoświadomości, kreatywności.
Książkę tę powinien przeczytać każdy, kto pełni rolę menedżera, każdy, kto chce stworzyć w swojej firmie atmosferę sprzyjającą pełnemu zaangażowaniu ze strony pracowników, podłoże do zdrowych relacji między ludźmi, kształtowania się lojalności i poczucia wspólnej misji i wreszcie każdy, kto chciałby się dowiedzieć jak zarządzać swoją energią, aby można ją było wykorzystać do rozwoju wszystkich ważnych dla niego dziedzin życia, pokonywania przeszkód, skuteczności w rozwiązywaniu problemów, przekraczania granic.
„Jeśli nie jesteś otwarty, nie będziesz elastyczny. Jeśli brak ci elastyczności, masz do dyspozycji jedynie ograniczoną liczbę rozwiązań.” – R. Zagożdżon
To, co proponuje autor, to wyzwanie. Wyzwanie, którego podjęcie wyniesie nas na inny poziom życia. Bez względu na status zawodowy i na branżę, bez względu na pochodzenie i poglądy, każdy z nas będzie szczęśliwy dopiero wtedy, kiedy osiągnie spójność pomiędzy tym, co wewnątrz, a tym co na zewnątrz. Robert Zagożdżon kieruje swój przekaz do szerokiego grona czytelników. Po książkę może sięgnąć każdy, a napisana jest swobodnym językiem, przez co treść jest doskonale zrozumiała.
Przypuszczam, że w jakimś stopniu charyzma autora wynika z jego wrodzonych cech, ale nie można pominąć faktu, że dokonał przemiany w swoim życiu i sukces na tej płaszczyźnie stał się inspiracją dla innych ludzi, bo… verba docent, exempla trahunt (słowa tylko uczą, a przykłady pociągają). Książka, którą napisał, nie tyle skłania do refleksji, co pobudza do działania.
Iwona
Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja