„Dzień 21” – recenzja

13 listopada 2015, dodał: Iwona Marczewska
Artykuł zewnętrzny

Trzysta lat po zagładzie świata, jaki znamy, potomkowie tych, którym udało się przetrwać kataklizm, próbują wrócić na Ziemię. W wyniku wojny jądrowej zginęło 8 miliardów ludzi. Część ewakuowała się statkami i utworzyła w kosmosie Kolonię. Jej mieszkańcy walczą teraz o to, aby utrzymać się przy życiu.

Właśnie ukazała się w polskim przekładzie elektryzująca dzien21powieść Kass Morgan – „Dzień 21”, będąca drugą częścią cyklu „Misja 100”. Opisuje trzeci tydzień eksperymentalnej misji setki zesłańców, znanych z części pierwszej. Grupa Odosobnionych, czyli nieletnich, którzy popełnili wykroczenia lub przestępstwa, zostaje wysłana w lądowniku na Ziemię. Ich zadaniem jest sprawdzić, czy poziom promieniowania nie zagraża życiu i zdrowiu, a na planecie panują warunki umożliwiające ponowne zasiedlenie jej. W Kolonii kończy się tlen, wybuchają zamieszki. Mieszkańcy statków zostali od siebie odseparowani, przejścia zamknięto. Dla wszystkich jest jasne, że tylko powrót na Ziemię może ocalić ludzkość.

Bohaterowie nie mają wyboru – muszą zorganizować się i solidarnie stawić czoło sytuacji, w jakiej się znaleźli, tylko czy młodociani przestępcy będą potrafili ze sobą współpracować? Pomiędzy nimi jest Wells, syn kanclerza Kolonii – chłopak, który nadaje się do roli przywódcy, a jednak musi pokonać opór ludzi, skazanych przez jego ojca. Innymi postaciami, które poznamy bliżej, są Clarke, Bellamy oraz pozostali na statku Luke i Glass. Każde z nich w jakiś sposób intryguje, a relacje pomiędzy nimi dostarczą czytelnikowi dodatkowych wrażeń.

Część pierwsza kończy się tragiczną śmiercią jednego z Odosobnionych, a część druga zaspokaja pobudzoną ciekawość i jednocześnie ją podsyca, ponieważ rozwiązanie jednej tajemnicy wskazuje na kilka kolejnych. Ziemia, którą ludzie zapamiętali i przekazali wiedzę o niej swoim dzieciom i wnukom, wymaga ponownego odkrycia. I właśnie na niej zostaną też odsłonięte trudne sprawy z przeszłości. Nikt tam nie jest bez winy i każdy ma swoje sekrety. Sama Ziemia skrywa przed kolonistami niejeden.

Na podstawie cyklu grupa amerykańskich wytwórni, m.in. Warner Bros., nakręciła cieszący się popularnością serial „The 100” (emitowany jest już trzeci sezon). Adaptacja ekranizacji nierówna, więc warto sięgnąć po książkę.

Powieść należy do gatunku fantastyki, ale  fikcyjny świat, stworzony w wyobraźni autorki, bliski jest nam ze względu na problemy społeczne, polityczne i osobiste bohaterów, identyczne z tymi, których rozwiązania szukamy dzisiaj. Powieść skłania do tego, aby zadać sobie pytania: czy w warunkach nowej rzeczywistości, którą należy wykreować niemal od podstaw, ludzie mogą i będą kierować się tymi samymi wartościami i zasadami moralnymi co wcześniej i czy powinni to robić? Czy stworzą społeczeństwo oparte na tych samych co dotychczas prawach? Co się zmieni? Dlaczego? Co okaże się trwale zakorzenione w ludzkiej naturze? Czy będą powtarzać stare błędy?
Czy koniec może być szansą na nowy początek?

Iwona

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja