Prezentujemy kolejną, wspaniałą i elegancką restaurację, Blogerzy Smakują – tym razem udaliśmy się do restauracji Akademia w Warszawie:
Dzięki portalowi Uroda i Zdrowie miałam kilka dni temu okazję odwiedzić bardzo przyjemny warszawski lokal. Restauracja Akademia bo o niej mowa, mieści się na Mokotowie, przy ul. Różanej, róg ul. Puławskiej. Blisko centrum miasta, dojazd komunikacją miejską dobry, ale z zaparkowaniem samochodu może być problem bo są tylko miejsca postojowe wzdłuż ulic.
Uzgodniliśmy z mężem, że chętnie zjedlibyśmy dobrą kolację w piątkowy wieczór i tak też zarezerwowałam stolik. Minusem tego wyboru dla mnie, czyli osoby, która po wizycie ma opisać wrażenia jest to, że w taki dzień wieczorem restauracja jest pełna gości więc odpada robienie zdjęć sali. Byłoby to mało grzeczne w stosunku do innych jedzących i dlatego pstryknęłam zaledwie jedną fotkę stolików obok, które zostały też niebawem zajęte. Pokażę Wam więc zdjęcia potraw a o wnętrzu tylko opowiem. Mam nadzieję, że zachęceni moim opisem wybierzecie się do Akademii i sami zobaczycie ją od środka.
Zaraz po wejściu przywitała nas uprzejma pani menadżer i zaprowadziła do przyszykowanego stolika. Od razu pojawiła się miła młoda kelnerka, podała karty, nalała wodę, zaproponowała wino albo drinki z baru. Gdy zastanowiliśmy się spokojnie na co mamy ochotę przyjęła zamówienie odpowiadając wyczerpująco na wszystkie pytania dotyczące potraw. Niedługo potem podała nam czekadełko w postaci jeszcze ciepłego chleba i oliwy. Świeżutkie, pachnące pieczywo z żurawiną, rodzynkami albo orzechami, do wyboru w koszyku, sprawiło, że oczekiwanie nam się nie dłużyło. Zresztą, wcale nie czekaliśmy długo.
Na przystawkę zamówiliśmy Wątróbkę drobiową z jabłkowym chutney i sosem malinowym (33 zł) oraz Krewetki w tempurze z sosem Goma (34 zł) – wątróbka bardzo delikatna, po prostu rozpływała się w ustach a sos czy właściwie mus owocowy doskonale do niej pasował tak jak i chutney. Krewetki nie przesmażone, takie w sam raz, z chrupiącą tempurą.
Czas na zupę – ja poprosiłam o Zupę cebulową z grzankami (22 zł) a mąż o Tradycyjny rosół z makaronem (16 zł). Cebulowa smaczna, rozgrzewająca, dobrze doprawiona. Rosół niestety rozczarował mnie już kiedy kelnerka stawiała go na stole – poczułam ostrą woń maggi i chociaż personel zarzekał się, że tego specyfiku kuchnia nie używa to niestety, jakoś im nie uwierzyłam. Ale mąż stwierdził, że rosół był smaczny dodając jednak, że ja gotuję lepszy :D
Mój towarzysz jest miłośnikiem makaronu więc zamówił Spaghetti carbonara (35 zł). Makaron był ugotowany bardzo dobrze – pozostał lekko twardawy, ale sos, chociaż bardzo smaczny, nie był tym czego się spodziewałam – włoska carbonara nie zawiera śmietany a tutaj sos był na śmietanie. Widziałam zdjęcia koleżanki blogerki, która też odwiedziła Akademię i zamawiała to danie innego dnia – na Jej zdjęciu wygląda ono zupełnie inaczej. Być może po prostu w nasz piątek była to wariacja innego kucharza na temat tego dania. Chociaż podkreślam, że smaczna wariacja :)
Czas na danie główne. Zamówiliśmy Nogę gęsi na szpeclach z modrą kapustą i sosem z białych czereśni (49 zł) oraz Dorsza na młodej kapuście z puree pietruszkowym (60 zł). Oba dania wyśmienite ! Gąska dobrze upieczona, dodatki świetnie pasujące, może odrobinę za słodki sos z konfitury czereśniowej, ale to już kwestia gustu. Dorsz bardzo smaczny, z dodatkiem delikatnej kapusty i pysznego purre był wyśmienity.
Przyznam, że nie bardzo miałam jeszcze ochotę na deser, ale kiedy zamówiliśmy herbatę, której mają w restauracji duży wybór, postanowiliśmy spróbować polecanego Sernika Akademii (20 zł) i Szarlotki z lodami waniliowymi (20 zł). Szarlotka smaczna, właściwe proporcje jabłek do ciasta czyli zdecydowanie więcej tych pierwszych, podana na gorąco z gałką lodów. Sernik bardzo, bardzo kremowy, chyba z serków typu Philadelphia – dobry, ale nie powalający.
Podsumowując – lokal o przyjemnym, przestronnym wnętrzu. Prostota, biel, odpowiednie oświetlenie – to wszystko sprawia miłe wrażenie i nie przytłacza. Ja po prostu dobrze się tam czułam. W dużej sali, poza stolikami, jest bar gdzie przygotowuje się napoje i drinki a także kroi pieczywo. Jest też antresola z wygodnymi kanapami gdzie można sobie posiedzieć po jedzeniu i zrelaksować się. W tle przyjemna muzyka.
Obsługa miła, zorientowana, pomocna i reagująca szybko na ew. prośby czy małe problemy. Jedzenie czyli to co w restauracji interesuje mnie najbardziej – zdecydowanie polecam bo bardzo smaczne. Porcje duże – ja lubię zjeść, ale wymiękłam jeszcze przed deserem i ten zamówiłam żeby spróbować, ale zjeść całego już nie dałam rady. Dania podane w odpowiedniej kolejności i odstępach czasu dostosowanych do konkretnych gości – nikt nikogo nie poganiał przynoszą następny talerz ani nie kazał zbyt długo czekać na kolejne danie, zarówno przy naszym jak i innych stolikach, które ukradkiem nieco obserwowałam. Wszystkie dania w odpowiedniej temperaturze, talerze odpowiednio podgrzane albo schłodzone.
Przyznam, że dawno nie spędziliśmy tak miłego wieczoru w lokalu, wyszliśmy najedzeni i bardzo zadowoleni. Ceny może nie są najniższe, ale w karcie są dania zarówno tańsze jak i droższe więc można coś wybrać w zależności od zasobności portfela. A moim zdaniem warto odwiedzić Akademię i czegoś dobrego spróbować.
Testowała:
Pyza – gotuję dla rodziny i przyjaciół. Moja kuchnia to kuchnia domowa, prosta ale smaczna. Lubię mieszać w garach, ale lubię też jeść. Poza kulinariami interesuję się mykologią czyli wszystkim co dotyczy grzybów. Poznaję ciągle nowe gatunki, fotografuję je a wiele jadalnych sana zbieram i przetwarzam. Na moim blogu znajdziecie wiele przepisów na smaczne śniadania, obiady, kolacje i desery.
Prowadzi bloga: smacznapyza.blogspot.com