„Joyland” – recenzja

24 czerwca 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Stephen King: „Joyland”
Ta książka to popisowa pozycja w dorobku pisarskim mistrza horroru. Nic dziwnego, że szybko została okrzyknięta jego kolejnym bestsellerem, w którym napięcie jest stopniowane z tak charakterystycznym dla Kinga fabularnym wyczuciem.
joylandAutor gra różnorodnymi motywami – zawiedzionej miłości, wakacyjnej przygody, ale też historią Ameryki, skonfrontowaną ze współczesną popkulturą. Swoje literackie przestrzenie tworzy z konglomeratu wyobraźni i realności, którą podpatruje i opisuje z niezrównanym mistrzowskim zacięciem.
Mamy tu studenta, który chce zapomnieć o byłej dziewczynie pracując latem w wesołym miasteczku. Atmosfera pozornej beztroski, z którą kojarzy się to miejsce, zostaje skontrastowana z mrocznymi wydarzeniami z przeszłości – okrutną zbrodnią i śmiercią dziecka. Wszystko to sprawia, że powieść, poza swą warstwą fabularną, zachwyca uniwersalnością przesłania – ukazuje wartość miłości, ból po jej utracie oraz brutalność świata dorosłych.
Każdy miłośnik dobrej literatury znajdzie tu coś dla siebie – kryminalna historia ma w tle refleksje o dorastaniu, a nastrój horroru jest umiejętnie podsycany – już od przewrotnego w świetle fabuły tytułu.
Postacie z krwi i kości, opisane szczegółowo, choć niby od niechcenia, fabuła, w której każdy element ma swoje odpowiednie miejsce uzasadnienie – to znaki rozpoznawcze pisarstwa Stephena Kinga. Jego powieści nie wymagają rekomendacji, niemniej gorąco polecam tę książkę – zwłaszcza tym, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać żadnej z jego książek.
Kasia T.

Książkę poleca Wydawnictwo Prószyński i S-ka – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy za przekazanie egzemplarza do recenzji –
Redakcja