„Zenon Martyniuk. Życie to są chwile” – recenzja

27 lipca 2017, dodał: zofya
Artykuł zewnętrzny

Książka Martyny Rokity jest odpowiedzią na oczekiwania dużej rzeszy fanów tego wokalisty, który od wielu już lat jest na stałe obecny na polskiej scenie muzycznej. Nurt, który reprezentuje Zenon Martyniuk, nie zawsze święcił triumfy – po „drugoobiegowym” istnieniu i sukcesach w latach 90.,  nastał okres medialnej ciszy na temat tej muzyki,. Jednak zespół Akcent grał nieprzerwanie i dziś może poszczycić się wieloma sukcesami i uwielbieniem fanów.

To bajka o niewyobrażalnej wręcz karierze skromnego chłopaka z Podlasia, który dzięki swemu wielkiemu talentowi i konsekwencji w dążeniu do celu wspiął się na wyżyny rynku muzycznego. Autorka wielokrotnie podkreśla jego profesjonalizm i brak „gwiazdorskich” zachowań, które zjednują mu sympatię słuchaczy i bywalców koncertów.

Książka jest podzielona na rozdziały opisujące kolejne etapy życia i drogi twórczej lidera zespołu Akcent. Wypełnione pracą i pasją do sportu oraz muzyki dzieciństwo spędzone na wsi ukształtowało jego charakter i wytyczyło ścieżkę rozwoju na dalsze lata. To tu podejmował pierwsze muzyczne próby w kilku zespołach i stąd wyjechał w wielki świat, by podzielić się ze słuchaczami swoją muzyką.

Zenek jest tu ukazany także w otoczeniu rodziny, sporo miejsca zostało poświęcone zwłaszcza jego żonie Danusi, z którą są małżeństwem od prawie 30 lat. O swoim życiu mówi w sposób bardzo prosty (w najlepszym znaczeniu tego słowa) i nie ubarwia rzeczywistości – dzięki temu książka o nim także tchnie autentyzmem i bezpretensjonalnością.

Książka ma charakter biografii połączonej z albumem – liczne zdjęcia, które ilustrują i uzupełniają tekst, stanowią jej prawdziwą ozdobę. Znajdujemy na nich nie tylko członków rodziny i zespołu Zenka, ale również inne gwiazdy disco polo oraz wielu znajomych i współpracowników na różnych etapach jego kariery.

To, co mnie szczególnie zaskoczyło, to niesamowita solidarność w środowisku muzyków disco polo. Bohater tej biografii odsłania tu m.in. kulisy wspólnych podróży na koncerty za ocean i kręcenia teledysków, w których często pojawiały się te same elementy stroju czy gadżety, bo muzycy po prostu pożyczali je sobie. Bardzo ciekawe i zabawne są także liczne anegdoty i opowieści z tras koncertowych, kiedy to zespołowi przytrafiały się niesamowite przygody, na czele z tą o zaginionych butach :)

Jeśli chcecie wiedzieć, w jakich okolicznościach Zenek wymyślił nazwę „disco polo” i kiedy współpracował z Anią Przybylską, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Jej szata graficzna sprawia, że będzie ona prawdziwą ozdobą Waszej biblioteczki!

Książka jest dostępna TUTAJ
Dziękujemy Wydawnictwu EDIPRESSE za egzemplarz recenzencki –
Redakcja