Posiadając własne dzieci, czasem chciałoby się pojechać na wakacje bez nich. Zregenerować siły, zapomnieć o codziennych problemach i oderwać się od codziennej rzeczywistości. Po chwili marzeń zdajemy sobie sprawę, że wakacje bez nich nie miały by sensu. W końcu to podczas wspólnie spędzonych chwil zacieśniamy z nimi więzy, poznajemy je, rozmawiamy i kochamy jeszcze mocniej.
Dlatego też staramy się, by wspólny wypoczynek był dostosowany do ich wieku, potrzeb oraz upodobań. Jeśli dzieci nie lubią chodzić po górach, to lepiej zabrać je nad morze. Bardzo się ucieszą z wyjazdu i trakcie wolnych dni nie będą marudziły.
Wakacje nad morzem z dzieckiem to nie tylko relaks, ale i pewne zagrożenia, które na nie czyhają. Niebezpieczeństwa są wszędzie, różnią się tylko od siebie miejscem wypoczynku. Pierwszą rzeczą, na którą należy uważać to osoby obce (wszędzie). Niezależnie czy to góry, morze bądź środek miasta. Nauczmy nasze dzieci, iż nie rozmawia się z osobami nieznajomymi oraz nie bierze od nich żadnych rzeczy.
Zagrożenia jakie wynikają z wyjazdu nad morze nie są zbyt uciążliwie. Każdy rodzic zawsze zwraca uwagę na bezpieczeństwo swojego dziecka oraz to co robi w danej chwili. W końcu nie bez znaczenia rodzic „powinien mieć oczy wokół głowy”. Bez względu czy nasze dziecko ma trzy czy dziesięć lat musimy na nie uważać tak samo, w szczególności na plaży. Niejednokrotnie słyszy się o utonięciach, ponieważ ktoś zignorował ostrzeżenia służby wodnej. Zakaz oznacza brak możliwości pływania i nie dajcie się im uprosić. W trakcie bosego chodzenia po plaży, w słoneczny czy pochmurny dzień, należy uważać na szkło oraz inne niebezpieczne przedmioty. Czasem w trakcie odpoczynku puszka bądź plastikowy widelec, przez przypadek, zostanie zakopany, a później może nas skaleczyć.
Są to dwa najpoważniejsze zagrożenia, które mogą nam się przydarzyć nad morzem. Nie można jednak panikować, ponieważ ich stosunek do osób, które wyjeżdżają bez takich przygód jest znacznie większy.