Wywiad z Katarzyną Szatkowską – współorganizatorką BlogerChefa
Prezentujemy rozmowę z autorką bloga wKrainiesmaku.pl, współorganizatorką ogólnopolskiego konkursu kulinarnego BlogerChef, redaktorką książki „BlogerChef. W sieci przepisów”, pasjonatką gotowania i dietetyczką Katarzyną Szatkowską:
Małgorzata Kopeć: Kasiu, jesteś współorganizatorką ogólnopolskiego konkursu kulinarnego dla blogerów BlogerChef, ale sama również prowadzisz bloga. Skąd wzięła się u Ciebie pasja do gotowania?
Katarzyna Szatkowska: Zupełnie nie wiem skąd wzięła się u mnie pasja do gotowania. Po prostu od zawsze lubiłam eksperymentować w kuchni i prowadzić w uporządkowany sposób swoje kulinarne notatki. Na początku redagowałam drukowane mini-książeczki. Potem nadeszła era Internetu, więc i ja przeniosłam swój notatnik do Internetu. Wirtualne zapiski są bardzo wygodne – przede wszystkim zawsze i wszędzie dostępne. Blog pozwala nie tylko na gromadzenie przepisów, ale również zdjęć. Dzięki temu bez trudu mogę wracać pamięcią do tego co niegdyś przyrządziłam. Mogę też np. pokazać podczas rozmowy jak wyglądało danie, które akurat jest jej tematem.
Blog to mój kulinarny pamiętnik, który przypomina mi o okolicznościach powstania określonych dań. Zamieszczam na nim również relacje z wydarzeń kulinarnych, warsztatów, pokazów, degustacji. Dzięki temu świat moich kulinarnych doświadczeń może być zawsze ze mną. I z osobami, z którymi chcę się tymi doświadczeniami dzielić. Tymi których znam osobiście, tymi których znam wirtualnie i tymi, których nie znam wcale. Świadomość, że są ludzie dla których moje pomysły stają się inspiracją do kulinarnych poszukiwań jest bardzo satysfakcjonująca.
Małgorzata Kopeć: A co znajdziemy na wKrainieSmaku.pl?
Katarzyna Szatkowska: Na wKrainieSmaku.pl dominuje kuchnia fusion. Zwykle gotuję z tego co mam aktualnie w lodówce. Nie boję się tworzyć nowych dla mnie połączeń smaków. Oczywiście chętnie sięgam do klasyki, ale najczęściej trochę ją zmieniam. Przeważnie odchudzam. Dużo jest u mnie dań w wersji light bo nie znoszę potraw tłustych i ciężkich. Kapuśniak jest u mnie bez żeberek, pierogi bez okrasy, a makarony nie pływają w zawiesistych sosach. Staram się wprowadzać do mojego menu zdrowe kasze, dodawać dużo warzyw, stosować rozsądne techniki kulinarne. Ale pozwalam sobie czasem na niewielkie ilości domowych słodkości, więc i tych na blogu nie brakuje. Czasem miewam również natchnienie i piszę na bloga artykuły poradnikowe. Można u mnie przeczytać czym różni się oliwa extra virgin od pomace, ziemniaki typu A od typu B albo jakie reakcje zachodzą podczas pieczenia ciasta.
Małgorzata Kopeć: Masz swoje popisowe danie?
Katarzyna Szatkowska: To bardzo trudne pytanie. Bo ja bardzo rzadko powtarzam swoje dania! Uwielbiam odkrywać nowe połączenia smaków. Aczkolwiek są takie przepisy, które tylko lekko modyfikuję. Należą do nich wariacje na temat spaghetti bolognese, oraz ciasta dyniowego i marchewkowego. Gorąco polecam też moją zapiekankę pasterską albo śliwki pod kruszonką z Michałkami.
Na wKrainieSmaku.pl mam też świetny, opracowany w Bostonie, przepis na słynne amerykańskie chocolate chip cookies. I mocno zakrapiany alkoholem krem budyniowy mojej Mamy, który w dowolnej formie (babeczek, rolady czy biszkoptu z galaretką) robi furorę na każdym przyjęciu.
Małgorzata Kopeć: Kasiu, jesteśmy pod wrażeniem organizacji konkursu BlogerChef – to już druga edycja! Jak Twoje samopoczucie i energia do dalszych działań?
Katarzyna Szatkowska: Każde kolejne spotkanie dodaje mi energii! Nie ma nic bardziej motywującego do dalszej pracy niż uśmiech i zadowolenie osób, które uczestniczą w BlogerChefie. Miłe słowa ze strony blogerów, przedstawicieli sponsorów, współpracujących z nami hoteli goszczących, szefów kuchni, mediów czy obserwujących konkursowe zmagania gości naprawdę dodaje skrzydeł! Choć nie ma co ukrywać, zorganizowanie tak dużego przedsięwzięcia jakim jest BlogerChef wymaga mnóstwo pracy. Na szczęście zajmują się tym dwie osoby (ja i Marek Bielski) o zupełnie różnych, ale komplementujących się kompetencjach, więc jakoś „dajemy radę”.
Małgorzata Kopeć: Jak w ogóle narodził się pomysł na tak ciekawą akcję?
Katarzyna Szatkowska: Po prostu kiedyś Marek Bielski prowadzący program „Doceń polskie” (docenpolskie.pl) rozpoczął działania promocyjne w blogosferze. Przez przypadek spotkał mnie – zapaloną dietetyczkę i blogerkę kulinarną, która lubi gdy dużo się dzieje. Razem postanowiliśmy, że spróbujemy zrobić ciekawy event dla blogosfery, zupełnie inny niż wszystkie dotychczasowe. Zaczęliśmy rozmawiać i tak „od słowa do słowa” stworzyliśmy formułę konkursu BlogerChef. Pamiętam, że jej ostateczny kształt rozrysowaliśmy sobie delektując się okonomiyaki shifudo w poznańskie restauracji „GOKO”. Stwierdziliśmy, że warto aby konkursowym emocjom towarzyszył mocny akcent integracyjny. Stąd pomysł na piątkowe wieczorki tematyczne. Bardzo zależało nam by spotkania w ramach BlogerChefa były przede wszystkim dobrą zabawą, a nie rywalizacją. Bo smak jest sprawą tak subiektywną, że to kto wygra powinno mieć drugorzędne znaczenie.
Małgorzata Kopeć: Konkurs odbywa się w eleganckich hotelach, zamkach, pałacach. Oprawa jest na bardzo wysokim poziomie. Nie brakuje również sponsorów. Czy łatwo było ich pozyskać? Czy jest zainteresowanie tego typu akcjami kulinarnymi?
Katarzyna Szatkowska: Nie da się ukryć, że przy pierwszej edycji pozyskanie sponsorów nie było łatwe, ale wtedy pomysł nie był jeszcze sprawdzony. Mimo tego znane i cenione marki takie jak Jan Niezbędny, OLE! czy Winiary uwierzyły, że BlogerChef jest ciekawą inicjatywą. Marki te są z nami również przy II-edycji. Dołączyły do nas także wspaniałe sałaty Fit&Easy, przepyszne sery marki Serenada, przyprawy Appetita i bakalie z Bakalland. Bardzo się cieszę, że uczestnicy BlogerChefa pokazują jak można kreatywnie wykorzystywać tak doskonałe produkty jakimi są produkty naszych sponsorów, korzystając ze sprzętu najwyższej klasy – marki Kenwood i Fiskars.
Cieszę się również, że marki pragną promować swoje produkty poprzez wspieranie innowacyjnych i merytorycznych wydarzeń, jakim jest BlogerChef. Myślę, że taka strategia marketingowa ma dużą przyszłość ponieważ pozwala na budowanie bardzo pozytywnego wizerunku. Każdy przecież woli oglądać logotyp w kontekście eventu dla pasjonatów, niż w paśmie reklamowym przerywającym zajmujący film.
Małgorzata Kopeć: W konkursie biorą udział najlepsi polscy blogerzy kulinarni. Czy chętnie zgłaszają się do konkursu? Jak oceniasz ich propozycje konkursowe i poziom gotowania podczas konkursu?
Katarzyna Szatkowska: Zajmuję się redakcją konkursowych przepisów, więc znam je całkiem dobrze. Bardzo często jestem pod wrażeniem pomysłowości blogerów. Kontaktuję się z nimi w sprawie składników i potrzebnego sprzętu. Obserwuję jak bardzo starają się dopracować proporcje, sposób podania, czasem wymyślają jakiś ekstra dodatek. Każdy robi co może by wypaść jak najlepiej. Z pozytywnym skutkiem. Jeszcze chyba żadne przygotowane na BlogerChefie danie nie było kompletną porażką! Było natomiast wiele takich, które mogłyby pojawić się w menu najlepszej restauracji. To zdanie profesjonalnego jury, które z podziwem zerka na umiejętności blogerów. Ja nie jestem w stanie ocenić poziomu gotowania – nie zajmuję się zawodowo gastronomią. Ale widzę miny zaskoczonych szefów kuchni. Niejednokrotnie dziwią się, że amatorzy radzą sobie tak dobrze. I jest w nich tyle pasji i zaangażowania.
Małgorzata Kopeć: Co jest brane pod uwagę przy wyborze półfinalistów, a potem zwycięzców półfinałów?
Katarzyna Szatkowska: Na etapie zgłoszeń internetowych liczy się przede wszystkim pomysłowość i kreatywne wykorzystanie składników z asortymentu naszych partnerów. Ważna jest też aranżacja dania. Na samym konkursie oceniane jest wszystko: smak potrawy, kompozycja na talerzu, temperatura podania, a także umiejętności praktyczne – umiejętność zarządzania zespołem, umiejętność pracy w grupie, znajomość prawidłowych technik kulinarnych. Kilka punktów można także zdobyć w teście wiedzy kulinarnej, który rozpoczyna każdy półfinał i finał.
Małgorzata Kopeć: Gdzie i kiedy odbędą się kolejne półfinały i finał BlogerChefa?
Katarzyna Szatkowska: Półfinały będą odbywać się co miesiąc, do maja, w najlepszych obiektach hotelowo-restauracyjnych w Polsce. II edycja konkursu BlogerChef zadebiutowała w ten weekend w Hotelu Szafran**** w Czeladzi k. Katowic (hotelszafran.pl). W lutym zagościmy w Poziom 511 Design Hotel & SPA**** (poziom511.com), w marcu w Dworze Kombornia Hotel & SPA**** (dworkombornia.pl), w kwietniu w Hotelu Bania Thermal & Ski**** (hotelbania.pl), a w maju w Hotelu Zamku Lubliniec**** (zameklubliniec.pl). Dokładny harmonogram wydarzeń dostępny jest na stronie internetowej konkursu BlogerChef (blogerchef.pl). W czerwcu pięciu zwycięzców półfinałów zmierzy się o tytuł BlogerChefa. Jeszcze nie wiemy gdzie, jesteśmy w trakcie rozmów na ten temat.
Małgorzata Kopeć: Które z dań serwowanych przez uczestników BlogerChefa zrobiły na Tobie największe wrażenie? Myślę o daniach zarówno z pierwszej, jak i drugiej edycji.
Katarzyna Szatkowska: Bardzo spodobała mi się propozycja zwyciężczyni półfinału, który odbył się w ten weekend w Hotelu Szafran****. Martyna Sobka zaserwowała nam wyśmienite roladki z kurczaka z soczewicą, kremowym serkiem i suszonymi pomidorami. Niby prosto, ale jak smacznie! Zaintrygowało mnie też jej ciasto z suszonymi pomidorami. Sama piekłam już ciasto z marchewką, dynią, cukinią, buraczkami, fasolą, ale z suszonymi pomidorami jeszcze nie.
Z poprzedniej edycji w pamięci szczególnie zapadło mi ciasto kokosowe Ady Łabendy (karmel-itka.blogspot.com), pappardelle z bobem i rukolą Bartka Usydusa (przepisy.com) oraz pierogi z kaszanką Pawła Urbańskiego (kuchniaslonia.blogspot.com). Oczywiście inspirujących dań było znacznie więcej. Wszystkie zebrane są w książce, którą miałam okazję współtworzyć – „BlogerChef. W sieci przepisów”. Publikacja dostępna jest m.in. w Empikach i sklepach internetowych. Gorąco polecam! Znajdziecie w niej autentyczne zdjęcia potraw jakie powstały na poszczególnych półfinałach i finale konkursu.
Kasiu, serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę dalszych, niezapomnianych wrażeń kulinarnych i tego, aby BlogerChef stał się jedną z najważniejszych akcji kulinarnych w Polsce – w co szczerze wierzę!
zapraszamy na fanpage na Facebooku TUTAJ