Palmy, plaże z kości słoniowej i ospały tryb życia: z zewnątrz, na południowym Pacyfiku życie to obraz z raju. Ale wyspiarze sami borykają się z problemami – dosłownie. W regionie tym odnotowano najwyższy na świecie poziom otyłości, wraz z towarzyszącymi jej chorobami przewlekłymi.
Nauru to pod wieloma względami osobliwa wyspa zlokalizowana na Oceanie Spokojnym, między Australią a Hawajami. Dawniej nazywana przez Brytyjczyków „Przyjemną Wyspą” (ang. „Pleasant Island”). Jej powierzchnia wynosi zaledwie 21,3 km kwadratowych, a objechanie wyspy samochodem zajmuje nieco ponad kwadrans. Liczba ludności nie przekracza 15 tysięcy.
Jednak zatrważająca większość ludności Nauru jest otyła – aż 95 % (97% mężczyzn i 93% kobiet) populacji cierpi na znaczną nadwagę lub otyłość. Co bardziej niepokojące, większość z nich to osoby młode – średnia wieku na wyspie wynosi ok. 21 lat. Średni wskaźnik BMI u przedstawicieli tego narodu wynosi 34-35. Dla sylwetki mieszczącej się w normie wartość BMI wynosi od 18 do 24. Powyżej 30 mówimy już o chorobliwej otyłości zagrażającej zdrowiu i życiu. Dyrektor zdrowia publicznego, Setareki Vatucawaqa zastanawia się, czy BMI jest wiarygodnym sposobem mierzenia otyłości u ludzi innych niż rasy kaukaskiej, mówiąc, że inne czynniki – w tym pochodzenie etniczne, płeć i wiek – muszą być brane pod uwagę.
Nauru nie zawsze jednak słynęło z nadwagi. Mieszkańcy wyspy do końca lat 70-tych XX wieku odżywiali się zdrowo – ich dietę stanowiły ryby, owoce morza oraz lokalne warzywa i owoce. Ogromny zysk, jaki przyniosło wyspie wydobycie fosforytów (w latach 60. i 70. Nauru miało jeden z najwyższych PKB per capita na świecie) przyczynił się do klęski zdrowotnej. Mieszkańcy wyspy zaczęli importować amerykańską żywność i przyswajać zachodnie nawyki żywieniowe. Smażone mięso, frytki i gazowane napoje stały się wyspiarskimi przysmakami. Jednym z bardzo popularnych napojów jest mrożona kawa z dodatkiem cukru. Nazywają to „narodowym drinkiem”. Jednak złe odżywianie, siedzący tryb życia i nieodpowiednie edukacji zdrowotnej nie są jedynymi czynnikami. Clive Moore, South Pacific ekspert z Uniwersytetu w Queensland, powiedział, że w krajach Polinezji wielkie proporcje są postrzegane jako oznaka dobrobytu. W przeszłości, tylko szefowie osiągali duże obwody, a obecnie, przy wyższych dochodach i zachodniej diecie, otyłość stała się znacznie bardziej powszechna. „Jeśli jesteś gruby, jesteś bogaty”, mówi profesor Moore. Powszechne jest jedzenie ogromnych posiłków, bowiem ludzie w pracy mogą jeść tylko raz dziennie.
Co ciekawe, mieszkańcy tej najmniejszej republiki świata lubią siebie w „wersji otyłej”. Kobieta, której ciało jest obfite uchodzi za lepszą kandydatkę na matkę. Gdy już wyjdzie za mąż i urodzi dzieci, jej mąż obiera sobie za punkt honoru dobrze ją traktować poprzez zapewnienie bogatej diety. Sam oczywiście także z tego korzysta. Nauru to jedyny kraj na świecie, gdzie nie tylko nadwaga lecz po prostu otyłość uchodzi za atrakcyjną. Osoby szczupłe cierpią na kompleksy i nie czują się tam akceptowane.
Władze i służba zdrowia Nauru starają się zmienić panujące trendy. Organizują zajęcia sportowe dla mieszkańców wyspy, odbywają się konkursy zrzucania zbędnych kilogramów. W każdą środę, mieszkańcy są zachęcani do spaceru po trasie trzech mil na terenie portu lotniczego. Istnieją również regularne zajęcia sportowe. Walka ta jest tym bardziej ważna, ponieważ rosną statystyki osób cierpiących na cukrzycę. Coraz więcej chorych zgłasza się do lekarza z pogarszającym się wzrokiem i innymi poważnymi konsekwencjami tej tak groźnej choroby. W Nauru, 45% osób w wieku 55-64 lat choruje na cukrzycę.
Ale jest zadaniem trudnym, by oderwać ludzi od przetworzonej żywności, takich jak puszki wołowiny i baraniny, które reprezentują, dla tych, którzy mogą sobie na nie pozwolić, zachodni styl życia. Wtedy nie ma problemu z głodem. Zapobieganie i leczenie otyłości na Pacyfiku jest więc utrudnione ze względu na tradycyjne pojęcie kultury, i przekonanie że grubość „jest oznaką bogactwa i władzy. Nie chodzi więc o rodziny bogate i dzieci dobrze karmione. Otyłość jest najczęściej związana z ubóstwem, a niski status ekonomiczny to wykluczenie z systemu ochrony zdrowia.
Ponad 10% populacji świata dotyka problem otyłości – ponad 500 mln dorosłych ludzi. Większość z nich zamieszkuje zamożne kraje, choć nie jest to zawsze obowiązującą regułą.
Światowa Organizacja Zdrowia stale analizuje poziom otyłości na świecie. Stany Zjednoczone, które uchodzą za mekkę nadwagi plasują się na 8.pozycji. Bardziej otyli od Amerykanów są m.in. mieszkańcy Meksyku i RPA. Wśród szczupłych krajów wyróżnić można Bangladesz, Republikę Konga oraz mieszkańców wschodniej i południowej Azji. Niestety nie oznacza to zdrowego trybu życia, lecz znaczne problemy żywieniowe w tych krajach. Na szczególną pochwałę zasługują jednak Japończycy, którzy nigdy w historii nie dotknął problem nadwagi – zawdzięczają to prawdopodobnie zdrowej diecie.
Materiały: www.odkrywcy.pl, www.nzherald.co.nz, www.democraticunderground.com, www.independent.co.uk, www.nauruproject.blogspot.com
Zobacz również:
- Ona chce być najgrubsza!
- Kobiece rekordzistki świata
- Największy brzuch świata
- Najdroższe przekąski świata