Wino musujące… nie kończy się na szampanie

26 kwietnia 2021, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Ach te bąbelki – nierozłącznie kojarzą się nam z sukcesem, radością, spotkaniami, Sylwestrem, Formułą 1 czy wyścigami kolarskimi. W końcu kto z nas nie pił nigdy szampana (bądź jego imitacji), nie ma wspomnień związanych z popularnym w PRL-u „igristoje” albo nie widział gwiazd sportu oblewających się pełnym bąbelków trunkiem wprost z butelki. Wino musujące ma wiele obliczy!

Tajemnica bąbelków, czyli historia wina musującego

To, co dzisiaj jest dla nas oczywistością, nie zawsze było takie proste do zrozumienia przez dawnych producentów wina. Bąbelki, które w dużej mierze definiują charakter musującego wina, były uznawane kiedyś za wadę trunku, a ich pochodzenie łączono z działaniem duchów… i z fazą księżyca!

Historia wina z bąbelkami nie była prosta – brak odpowiednich, mocnych butelek skutkował „wybuchowym” zachowaniem trunku, który eksplodując pod wpływem ciśnienia dwutlenku węgla, powodował w wyjątkowo pechowych momentach straty sięgające 90% zawartości ówczesnych piwniczek…

Proces fermentacji, skutkujący wytwarzaniem gazu odpowiedzialnego za powstawanie bąbelków zaczęto rozumieć i badać dopiero w XVII wieku, gdy Brytyjczycy zaczęli uważać tendencję do musowania win z Szampanii za coś pożądanego. Dzięki ich podejściu odkryto na nowo stosowanie korków do butelek oraz opracowano nowe, mocniejsze naczynia służące do przechowywania wina.

Jak powstaje wino musujące? 

W świecie producentów win przyjęło się twierdzić, że istnieje około siedmiu metod produkcji wina musującego. Jest to o tyle interesujące, że każda metoda ma unikalny wpływ na smak, aromat oraz zawartość alkoholu w finalnym produkcie.

Pomimo iż metod jest kilka, zdecydowaną większość z nich łączy pewien szczególny etap, jakim jest druga fermentacja. Ogólnie rzecz ujmując, wino musujące powstaje w efekcie powtórnego przeprowadzenia procesu fermentacji alkoholowej przez komórki drożdży. W zależności od wybranego sposobu produkcji może ona zachodzić w butelce, bądź też w stalowym tanku. Zwykle (lecz nie zawsze), do bazowego wina (lub mieszanki win, nazywanej cuveé) po raz kolejny dodawane są drożdże, które odpowiadają za proces dalszej przemiany cukrów w alkohol i nasycenie wina dwutlenkiem węgla – tak jest chociażby w przypadku „metody tradycyjnej”, według której powstaje szampan, cava czy franciacorta.

Produkcja wina musującego skrywa w sobie wiele ciekawostek, takich jak dosage, czyli dodawanie do końcowego produktu odrobiny cukru, który ma łagodzić smak trunku, a także tzw. liquer d’expedition, który ma za zadanie uzupełnić zawartość butelki po procesie usuwania z niej osadu powstałego po zakończeniu drugiej fermentacji. Skład liquer d’expedition jest tajemnicą każdej winiarni i jest jednym z wielu sekretów magicznego procesu, jakim jest produkcja wina musującego.

Czy wino musujące musi być białe? 

Absolutnie nie! Tak samo, jak nie musi mieć konkretnego poziomu wytrawności czy nasycenia dwutlenkiem węgla. W świecie wina musującego wszystkie chwyty są dozwolone. Każdy z nas kojarzy szampana i jego imitacje, ale tak naprawdę świat wina z bąbelkami jest niesamowicie różnorodny. Weźmy na przykład włoskie wino lambrusco, które nie dość, że jest czerwone, jest tylko lekko musujące (frizzante). Innym przykładem mogą być także wina australijskie, wytwarzane ze szczepu Shiraz, czy też popularna, hiszpańska cava, która często występuje w odmianie różowej.

Różnorodność i bogactwo rodzajów wina musującego może otworzyć przed amatorami tego napoju drzwi do ogromnej ilości nowych doświadczeń. Francuskie, włoskie, portugalskie, węgierskie, a nawet niemieckie wina musujące są okazją do poznania całkowicie odmiennego podejścia do kwestii tego rodzaju trunku i dają możliwość znalezienia alkoholu na każdą okazję – nie tylko od święta. Chciałoby się powiedzieć, że świat wina musującego nie kończy się na szampanie. On dopiero się tam zaczyna!