Twój przyjaciel… Kot – cała prawda o kociej naturze
Chodzące własnymi ścieżkami, psotne lub złośliwe. Na temat kotów – bo o nich mowa – powstało wiele mitów, które jak to mity, nie mają wiele wspólnego z prawdą. W istocie zwierzęta te potrafią być najlepszymi kompanami na całe życie. Spróbujmy zatem rozwiać najczęściej powtarzane spośród kocich stereotypów.
Przyjaciel kot
Niepochlebne opinie na temat usposobienia i przyzwyczajeń kotów narosły ze względu na nieustanne porównywanie ich z psami i podkreślanie zalet tych drugich. Domowe mruczki to zwierzęta o zgoła innym temperamencie, psychice i potrzebach. Nie oznacza to, że nie przywiązują się do swych właścicieli lub nie lubią być przez nich adorowane.
Koty są zwierzętami terytorialnymi i potrzebują czasu na adaptację w nowym środowisku. Stąd początkowa ostrożność, czy czasami nawet nieufność, względem otoczenia. Zachowania, które ludzie mogą odczytywać jako oznaka złośliwości, są wpisane w kocią naturę. Dla przykładu, jeżeli nasz ulubieniec drapie meble – nie robi tego, by okazać niechęć domownikom. To jego wrodzona potrzeba, podobnie jak ocieranie się o nogi domowników.
– Koty bardzo przywiązują się do swoich domostw oraz osób dzielących je z nimi. „Dbają” o swój teren na wiele sposobów – od ugniatania legowiska, po ocieranie się wokół nóg właścicieli. Dzięki specjalnym feromonom terytorialnym, znajdującym się na ich pyszczkach, czołach, brodzie czy polikach, określają strefy zabawy, odosobnienia i bezpieczeństwa – mówi Andrzej Kłosiński, behawiorysta, psycholog, specjalista terapii zachowania zwierząt – DipCABT (Coape) NOCN. – Nie oduczymy ich przyzwyczajeń. Te kocie rytuały są przejawem zaufania wobec opiekunów. Z kolei irytujące drapanie mebli możemy wyeliminować, poprzez zapewnienie zwierzęciu drapaka – dodaje.
Inną oznaką oddania kocich przyjaciół są zdobycze łowieckie. Koty przynoszą je często pod nogi opiekunów w dowód przywiązania. Także i tego nawyku nie jesteśmy wstanie wyeliminować. Możemy natomiast zaproponować miauczkowi zabawkę, np. sztuczną mysz, wypełnioną kocimiętką. W ten sposób, oprócz spokojnego sumienia, zyskamy radośnie i wspólnie spędzony czas z naszym kotem.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nawet najbardziej leniwy kot nie zrezygnuje z możliwości polowania. Często pojawiający się stereotyp mówi, iż dobrze odżywiony kot nie poluje. Nie jest to prawdą. Jak na drapieżnika przystało, nigdy nie zrezygnuje z możliwości nagłego skoku na upatrzoną rzecz. Jeżeli zaś nasz futrzany przyjaciel jest ospały i nie reaguje na zachęty do zabawy, jest to powód, aby udać się z nim do lekarza weterynarii.
– Niespodziewane „ataki” kotów są przejawem ich ochoty na zabawę, rozumianą przez nie jako polowanie. Sytuacje te mają najczęściej miejsce, gdy kot jest znudzony. W żadnym wypadku nie są przejawem jego dwulicowości czy złośliwości. To sygnał, że zwierzę potrzebuje uwagi i zainteresowania – mówi Andrzej Kłosiński.
Dieta kota
– Dieta naszego kota powinna być dostosowana do jego potrzeb. Żaden kot nie lubi monotonii, dlatego warto wprowadzać do jego menu pokarmy o zróżnicowanych smakach. Ponadto, dobór karmy powinien być podyktowany trybem życia oraz wiekiem. Młodym kotom należy zapewnić składniki odżywcze kluczowe dla rozwoju ich mózgu i wzroku, w tym nienasycony kwas tłuszczowy omega-3 DHA. Z kolei dla długowłosych czworonogów oraz tych spędzających większość czasu w domu najlepszym rozwiązaniem będzie karma zapobiegająca formowaniu się kul włosowych. Ze względu na drapieżny charakter kotów należy zadbać o odpowiednią zawartość białka z mięsa w ich pożywieniu, niezależnie od wieku – wyjaśnia Łukasz Nowak, Product Manager, Nestle Purina.
Skoro jesteśmy już przy diecie naszych mruczków, powinniśmy pamiętać, by nie serwować im stereotypowych przysmaków. Przede wszystkim zalicza się do nich mleko. Jest ono niezbędne we wczesnej fazie życia kociąt – do ok. 8 tygodnia. Co istotne, najlepszy jest dla nich pokarm matki. Układ pokarmowy dorosłych kotów źle trawi krowie mleko, co wiąże się z bólami brzucha czy biegunką. W powszechnej opinii kocim smakołykiem są również ryby, które podawane w nadmiarze mogą być szkodliwe:
– Ryby posiadają związki fosforu, które w nadmiarze mogą prowadzić do niekorzystnych zmian w układzie wydalniczym kota. Innym składnikiem występującym w rybach jest tiaminaza, niszcząca witaminę B1, niezbędną do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Stąd najlepszym rozwiązaniem jest podawanie zbilansowanej karmy, bogatej w składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach – dodaje Łukasz Nowak.
Młody Kociak czy dojrzały kocur
Zagwozdką dla osób zastanawiających się nad przygarnięciem kota, jest wybór pomiędzy kocięciem a dorosłym kotem. W obiegowej opinii młody kot nie ma swoich przyzwyczajeń i łatwiej go ułożyć. Z drugiej strony taki maluch niewiele rozumie i potrafi o wiele częściej zaskoczyć nas nieprzewidzianym zachowaniem. Z kolei adoptowany dorosły kot jest bardziej przewidywalny i potrafi dostosować się do nowych warunków i zwyczajów. Takie zwierzę jest również wdzięczne za opiekę i znalezienie dachu nad głową. Zdaje sobie sprawę, że został zabrany do lepszego miejsca.
Jak pies z kotem
Pies musi pogonić kota – to chyba najstarszy z mitów na temat relacji tych dwóch gatunków. Jednak mogą być najlepszymi przyjaciółmi. Kluczową rolę w kształtowaniu ich relacji odgrywa właściciel. Musi umiejętnie zbliżać je do siebie i pilnować ich reakcji. Z pewnością łatwiej jest wypracować pożądane zachowania u młodych czworonogów. Razem poznają świat, bawią się i badają teren. Są dla siebie naturalnymi kompanami i nie reagują agresywnie.
Starsze zwierzęta należy stopniowo przyzwyczajać do siebie. Powinny wcześniej poznać zapachy swoich przyszłych współtowarzyszy, posiadać własne bezpieczne strefy, jak oddzielne posłania czy miski z jedzeniem i piciem (kota lepiej stawiać wyżej np. na parapecie lub blacie w kuchni).
Gdy już zamieszkają razem, należy także pamiętać, by obojgu poświęcać tyle samo uwagi. Odtrącone zwierzę będzie odnosiło się wrogo do właściciela oraz konkurenta. Przeważnie bardzo młode koty i psy dobrze rozwijają się ze sobą. Gdy łączymy je w późniejszym wieku, zawsze powinniśmy raczej pilnować bezpieczeństwa obu stron, niezależnie od wieku wprowadzanego. Przeważnie młodszemu zwierzęciu poświęcamy więcej uwagi, przez co niepotrzebnie wzbudzamy uczucie odrzucenia w dotychczasowym domowniku. Warto więc nagradzać chwile spędzane wspólnie przez oba zwierzęta przyjacielską zabawą (nawet jeśli kot się bawi na kanapie, a pies obok na podłodze). Finalnie zaczną akceptować swoją obecność i zmniejszy się dystans między nimi. Podobnie powinniśmy przyzwyczajać naszego kota do obecności nowonarodzonego dziecka.
Pamiętajmy również, że bawiąc się z kotem np. wędką czy wskaźnikiem laserowym, zawsze zamykać łańcuch łowiecki. Aby nie odczuwał on frustracji powinniśmy rzucić mu „zdobycz do zjedzenia”, np. kilka granulek jego ulubionej karmy lub specjalny koci przysmak.
– Wspólna relacja kota i psa powinna być kształtowana naturalnie. Nie powinniśmy zmuszać zwierząt, by polubiły się. Ich zabawy muszą wypływać z własnej woli i być dawkowane w odpowiadającej im intensywności. Swoboda ta pozwoli im stworzyć wspólny dom, w którym każdy, łącznie z właścicielami, będzie zadowolony – podsumowuje Andrzej Kłosiński.
Koty to prawdziwe indywidua. Traktowane z troską i miłością, odwzajemnią uczucie w unikalny dla siebie sposób, sprawiając radość wszystkim domownikom. Ponadto, obcowanie z tymi zjawiskowymi zwierzętami może być świetną lekcją partnerstwa, zaradności, a przede wszystkim przyjaźni.