„Taniec z czarownicą” – recenzja

14 sierpnia 2014, dodał: Anays
Artykuł zewnętrzny

Beata Kępińska: „Taniec z czarownicą”
taniec

Świętokrzyskie pejzaże to wymarzona sceneria wciągających opowieści, w których splatają się odwieczne pierwiastki dobra i zła, sacrum i profanum. W tej powieści główną rolę odgrywa z pozoru zwyczajna nauczycielka gimnazjum w średnim wieku. Miota się między pracą i codziennymi problemami, starając się odnaleźć złoty środek w każdej sytuacji. Nie poddaje się przeciwnościom losu, nie osiada też na laurach, dbając o ciągły rozwój zawodowy. Joanna to barwna postać, prezentująca całą gamę stanów emocjonalnych i wprowadzająca wiele zamieszania w pozornie spokojną i monotonną podkielecką prowincję.

Książka świetnie wpisuje się w nurt literatury opisującej naszą współczesną rzeczywistość. Dotyka zarówno spraw zwyczajnych, jak i tych, które zdarzają się tylko nielicznym z nas. Miłość zostaje wystawiona na próbę, szczęście jest niedoścignionym marzeniem, a problemy nie chcą się same rozwiązać. Mimo to cała opowieść jest snuta ze swadą i humorem. Autorka potrafi kreślić portrety postaci bardzo realistycznych, w których tyle samo jest wad, ile zalet. Sielskie klimaty obecne w tej książce sprawiają, że jesteśmy wyrozumiali dla ich potknięć i zaprzyjaźniamy się z nimi, śledząc ich poczynania z zapartym tchem.

Historia Joanny to dowód, że życie na dobre zaczyna się dopiero po czterdziestce, że wówczas też można czerpać radość ze spraw, których na co dzień nie zauważamy. Pzyćmiewają je problemy, zwłaszcza stres wynikający z przeżywania syndromu opuszczonego gniazda, ale zawsze jest nadzieja na to, że wszystko się ułoży. W tym duchu jest napisana właśnie ta książka, którą gorąco polecam na sierpniowe wieczory.
Aneta

Książkę poleca Wydawnictwo Zysk i S-ka

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja