Stuart Hill: Krzyk Icemarku – recenzja

22 sierpnia 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Stuart Hill: Krzyk Icemarku

Młodziutka królowa Thirrin, po śmierci ojca w wielkiej bitwie, pozostała sama na czele niewielkiego państwa, którego musi i chce bronić przed wszechpotężną i niezwyciężoną armią imperium dowodzoną przez nieugiętego generała Scypiona Bellorum.
Jej niewielkie siły militarne nie są w stanie zapewnić obrony kraju zatem zmuszona jest szukać pomocy i sojuszników gotowych krzyk-icemarku-b-iext25398515stanąć przy jej boku w walce o wolność i niepodległość Icemarku. Jej doradcą i przyjacielem staje się Oskan syn białej czarownicy oraz król Grishmak – przywódca wilkołaków. Podróżując do Krainy Duchów i Rdzenia Świata młoda dziewczyna nawiązuje jeszcze bardziej zdumiewające sojusze – z królami puszczy, wampirami i lampartami śnieżnymi. Wszyscy mają wziąć udział w wielkiej, krwawej wojnie.

Autor pod wieloma względami stworzył dzieło niezwykłe. Fantastyka w uroczym wydaniu, nasycona barwnymi i mocnymi w wymowie opisami walk i militarnych taktyk, różnorodnością świata, istot pomieszanych gatunkowo i charakterologicznie tworzy solidną epicką opowieść, która nie może się nie podobać. Przepych wojskowych i taktycznych opisów, genialnie opracowanych i rozrysowanych, wkomponowany misternie w świat klasycznej opowieści fantastycznej, to niewątpliwie popis kunsztu literackiego.
Z drugiej jednak strony zderzamy się z bohaterką – dzieckiem, która, jak przystało na swój wiek jest humorzasta, obrażalska i awanturnicza. Zostały jej jednak dopisane także cechy prawdziwego, wspaniałego przywódcy, utalentowanego taktyka i mistrzyni perswazji. I to jest ten jeden mankament powieści, który przebija w kilku odsłonach i sprawia, iż niestety, nie da się go nie zauważyć. Dopisując bohaterce dziesięć lat więcej, wszystko byłoby nieco bardziej poprawne, ale w zamysłach autora książka jest skierowana do młodzieży i taką pozostać musi.

Sama będąc czytelnikiem nieco starszym, umiejętnie oko przymykam, twierdząc, iż w książce można się rozczytać, z ową przyjemnością wielką, która jest tak charakterystyczna dla dzieł oferujących rozmach epicki. Na pochwałę zasługuje niewątpliwie ogrom wyobraźni, rozpiętość świata i jego barwność oraz różnorodność, a także pomysł na stworzenie konglomeratu armii z duchów, ludzi, wampirów, wilkoludzi i potężnych lampartów. Dodajmy tu jeszcze magię wiedźm, szczyptę nastoletnich perypetii i posmak nordyckiej mitologii, a dostaniemy panoramę rzeczywistości. Niezwykle ekspresywny kalejdoskop, zajmująco inny i wyjątkowy, chociaż statecznie wpisujący się w ramy fundamentalnej fantastyki młodzieżowej.

Książka zdecydowanie warta odkrycia, szczególnie dla młodszego czytelnika, chociaż i starszy wcale nie będzie rozczarowany, zwłaszcza jeśli ukochał ten gatunek literacki, z taką namiętną fascynacją, jak mnie się udało. Polecam i rekomenduję, ze świadomością, że szukając w książkach wad, recenzując obiektywnie i często tendencyjnie, zapominamy o najważniejszym – czytanie to przyjemność obcowania ze światami, które możemy kształtować tak, jak pozwala nam nasza własna wyobraźnia. Szkic autorski to jedynie ziarno dla naszej czytelniczej wrażliwości.

Krzyk Icemarku
Autor: Stuart Hill
Tytuł oryginału: The Cry of the Icemark
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 18 czerwca 2014
ISBN 9780439686273
Liczba stron: 496
Cena okładkowa: 34,90 zł

Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Galeria Książki za udostępnienie egzemplarza promocyjnego – Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

botoks gdzie kupić?
Czy są tu osoby prowadzące salony medycyny estetycznej? Gdzie kupujecie botoks? Macie sprawdzone...
Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...