„Remedium” – historia dzieła, które ma niesamowitą moc
Młoda Polska to okres w dziejach literatury, który przypada na lata 1890-1918. W tym czasie prężnie rozwijały się nowe prądy w malarstwie, takie jak impresjonizm, symbolizm czy też secesja. Wszystko to było spowite aurą indywidualizmu, tajemniczości i szeroko pojętej niezwykłości.
Nie umknęło to zapewne Tomaszowi Kozłowskiemu, który w swoim ,,Remedium” przenosi czytelnika w tę niezwykłą epokę, a konkretnie w jej artystyczno-malarskie środowisko. Głównymi bohaterami minipowieści są Franciszek Okrumża, malarz, oraz Aniela, kobieta z jego obrazu. Wszystko zaczyna się od tajemniczego snu, w którym Franciszek widzi niezwykłą postać. Postanawia namalować ją na płótnie, a dziwnym zbiegiem okoliczności poznaje wówczas Anielę. Jak potoczą się ich losy? I dlaczego autor zatytułował swoją książkę łacińskim słowem oznaczającym… lek?
„Życie prywatne, szare, bezbarwne, kontrastowało z jego emocjonalnym malarstwem, przepełnionym zmysłowością cielesną wyrażoną w spojrzeniu, geście, układzie warg.”
Okazuje się, że wszystkie te wątki i zastanawiające kwestie Tomasz Kozłowski łączy w spójną całość. Dzięki kompozycji klamrowej, tworzonej przez ,,Prolog” oraz ,,Epilog”, przybliża się do czytelnika; narracja pierwszoosobowa, pamiętnikowa sprawia, że historia wydaje się wiarygodna, a tym samym bardziej intrygująca.
,,Remedium” to opowieść zwięzła, ale pełna treści. Jej format jest idealny, aby zrelaksować się przez niecałą godzinę lub dwie, przenosząc się przy tym w czasie. Nie brak tu zwrotów akcji, humoru, ale przede wszystkim niezwykłej historii miłosnej, która będzie miała równie niezwykły finał. Podwójny finał. Brzmi intrygująco, prawda?
Dociekliwi czytelnicy odnajdą w książce kilka zagadek do rozwiązania.