Polecana restauracja Esencja Zamość w ****ARTIS Hotel&SPA – opinia
Prezentujemy kolejną restaurację, której dania testujemy w ramach ogólnopolskiej akcji Blogerzy Smakują – tym razem udaliśmy się do restauracji Esencja w ****Artis Hotel &Spa w Zamościu:
Restauracja Esencja w ****Artis Hotel &Spa
Sitaniec 1
22-400 Zamość
Swoją recenzję zacznę od opisu miejsca które odwiedziłam – mieści się on na wyjeździe z Zamościa w kierunku Lublina wiec z racji mego miejsca zamieszkania – mijam go bardzo często ;-) Szczególnie moją uwagę przykuwa zawsze wielki pomnik Mamuta (tak dokładnie MAMUTA!) mieszczący się przed budynkami Hotelu i Restauracji. Z mamutem owym związana jest historia taka, że jego kości znaleziono w czasie rozbudowy w/w hotelu i nazwano go Artikulus – było o tym swego czasu dość głośno w lokalnych i nie tylko mediach – w sumie nie ma co się dziwić nie często ktoś znajduje szczątki mamuta na swym ogródku :-).
Wracając do tematu… Hotel Artis mieści w swych murach także spa które bardzo chętnie bym kiedyś odwiedziła (może jakaś akcja ,,Blogerzy testują spa”;-)(?)) oraz centrum rekreacyjno – rozrywkowe. Całość mieści się na bardzo dużym terenie i przyznam, ze na pierwszy rzut oka człowiek się zastanawia gdzie to wszystko się znajduje a jak przejdzie się wzdłuż budynków i wejdzie na stronę internetową Hotelu gdzie jest widok z lotu ptaka dopiero zauważamy jakie to wielkie!!!
Pierwszym daniem były pierożki z gęsiną podane z barszczem czerwonym Macchiato – bardzo smakował mi farsz pierożków – gęsina z żurawiną i rodzynkami – pycha.
Barszczyk był fantastycznie podany-pianka miała w sobie dodatek majeranku co bardzo mi smakowało – domowy smak podany w bardzo elegancki sposób.
Kolejnym daniem – już głównym – była nóżka z kaczki confi, pure z zielonego groszku i knedle z jabłkami na ostro. Kacze udko z tymi dodatkami na talerzu wyglądało pięknie… naprawdę podziwiam sposób podania.
Te kolory i smaki idealnie się dopełniały. Szczególnie smakował mi sos do kaczki a dodatkiem anyżu który uwielbiam ale też wiem, że przez wielu ludzi jest znienawidzony dlatego też podziwiam odwagę Szefa Kuchni, że dodaje go do dań.
Jako deser Pan Marcin przygotował Terrine z trzech rodzajów czekolady w formie trufli z kompresowanym ananasem z miętą i Ballantines. Deser był tak pięknie podany, że naprawdę szkoda było go ruszać ale cóż… nie mogłam się powstrzymać :-) i zjadłam do ostatniego kawałeczka. Jakie to było pyszne!!! Połączenie czekolady z miętą jest moim ulubionym a do tego struktura składników deseru – miękka terina i delikatnie twardy ananas i przepyszna espuma (mus) pistacjowa dopełniająca całości – MNIAM!
Podsumowując wszystkie dania – było przepysznie! Z czystym sumieniem mogę polecić Restaurację Esencja w Hotelu Artis – jest to miejsce przyciągające niesamowitym klimatem i naprawdę pysznym i niepowtarzalnym jedzeniem. Szczerze podziwiam talent i odwagę Szefa Kuchni – Pana Marcina Sikory i zachęcam do odwiedzenia Restauracji – naprawdę warto spróbować przygotowanych przez niego dań.
Testowała: