Substancja GHB, lub inaczej mówiąc 'pigułka gwałtu’ coraz częściej obecna jest w polskich klubach i imprezach. Nieświadome zażycie GHB może skończyć się tragicznie dla każdej młodej dziewczyny. Nie wiesz co to jest GHB ? Lepiej dowiedz się o nim jak najwięcej zanim będzie za późno.
Pigułka gwałtu zwana jest także „narkotykiem dyskotekowym”. Jest to organiczny związek chemiczny, kwas gammahydroksymasłowy, w skrócie GHB. Co ciekawe, w niewielkich ilościach produkuje go nasze ciało – GHB występuje u ludzi w ośrodkowym układzie nerwowym. GHB u początków swojej „kariery”, w latach 60-tych ubiegłego wieku, stosowane było w anestezjologii jako środek rozluźniający podczas operacji chirurgicznych. Podawano je też rodzącym kobietom, aplikowano przy bezsenności i w alkoholizmie. Jednak dobroczynna pigułka – tania i prosta nawet w domowej produkcji – błyskawicznie trafiła na ulice jako śmiertelnie niebezpieczny narkotyk, najpierw w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie, potem zalewając Europę,

GHB jest neuroprzekaźnikiem, czyli związkiem, którego cząsteczki pomagają przenosić sygnały między neuronami. Wspomaga uwalnianie dopaminy, innego neuroprzekaźnika, używany jest więc nie tylko jako pigułka gwałtu, ale także zażywany świadomie, jako coś w rodzaju rekreacyjnej używki. Ostateczny efekt działania GHB zależy oczywiście od dawki – przyjęcie małej porcji (około 1 g) ma działanie podobne do tego, jakim skutkuje wypicie paru drinków. Człowiek jest rozluźniony, radosny, doskonale się czuje. Jednak od tego miłego uczucia relaksu i euforii jest tylko krok do nieprzyjemnych objawów zatrucia. Mówiąc krótko – średnie dawki (do 2,5 g) mogą wywołać zawroty głowy, złe samopoczucie i wymioty szybciej, niż zdąży się dokończyć swoje piwo zaprawione GHB. Po zażyciu dużych dawek często zapada się po prostu w sen. Zależnie od indywidualnej podatności, taki efekt
może pojawić się już po zażyciu około 2 g GHB. Sęk w tym, że stosując takie tabletki „dla rozrywki”, nie znamy dokładnej zawartości hydroksymaślanu. Łatwo więc o przedawkowanie, które w skrajnych przypadkach może skończyć się śmiertelnym zatruciem. Ofiara zatruta GHB ma bardzo płytki oddech, wymiotuje, ma drgawki, jej źrenice nie reagują na światło. Można się domyślić, że osobie w takim stanie należy udzielić natychmiastowej pomocy lekarskiej. Ale mówimy tu o sytuacjach imprezowych, dyskotekowych, gdzie młodzież często nadużywa alkoholu – z całkiem podobnym skutkiem. Nic więc dziwnego, że współtowarzyszom zabawy zdarza się zlekceważyć takie – a co dopiero łagodniejsze – objawy działania GHB.

Nie ryzykuje tylko ten, kto nic nie robi i siedzi w domu. Ale młodość ma swoje prawa, młodzi ludzie lubią bawić się wspólnie na dyskotekach, w klubach i na dużych imprezach muzycznych. I tam właśnie czyha na nich zagrożenie. GHB w swojej 40-letniej karierze uśmierciło kilkaset osób i przyczyniło się do setek tysięcy gwałtów i wymuszeń.
Podstawowe zasady, które warto zapamiętać:
1. Nie chodź na imprezy samotnie. Najlepiej bawić się w grupie dobrych przyjaciół i umówić na kontakt – przynajmniej wzrokowy – co kilkanaście minut lub co pół godziny. W ten sposób będziemy pewni, że ktoś nad nami czuwa. Idealną sytuacją jest obecność „anioła stróża”, czyli wyznaczenie jednej z osób do roli trzeźwego kontrolera. To jednak może być trudne, bo zapewne nie każdy ma ochotę spędzać wieczór w klubie, pilnując reszty swoich – coraz lepiej bawiących się – znajomych. Ale może warto spróbować tego systemu, obejmując rolę „opiekuna” na przykład rotacyjnie?
2. Pilnuj swojego drinka. Nie pij niczego, co przynosi ci ktoś nieznajomy. Nie próbuj cudzych napojów. Uważaj też na barmana – patrz, jak przyrządza twoje picie i co wlewa do twojej szklanki. Najlepiej pij z własnoręcznie otwartej butelki lub puszki. I nigdy, przenigdy, nie zostawiaj jej bez opieki. Kiedy wychodzisz do toalety, po powrocie możesz równie dobrze wylać resztę swojego piwa, jeśli nie wiesz, co się z nim działo. Nie ryzykuj!

4. Testery. Na rynku są testery, wykrywające zawartość narkotyku w napojach. Warto się w nie zaopatrzyć i sprawdzać „podejrzane” drinki. Ale dobrze wiedzieć, że test ten wykrywa tylko obecność GHB i inny, podobnie działający związek, ketaminę. Ponadto, w przypadku kolorowych drinków, może być zawodny. Jednak ciągle pracuje się nad jego udoskonalaniem i dziś można przyjąć, że w zwykłym piwie test wykryje obecność GHB z 99% pewnością.
W Ameryce problem jest bardzo poważny. Na cele edukacyjne National Institute on Drug Abuse wydaje rocznie ponad 50 milionów dolarów. Samo posiadanie GHB w Ameryce jest karalne – pierwsze stany wprowadziły zakaz juz w 1997 roku natomiast w 2000 roku ustalił go kongres. Aktualnie za posiadanie GHB grozi 5.000 dolarów grzywny i jeżeli posiadaczem substancji jest obcokrajowiec, grozi mu także deprotacja do swojego kraju bez prawa powrotu. W Polsce problem 'pigułek gwałtu’ jest znany policji, lecz nie przeznacza się na edukację żadnych pieniędzy. Młodzi ludzie dowiadują się o tym specyfiku z telewizji czy tez internetu i nadal całkowicie nieświadomi pojawiają się w miejscach, gdzie narażeni są na bezpośredni kontakt z przestępcami i GHB.
Przeczytaj również: