Odporność – fakty i mity – porady eksperta

24 listopada 2020, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

 

 

Materiał z udziałem eksperta – dr. hab. inż Adamem Kuzdralińskim – biotechnolog, naukowiec i Head of Personalisation R&D marki Sundose

Nasza odporność wystawiana jest na próbę jak nigdy wcześniej. Nie chodzi tylko o aktualną sytuację na świecie. Związane jest to również z zauważalnymi od pewnego czasu zmianami klimatycznymi. Tradycyjny podział na 4 pory roku – wiosnę, lato, jesień, zimę – powoli odchodzi w zapomnienie, a pogoda lubi zaskakiwać wyjątkowo zimnym latem lub niespotykanie ciepłą zimą. Tym samym narażamy się na wychłodzenie lub przegrzanie organizmu. Układ odpornościowy człowieka również zmienia swoje strategie obronne, ale to przystosowanie wymaga czasu. W związku z tym niezbędne jest wzmacnianie organizmu naturalną pomocą z zewnątrz, uważając jednocześnie, aby nie stać się ofiarą niektórych mitów dotyczących budowania odporności.,

odpornosc

Chcąc zweryfikować zgodność z prawdą, niektórych powszechnie panujący mitów dotyczących odporności, poprosiliśmy o pomoc dr. hab. inż. Adama Kuzdralińskiego – biotechnologa, naukowca i Head of Personalisation R&D marki Sundose.

Czym jest odporność i jaki mamy na nią wpływ?

Słowo “odporność” jest dobrze znane, ale nie każdy wie co dokładnie oznacza. Składa się na nią układ wielu mechanizmów, w które zaangażowane są liczne typy komórek i wiele narządów. Odporność czynna – kaszel, kichanie, reakcje swoiste i odporność bierna – skóra, pH, kwas solny w żołądku, laktoferyna w mleku matki, współpracują ze sobą i chronią nasz organizm przed chorobami. Jednak niektóre czynniki, które wpływają na układ opornościowy, są poza naszą kontrolą, np. wiek, płeć i genetyka. Wraz z wiekiem spada poziom odporności, a organizm żeński skuteczniej odpiera wirusy i bakterie, o czym może też świadczyć niższa śmiertelność z powodu COVID-19 wśród kobiet. W społeczeństwie krąży wiele mitów dotyczących odpornośći, które spróbujemy wyjaśnić.

Mit 1: Witamina C w dużej ilości lekiem na całe zło

Od dawna panuje przekonanie, że w okresie wzmożonej zachorowalności np. na grypę, należy zacząć zażywać witaminę C. Zgadza się, witamina C przyjmowana w odpowiednich dawkach (100-200 mg/dzień) może w niektórych warunkach skrócić czas trwania przeziębienia, ale nie uchroni nas przed nim. Niestety często przesadzamy z jej dawką. Zarówno niedobór jak i nadmiar witamin może mieć zły wpływ na nasz organizm. W przypadku przyjmowania dużych ilości witaminy C, jej nadmiar wydalany jest z moczem, w obecności kwasu moczowego i szczawianów, co może zaszkodzić osobom cierpiącym na kamicę nerkową. Ponadto znane są przypadki wypłukiwania leków z organizmu po zażyciu dużych dawek tej witaminy.

Mit 2: Idzie jesień – będę zaraz chory

Nastała jesień. Na zewnątrz jest chłodniej i częściej pada. Coraz więcej z nas zaczyna chorować i często przyczyny szukamy w pogodzie. Pytanie brzmi, dlaczego? W zimne miesiące częściej chorujemy, zgadza się, ale to nie wynika z pogody, a z kontaktów z drugą osobą. Zimna pogoda utrzymuje ludzi w pomieszczeniach przez dłuższy czas. Prowadzi to do rozprzestrzeniania się zarazków między osobami pozostającymi w bliskim kontakcie. Bliskość innych jest głównym sposobem rozprzestrzeniania się wirusów, niezależnie od temperatury zewnętrznej. Pomyśl o osobach, które spotykasz w biurze, komunikacji miejskiej czy nawet o dzieciach, które właśnie wróciły ze szkoły.

Mit 3: Sport w każdej ilości to zdrowie

Mówi się, że sport to zdrowie. I jest w tym sporo prawdy. Odpowiednio zbilansowany trening pozwala utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi i masę ciała, zwiększa wytrzymałość, poprawia nastrój i pomaga rozładować napięcie, co ma dobry wpływ na naszą odporność. Natomiast trening zbyt intensywny powoduje zwiększenie wydzielania potu, wraz z którym tracimy wiele makro i mikroskładników. Są one kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania całego organizmu, np. uczestniczą jako kofaktory w reakcjach enzymatycznych produkcji białek odpowiedzialnych za odporność nieswoistą – rodzaj odporności, która jest z nami od pierwszych dni życia i zapobiega wtargnięciu drobnoustrojów do organizmu.

Mit 4: Roztwór wody z solą lub sodą wyleczy zapalenie gardła.

Kto nigdy tego nie próbował niech podniesie rękę. Płukanie gardłą wodą z solą czy sodą to częsta domowa praktyka stosowana przy stanach zapalnych gardła. Sposób ten przynosi chwilową ulgę, zmniejsza opuchliznę i drapanie. Nie można jednak z nim przesadzać. W gardle znajduje się flora symbiotyczna, na którą płukanie gardła takim roztworami źle wpływa i może prowadzić do nadkażenia florą patogenną, a wtedy pojawią się nowe objawy bólowe oraz podrażnienia nie tylko błony śluzowej gardła, ale także języka i dziąseł. Podobnie jest w przypadku obsesyjnego mycia rąk. Robiąc to za często możemy uszkodzić florę bakteryjną skóry – naszą naturalną tarczę, co ułatwia przenikanie patogenów.

Mit 5: Choroba mi nie straszna, mam dobry układ odpornościowy

Niestety, są pewne czynniki, na które nie mamy wpływu, ale za to one mają wpływ na nasz układ odpornościowy. Na przykład wiek. Wraz z nim nasz układ odpornościowy słabnie, dlatego m.in. osoby starsze są w grupie ryzyka zarażenia się koronawirusem. Powinniśmy skoncentrować się na wzmacnianiu odporności poprzez zdrową dietę, odpoczynek, ćwiczenia Potwierdzeniem tego stwierdzenia jest epigenetyka czyli nauka zajmująca się zmianami jakie zachodzą w naszym genomie pod wpływem czynników zewnętrznych np. środowiska.

koktajl

Mit 6: Byłem już na to chory, drugi raz nie będę

Nic bardziej mylnego. Zgadza się, że nasza pamięć immunologiczna pozwala układowi odpornościowemu dobrze radzić sobie z wirusami i bakteriami, z którymi w przeszłości mieliśmy już styczność. Dzięki niej zdobywamy odporność na przebyte wcześniej infekcje. Jej mechanizmy są również podstawą skuteczności działania szczepień ochronnych. Należy jednak pamiętać, że wirusy się zmieniają. . Dlatego przechorowanie grypy rok temu, nie oznacza, że i w tym roku jej nie złapiemy. Natura ludzkiego organizmu jest nieprzewidywalna. Czasami okazuje się nawet, że choroba na którą powinniśmy mieć już trwałą odporność wraca.

W sklepach i aptekach spotykamy całe mnóstwo  które dedykowane są odporności, ale czy spełniają swoją rolę? Ogólnodostępne na rynku produkty opierają się najczęściej na jednym składniku, a chcąc kompleksowo zadbać o naszą odporność musielibyśmy brać kilkanaście tabletek dziennie. Dodatkowo ich skład jest stały i każdy zażywa taką samą ilość bez względu na wiek, płeć lub tryb życia. Cynk jest potrzebny w procesie wytwarzania przeciwciał, ale w nadmiarze hamuje działanie układu immunologicznego. Podobnie selen, który w odpowiedniej dawce stymuluje odporność, głównie komórkową,, jednakże w niespersonalizowanej ilości może stać się szkodliwy. Alternatywę stanowi Sundose. To w pełni spersonalizowany, kompletny zestaw witamin, minerałów, kwasów omega-3, probiotyków i adaptogenów, zamknięty w jednej, wygodnej saszetce. Jego skład ustalany jest na podstawie wywiadu zdrowotnego, wyniku badań krwi i wszystkich innych istotnych informacji o zdrowiu. Jedna, dzienna porcja najważniejszych składników odżywczych, zaprojektowana z myślą o maksymalnej skuteczności.

Podsumowując, do dbania o zdrowie i dobre samopoczucie, jak do wszystkiego, trzeba podchodzić rozsądnie. Pamiętajmy, że odporności nie da się zbudować w jeden dzień. Kluczowa jest zmiana codziennych nawyków, ograniczenie stresu, dbałość o zdrowy, regeneracyjny sen, aktywność fizyczna, zdrowa zbilansowana dieta i zażywana z głową.