O tym, że choroba lokomocyjna bardzo utrudnia życie wie nawet 10 procent osób dorosłych, którzy nie wyrastają z tego zaburzenia, głównie dotykającego dzieci. Podczas jazdy samochodem, podróży statkiem czy samolotem osoba z chorobą lokomocyjną źle się czuje z powodu zawrotów głowy, mdłości, wymiotów. Dlaczego taki problem w ogóle się pojawia i czy da się wyleczyć chorobę lokomocyjną?
Co to jest błędnik i dlaczego sprawia tyle problemów?
W uchu wewnętrznym człowieka znajduje się narząd równowagi zwany błędnikiem. To dzięki niemu wiemy, gdzie jest góra, gdzie dół, jak się poruszamy i z jaką prędkością, nawet jeśli mamy zamknięte oczy. Jednak te wrażenia, które docierają do błędnika weryfikowane są przez wzrok oraz receptory znajdujące się w mięśniach, skórze, stawach, oraz przez zmysł dotyku. Gdy więc jedziemy samochodem, czyli nasze ciało się nie porusza, a jednak widzimy, że mijamy drzewa z dużą prędkością błędnik zaczyna szwankować. Osoby bardziej wrażliwe odczuwają wtedy podrażnienie błędnika, a ten wywołuje zawroty głowy. Gdy dookoła wszystko wiruje, odczuwamy mdłości, wymiotujemy, mamy oczopląs i zaburzenia równowagi, które prowadzą do problemów z koordynacją ruchową. Jeszcze bardziej wrażliwe osoby mogą też inaczej odbierać dźwięki oraz skarżą się na szumy uszne. Do tego, po złych doświadczeniach w podróży, nastawiamy się do niej negatywnie, stąd kolejne podróże są jeszcze trudniejsze do zniesienia.
Jak zapobiegać objawom „choroby morskiej”?
Choroby lokomocyjnej nie można wyleczyć. Dzieci w wieku szkolnym, które najczęściej są nią dotknięte często z niej wyrastają, ale pozostaje to 10 procent populacji, która w podróży ma wiele problemów ze swoim samopoczuciem. Leczenie choroby lokomocyjnej polega więc przede wszystkim na łagodzeniu objawów. Najlepiej więc unikać podróżowania autem, a wybierać pociąg. Zwłaszcza w tych nowoczesnych nie odczuwamy kołysania. Kupując auto lepiej wybrać takie, które ma większą przestrzeń, działającą klimatyzację oraz twarde, mniej kołyszące na wertepach, zawieszenie. Jeśli w aucie nie ma klimatyzacji, trzeba uchylić okno, a w autokarach czy pociągach siadać przodem do kierunku jazdy i po środku całego pojazdu. Wzrok podczas podróży należy kierować nad linią horyzontu, nie wolno czytać, lepiej słuchać muzyki relaksacyjnej. Nie wolno się też przejadać, ani za dużo pić. Warto przed podróżą przyjąć tabletkę zapobiegającą chorobie lokomocyjnej. To leki o działaniu przeciwwymiotnym, oddziałujący na odruchy błędnikowe, który dodatkowo ma działanie spazmolityczne i przeciwhistaminowe. Jedna niewielka tabletka wystarcza na około 6-8h podróży i można je stosować u dzieci. Możemy ją kupić także podczas podróży – w aptece, drogerii, na stacji benzynowej. Jeśli objawy już się pojawiły, najlepiej zatrzymać pojazd (jeśli oczywiście istnieje taka możliwość, bo poruszamy się autem), wysiąść, zaczerpnąć świeżego powietrza, napić się wody. Można także przyłożyć zimny okład na kark. Podróż można kontynuować po ustąpieniu objawów.