Nici liftingujące – nie taki straszny sposób na naturalnie piękny owal twarzy

16 lipca 2024, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

W swojej codziennej praktyce lekarza medycyny estetycznej często słyszę opinie od pacjentek, że nici liftingujące są ostatecznością. Jak już będzie bardzo źle, to wówczas można o nich pomyśleć. Otóż, nic bardziej mylnego! Pracuję w branży medycyny estetycznej już kilkanaście lat i doświadczyłam tego, że nici liftingujące są zabiegiem jednym z wielu służących poprawie jakości skóry i uniesieniu owalu twarzy. Co więcej, metoda ta jest nie tylko skuteczna, ale także przynosi długotrwałe efekty.

nici liftingujące

Nici liftingujące zyskują na popularności jako skuteczna metoda nieinwazyjnego odmładzania twarzy i ciała często stosowana w Klinice Medycyny Estetycznej BeauMed. Przedstawię Wam kluczowe informacje, jakie pacjent powinien znać przed zabiegiem, oraz obalimy popularne mity dotyczące nici liftingujących.

Fakty i mity dotyczące nici liftingujących

Na rynku estetycznym istnieje wiele rodzajów nici. Producenci prześcigają się w wymyślaniu nowych technik i materiałów, z których nici są zrobione. Podstawowy podział nici to: nici służące jedynie rewitalizacji skóry, czyli rewitalizujące (te nici nie posiadają „haczyków”), oraz liftingujące, czyli służące dźwiganiu tkanek – twarzy, szyi, dekoltu.

Często omawiając z pacjentem zabieg, wspominam, że zawsze muszę założyć kilka nitek na stronę, gdyż pojedyncze sztuki nie wystarczą. Dzieje się tak dlatego, że te „haczyki” są miniaturowe – trudno widoczne gołym okiem. Często stanowią jedynie nacięcia na nici, a nie dodatkowe wypustki. Proszę pomyśleć, stosując zasady fizyki, w jaki sposób taka pojedyncza nitka ma utrzymać skórę, często grubą, a co za tym idzie ciężką. Nie jest to możliwe. Efekty będą wówczas krótkotrwałe, a nie o to nam chodzi. Tworząc swego rodzaju siatkę lub zakładając nici promieniście, np. na owal, rozkładamy ciężar skóry na kilka nitek, co gwarantuje lepsze i bardziej długotrwałe efekty.

nici owal przed i po

Kolejnym ważnym aspektem pracy z nićmi liftingującymi (jak nie najważniejszym) jest materiał, z którego są zrobione, co również stanowi o ich jakości. Rodzaj materiału oraz jego właściwości, czyli elastyczność, sztywność i siła, determinują nie tylko efekty zabiegu, ale również czas utrzymywania się efektu i okres rekonwalescencji.

I teraz uważajcie – ważna sprawa. Zwykle pacjenci używają określenia „nici PDO” i myślą, że jest to rodzaj zabiegu. Otóż PDO to skrót od nazwy silnego syntetycznego włókna polidioksanonu, znanego w medycynie już od ponad 20 lat. Pierwotnie używano go do produkcji wchłanialnych nici chirurgicznych, wykorzystywanych podczas operacji. Jest to substancja wchłanialna, z której nici są zrobione. Jednak polidioksanon (PDO) nie jest jedynym materiałem, z którego tworzy się nici rozpuszczalne.

Aktualnie dostępne są nici zrobione na bazie kwasu polimlekowego oraz polikaprolaktonu (przykład nici firmy Aptos). Są to substancje silnie stymulujące skórę, dzięki czemu oprócz liftingu uzyskujemy jeszcze świetny efekt zagęszczenia skóry, nieporównywalny do tego po niciach PDO, które mają nieznaczny potencjał stymulujący.

Nici z polikaprolaktonu mają inne właściwości reologiczne, są bardziej sprężyste, lepiej układają się w tkankach, co skutkuje krótszym uczuciem ciągnięcia po zabiegu i krótszym okresem rekonwalescencji. Po zabiegu wystąpi obrzęk, ale będzie on na tyle mały, że pacjentka może od razu wrócić do swoich zajęć, oczywiście unikając nasilonego wysiłku fizycznego. Nie będzie nasilonego bólu i ciągnięcia, a to bardzo ważne we współczesnych czasach.

W tym momencie przechodzę do aspektu długości utrzymywania się nici, czyli tego, o co wszyscy pytają. Otóż nici PDO rozpuszczają się już po około 6 miesiącach, a nici na bazie polikaprolaktonu po roku, a efekty, również z uwagi na nasiloną stymulację skóry, utrzymują się nawet do 2 lat. Myślę, że komentarz jest zbędny.

Przeciwskazania do stosowania Nici Liftingujących

Pomimo, że zabieg nici liftingujących przynosi wiele korzyści, to jednak są grupy pacjentek, dla których zabieg ten nie jest polecany i wówczas warto wybrać alternatywę.

Na pewno nie jest to zabieg dla pacjentów z wiotką i cienką skórą. W tym przypadku należy w pierwszej kolejności poprawić jakość skóry innymi metodami, pogrubić skórę a dopiero później implantować nici.

Jeżeli założymy nici pacjentce 60 plus, która nie wykonywała do tej pory zabiegów estetycznych, a jej skóra jest wiotka, to efekt będzie krótkotrwały. Wiotka skóra nie napnie się w wystarczający sposób. Efekt będzie niezadawalający. Wspomnę jeszcze tylko, że nici przy bardzo cienkich skórach mogą być nawet widoczne lub tworzyć zaciągnięcia. Z kolei bardzo gruba skóra jest ciężka i taka pacjentka również nie osiągnie dobrego efektu. Mikrohaczyki, o których pisałam wcześniej, nie utrzymają skóry w odpowiedniej pozycji – czyli skóra krótko po zabiegu opadnie.

Zanim wykonam zabieg z implantacją nici haczykowych, zawsze długo rozmawiam z pacjentką, omawiamy alternatywne metody estetyczne oraz możliwe działania niepożądane. Nici – pomimo, że rozpuszczalne, są jednak ciałami obcymi. Należy pamiętać o zasadach aseptyki, odwiedzić stomatologa przed zabiegiem i wyleczyć wszystkie zęby, które mogą być później źródłem infekcji. Należy brać pod uwagę, że pełne efekty będą widoczne po ok. 3 miesiącach po zabiegu a w okresie rekonwalescencji (najważniejsze pierwsze 2 tygodnie) należy prowadzić spokojny, zrównoważony tryb życia.

Podsumowanie

Nici liftingujące są efektywną metodą poprawy wyglądu skóry, ale ich zastosowanie wymaga odpowiedniego przygotowania i wykluczenia pewnych przeciwskazań. Warto wybrać Klinikę Medycyny Estetycznej, która ma doświadczenie w przeprowadzaniu zabiegu nici liftingujących. Efekty zależą od rodzaju nici oraz techniki ich zakładania.

 

 

 



FORUM - bieżące dyskusje

Tańsza bielizna
Ja szukam tylko bawełnianej, bo ta elegancka jest tylko ze sztucznych materiałów....
Ogrzewanie podłogowe
Jeśli chodzą w butach, a nie boso to nic to nie przeszkadza chyba,...
czy szampony z olejkami działają?
Ja nie lubię takich szamponów, bo trudno je zmyć letnią wodą, a gorącej...
Dziewczyna kolegi...
Czasem jednak ta druga strona aż za bardzo się stara, co już nie jest...